15.

267 23 3
                                    

Penny

   Całe trzy dni. Zmarnowałam 3 dni w łóżku. Chociaż plus jest taki, że Harry często ze mną siedział. Opowiadał najróżniejsze historię o swoich dzikich doznaniach za czasów młodości. Jednak ani razu nie wspomniał mi o swoich rodzicach. Nadal nie jest w stanie zaufać mi na 100%?

    Byłam w domu zupełnie sama. Chłopaki powiedziały, że mają pewną misję do wykonania. Oczywiście na samo to słowo skrzywiłam się jakby co najmniej ktoś wsadził mi cytrynę do buzi, ale taka już jestem. Wiem co oznacza 'misja'- same kłopoty. Już miałam wejść do kuchni by zrobić sobie coś na kolację, gdy po domu rozległ się dźwięk dzwonka. Powinnam nie otwierać, ale jeżeli to oni? Może zapomnieli kluczy. Chwytam za klamkę i delikatnie uchylam drzwi. Jednak nie stoją za nimi chłopaki, a Kira. Zaciskam ręce w pięści ponieważ już od dawna wiadomo, że nienawidzę Kiry-zdziry. Mulatka ubrana jest w czarną kieckę, która świetnie podkreśla wielki tyłek oraz ogromne cycki. Stoi na dziesięciocentymetrowych szpilkach, a ja myślę czy by jej nie pchnąć.

- Znowu ty... gdzie jest Harry?- na samo jego imię wypowiedziane z JEJ ust czuję przypływ złości.

- Gdzieś- syczę przepełniona jadem. Kira- zdzira przewraca oczami i prycha. Jeżeli zaraz nie pójdzie jej tapeta będzie nowym kolorem ścian w tym domu.

- Dobra suko, posłuchaj uważnie- przekracza próg przyciskając mnie do ściany. Nie wiem jak to robi w tych szpilkach, ale nie mogę poruszyć niczym. Złość wzrasta coraz bardziej, a ja nie mam jak się jej pozbyć.- Nie wiem do kurwy kim jesteś ani czego chcesz, ale masz spierdalać od Harry'ego. Twoje miejsce to latarnia albo kibel w klubach bo z tego co słyszałam lubisz być pieprzona w łazienkach.

- Skąd o tym wiesz!?- krzyczę w furii. Przecież Styles by nikomu nie powiedział. O zajściu wiedział tylko on i Zayn. Nie wierzę, że by jej wygadali.

- Człowiek, który chciał w tobie zamoczyć był ode mnie. Miał się tobą zająć na czas imprezy żeby Harry był tylko mój. Powiedziałam, że może sobie zrobić bonusy- wybuchła głośnym śmiechem. To wariatka. Ona ma w sobie czystą obsesję! Najmocniej jak mogłam pchnęłam od siebie tę lafiryndę i pełna złości przywaliłam jej z pięści w twarz. Kira upadła na podłogę, a ja siadłam na niej okrakiem chwytając czarne kudły.

- Ty wredna, tępa, szmato! – za każdym razem waliłam jej głową o panele. Pierwszy raz widzę siebie w takiej furii. Chyba nie trzeba podawać jasnego powodu. Dziewczyna zwinnie zepchnęła mnie z siebie. Wstała z ziemi, a ja oszołomiona leżałam pod jej nogami. Po chwili dostałam mocnego kopniaka w brzuch. Kira złapała mnie za włosy i pociągnęła do góry. Szykowałam się na cios w twarz, gdy ktoś złapał tę wariatkę i odciągnął ode mnie. Upadłam na ziemię wycierając krew z kącików ust. Spojrzałam kim jest mój wybawiciel i ujrzałam Louis'a. Kira szarpała się jak opętana, a ja triumfowałam. Za chwilę w progu stanął zdezorientowany Niall i Zayn. Na sam koniec wisienka na torcie. Harry nie wiedział na kogo patrzeć. Na mnie czy na nią?

- CO DO KURWY SIĘ TUTAJ STAŁO?- krzyknął, a żyła na jego szyi zaczęła pulsować.

- Zapytaj tej pierdolonej kurwy, która ni z tego ni z owego rzuciła się na mnie wściekła- odkrzyknęła Kira nadal próbując wyszarpać się ze szczelnego uścisku Tomlinson'a.

- A może powiesz im dlaczego?!- wtrąciłam swoje pięć groszy do tej kłótni. Wina nie pójdzie tylko na mnie.- To wariatka! Wtedy w klubie, gościu który chciał mnie zgwałcić był od niej. Zaplanowała to by mieć cię dla siebie Harry! Ona jest walnięta.

- To prawda Kira?- zapytał zniesmaczony Styles.

- Dlaczego, gdy to cholery przyjdzie taka dziewczyna od razu w niej coś widzisz, a we mnie nic?!- zwinnie wyminęła odpowiedź, ale Harry nie był głupi.

Starry Road||H.S|| [Zakończone]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz