16.

237 24 3
                                    

Przerzuciłam niewielką torbę przez ramię. Jest dwudziesta czwarta ,tak więc każdy domownik śpi. To dzień, w którym opuszczam to najwspanialsze miejsce. Zostawiam chłopaków i Harry'ego. Zostawiam ich bo jestem zbytnio narażona. Połykam gulę stojąco w moim gardle zamykając drzwi od pokoju, w którym spędziłam ostatnie dwa tygodnie albo i więcej.

   Zayn czeka na dole. Pomimo mojego narażenia postanawiam pójść pożegnać Harry'ego. Chcę ostatni raz dotknąć jego włosów, poczuć powalającą zapach i zapamiętać spokojną twarz. Uchylam drzwi najciszej jak mogę. Zastaję chłopaka pogrążonego w głębokim śnie. Łzy zaczynają skapywać z mojej twarzy. Podchodzę do łóżka kucając nad chłopakiem. Najdelikatniej jak potrafię przeczesuje bujną czuprynę. Potem nachylam się nad jego uchem szepcząc.

- Bardzo Cię kocham. Wybacz za wszystko co wyrządził ci Steven, wybacz że mnie spotkałeś- chlipię całując go w policzek. Po cichu opuszczam pokój. Wycieram łzy próbując opanować całą sytuację. Zostawiam ich, zostawiam dom, zostawiam Penny z amnezją. Żegnajcie....

***

Harry

Gdy wstałem z rana poczułem, że mój policzek jest delikatnie zwilżony. Zignorowałem to i zbiegłem na dół. Nie było jednak Penny co strasznie mnie zaskoczyło. Każdemu zdarza się zaspać. Otwieram lodówkę na oścież szukając piwa. Dzisiaj przyjeżdża Liam i wolę coś wziąć przed spotkaniem. Informację, które dostanę mogą być oszałamiające.

- Stałeś się tak mało czujny?- spinam mięśnie ze strachu. Potem jednak rozpoznaję dobrze ten głos. Odwracam głowę zauważając Payne'a z piwem w ręce. Drugie podsuwa do mnie, więc siadam przy wyspie kuchennej naprzeciwko chłopaka.

- Wróciłeś wreszcie...

- Wróciłem. Zacząć od początku czy raczej nie?

- Dawaj- upijam łyk piwa czekając na nowe wiadomości.

- Po pierwsze- jest ze mną dziewczyna- o mało co nie krztuszę się na tą wiadomość. Liam i dziewczyna?- Jednak teraz pojechała do sklepu po kilka rzeczy dla siebie.

- Stary... ty i laska?

- W przeciwieństwie do ciebie chcę kogoś mieć- ripostuję Liam nie wiedząc o tym, że ja również kogoś mam. Na moją twarz mimowolnie wkrada się łobuzerski uśmieszek na samą myśl o dziewczynie. – Czego tak się cieszysz?

- Ponieważ ja już sobie kogoś znalazłem drogi przyjacielu- mina Liam'a jest wspaniała. Chyba faktycznie nie dowierza moim słowom.- Trzy tygodnie temu Zayn i Niall znaleźli ją w lesie. Miała amnezje, a ja w cholerę nie chciałem jej tutaj. Tylko kurwa...zmieniła mnie i zacząłem pragnąć czegoś więcej niż zemsty.

- Mieszka z wami?- widzę jaki jest zainteresowany. Kiwam głową na zgodę. Wstaję od stołu, gdyż chcę przedstawić Liam'owi Penny. Oboje są tacy dobrzy, ale gdzieś w środku źli. Chyba znajdą wspólny język. Podchodzę pod jej drzwi pukając dwa razy. Cisza. To do niej niepodobne. Uchylam drzwi zastając kompletną pustkę. Wszystko jest czyste, posłane i nietknięte. Zdezorientowany ruszam do pokoju Liam'a, w którym spał ostatnio Malik. Miał jej pilnować! Wchodzę do środka, ale i tam zastaję pustkę. Ze swoich pokoi wychodzą Niall i Louis. Gdy widzą bruneta od razu zaczynają się witać i cieszyć jak dzieci. Ja mam natomiast w głowie ogromny mętlik. Gdzie do kurwy jest ta dwójka?!

- No i gdzie ta twoja dziewczyna?- chichoczę Payne.

- Niall idź rozejrzyj się w okolicy. Lou czy Zayn mówił coś o jakimś wyjściu?- zaczynam wchodzić w rolę szefa gangu.

- Nic nie mówi, a coś się stało?

- Penny zniknęła- syczę zły przeczesując palcami włosy.

- Penny? Powiedziałeś Penny?!- krzyczy Liam. Chwyta mnie rękoma za ramiona i zaczyna trząść mną jak zabawką.- Jak wygląda?

- Brązowe włosy na końcach blond, niebieskie oczy, a co?- tłumaczę próbując wyrwać się z silnego uścisku.

- Kurwa mać! Lou i Niall lećcie jej szukać. Musimy pogadać- ciągnie mnie w stronę mojego pokoju. Stoję zdezorientowany, gdyż zupełnie nie wiem co teraz zachodzi? Dlaczego Liam zna Penny i każe jej szukać? Czuję, że serce wyskoczy z mojej klatki piersiowej jeżeli za moment nie dowiem się co jest grane.

- No mów do kurwy!- krzyczę nie wytrzymując.

- Chciałem to dzisiaj zrobić, ale ten sukinsyn uciekł. Zayn należy do gangu Steven'a! Tak jak ja był jebanym szpiegiem tylko z lepszym kamuflażem.

- Nie...

- Na dodatek Penny... ona...

- No co kurwa, mów!

- Ona również ma coś wspólnego ze Steven'em. Wolę aby przekazała ci to sama, ale musimy ją dzisiaj złapać. Ten śmieć zaprowadzi ją prosto do tego skurwiela. Zabiją ją tam!

- Po moim trupie- warczę siadając na brzegu łóżka. Proszę Payne'a by wyszedł, a on posłusznie opuszcza pokój. Malik zaplanował to wcześniej. Wiedział, że Liam zna prawdę i uciekł z Penny, której grozi śmierć. Nie stracę kolejnej osoby! Ponownie czuję się taki bezradny. Po prostu nie mam jak pomóc w tej chwili. Australia jest wielka, a baza Steven'a może być wszędzie tak jak mulat i brunetka. Jaką tajemnicę skrywa? Czemu Liam sam mi tego nie powie?

Penny

Nogi tak bardzo mnie bolały. Maszerujemy dziesięć godzin bez przerwy. Na krótką chwilę staję przy pniu i z torby wyciągam wodę. Malik ociera pot z czoła. Ciekawe co robi Harry? Czy już wie o tym kim jestem? Mulat podchodzi do mnie kładąc dłoń na ramieniu.

- Wszystko dobrze?

- Raczej tak. Nie możemy jeszcze odpocząć?- pytam błagalnym tonem. Naprawdę potrzebuję troszkę odpoczynku. Zaraz padnę jak mucha na tą trawę.

- Nie- odpowiada oschle. Pierwszy raz widzę takie zachowanie.

- Czemu? Jesteśmy daleko- stwierdzam fakt. Na szyi chłopaka pojawia się pulsująca żyła. To trochę niepokojące.

- Złapią nas i zabiją! Liam wygadał im na pewno kim jesteś! Już wiedzą, że masz przy sobie naszyjnik z kodem- krzyczy Zayn, a ja wzdrygam się ze strachu. Chwila, chwila. Skąd wie o naszyjniku? Nic mu o tym nie wspominałam. Robię krok w tył co zauważa bo opanowuję swoją złość.

- Skąd wiesz o naszyjniku?

- Nie... Dobra chodź...

- Skąd o nim wiesz?!- krzyczę zaczynając się cofać. Zayn zaciska szczękę i robi krok w moją stronę.

- Wiesz co kurwa? Wcale nie jestem jebanym przyjacielem Styles'a, a ty i twoja naiwność po prostu mnie rozwalają. Pracuję dla Steven'a. Gdy cię zobaczyłem wiedziałem, że jesteś tą dziewczyną. Potwierdzenie imienia i nazwiska tylko utwierdziło mnie w tym przekonaniu.

- Nie możliwe...nie mogłeś- wyjąkuję próbując zwiększyć odległość między nami. Był miły bo wiedział kim jestem, zostałam wykorzystana.

- Mogłem! Mogę cię też zabić jeżeli zaraz ze mną kurwa nie pójdziesz!

- Wypchaj się!- krzyczę zaczynając uciekać. Mam niewielkie szansę, ale zawsze coś. Dystans, który pokonaliśmy w dziesięć godzin pokonuję w dwie godziny nieustannie biegnąć co jakiś czas patrząc jak daleko w tyle za mną jest ten parszywy szczur. Kłamca! Idiotka. Kpi podświadomość z czym w tej chwili się zgodzę. Muszę wrócić do Harry'ego bo to lepsze niż mieszkanie u Steven'a.

    Dobiegam nad jezioro, gdzie ostatnio zostałam znaleziona. Jednak potykam się o żwir i upadam na kamienie raniąc swoje nogi. To koniec. Zayn wybiegam zza drzew idąc w moją stronę. Strzał. Krzyki. Ciemność.

Akcja zaczęła się rozkręcać! Kto nie może doczekać się następnego rozdziału?

Starry Road||H.S|| [Zakończone]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz