29.

234 13 2
                                    

Penny

Otworzyłam swoje oczy. Oczywiście Harry w dalszym ciągu smacznie spał. Postanowiłam go nie budzić i wziąć szybką kąpiel. Wygrzebałam się z jego uścisku, po czym uciekłam do łazienki. Zdjęłam ubrania i stanęłam przed lustrem. Co on we mnie takiego widzi? Nie jestem przepiękną modelką z wybiegu, którą z łatwością by uwiódł. Ma ciało jak Bóg tylko z deka zepsuty charakter.

Z początku zimna woda od razu mnie pobudziła. Głowa mnie bolała i teraz przypomniałam sobie co się wczoraj stało. Wypiłam zbyt wielką ilość wina, a potem on... matko. To co on zrobił było boskie. Nigdy w życiu nie pomyślałam, że można poczuć się lepiej niż po zjedzeniu czekolady czy pudełka lodów, a jednak. Wyszłam spod prysznica i właśnie sobie coś uświadomiłam. Dzisiaj jest ten dzień. W tym domu jednak nie ma tego czego potrzebuję. Oby Madison miała wszystko w zapasie. Cicho opuszczam łazienkę i podchodzę do drzwi. Myśląc, że Harry nadal śpi naciskam na klamkę.

- A ty dokąd księżniczko?- pyta. Niechętnie odwracam głowę patrząc na jego łobuzerki uśmieszek. Kuźwa!

- Um...Ja...no ten... idę do Madison- zaczynam plątać się we własnych słowach. Styles chichoczę, a na moją twarz wpływa rumieniec.

- Po co do niej idziesz?

- Po...porozmawiać! Tak, właśnie idę z nią porozmawiać- Harry wybucha śmiechem, a ja nie rozumiem dlaczego. Przecież moje kłamstwo jest perfekcyjne. Dobra, kogo chcę oszukać? Było tak złe, że wiadomo iż aktorką nie zostanę. Zaczesuję swoje włosy do tyłu i czekam, aż coś w końcu powie.

- Dziewczyno, twoje kłamanie w tej chwili mija się z wcześniejszą grą- przygryzam policzek ze wstydu.- Powiesz mi czy ty w ogóle miewasz ten czas?

- Jaki czas?- marszczę nos nie rozumiejąc o co może mu chodzić. Czas na co? Na zabawę, albo obrażanie o byle co?

- No wiesz 'twój zły okres'- unoszę jedną brew, a ręce opieram na biodrach. Harry wybucha śmiechem, a ja zła podbiegam i zaczynam bić go poduszką i krzycząc by przymknął jadaczkę. On jednak nie skończył swoich głupich żartów.- Nie wkurzaj się. Po prostu twierdzę iż twoja macica zaczyna płakać krwawymi łzami.

- Harry!- wrzeszczę znowu okładając go poszuka. Bawi go to bo nie wie jak to jest mieć okres. Niech go diabli! Chłopak chwyta mnie za nadgarstki, gdy zamachuje się po raz kolejny. Wypuszczam poduszkę z rąk, a on przysuwa mnie blisko siebie. Potem siadam na nim okrakiem . Styles puszcza moje nadgarstki i kładzie ręce na biodrach

- Może pojechać ci po zatyczki czy coś?

- Nie! Skończ mnie denerwować człowieku- syczę i schodzę z tego debila. Gdy wychodzę z pokoju słyszę jeszcze głupkowaty chichot. Idę prosto do pokoju Liam'a. Cicho pukam, po chwili słysząc „Proszę!". Delikatnie naciskam na klamkę i wchodzę do środka. Madison leży na łóżku, a Payne bierze prysznic. Siadam na końcu łóżka.

- Dostałam okresu masz może cokolwiek czego potrzebuję?

- Tylko ja w tym domu pomyślałam o tobie kochanie- dziewczyna zeskakuje z łóżka i otwiera szafkę wyciągając z niej pudełko tamponów. Dziękuję jej i informuję, że mamy do pogadania odnośnie wczorajszego wieczoru. Dziewczyna kiwa głową, a ja wracam do tego czubka. Gdy jestem już w pokoju Harry stoi w samych bokserkach szukając czegoś. Ja bez słowa wymijam go i idę się ZATKAĆ jak to powiedział. Czemu chłopaki lubią tak z nas żartować? Nie wiedzą jak boli brzuch, jaki ma się beznadziejny humor i to ograniczenie. Opuszczam łazienkę, a Styles nakłada dopiero bluzkę. Chcę przejść w spokoju obok jednak zostaję złapana za nadgarstek i odwrócona w jego stronę.

Starry Road||H.S|| [Zakończone]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz