*Notka pod rozdziałem!*
Godzina dwudziesta sześć. Stoję w szarej bluzie, białej bluzce, dżinsowych spodniach. Nie mam przy sobie nic co mogłoby mi uratować życie. Jakakolwiek pomoc została mi surowo zabroniona. Po raz ostatni spoglądam na ten prowizoryczny dom. Prawdę mówiąc moja miłość do Harry'ego była niczym diament- niezniszczalna, ale szczerze; oboje jesteśmy papierowi tak, więc nasza miłość była kartką papieru, która została podarta na dwie części.
Przed wyjściem zatrzymała mnie Madison. Co prawda nie były to dobre warunki do zawierania przyjaźni, a jednak to poprawiło mi nieco humor. To, że Liam, Lou, Niall oraz Madison wcale nie pałają do mojej osoby nienawiścią utrzymuje mnie w przekonaniu, że mam szansę. Przecież to głupota. Lubię ich, ale naprawdę zależy mi tylko na jednej osobie! Styles nienawidzi mnie bardziej niż Steven'a. Całą sytuację pogorszył fakt iż jestem jego córką. Nigdy nie byłam zadowolona z tego faktu. Każdemu wiadome jest co ten człowiek stawia na pierwszym miejscu. Nie jestem to ja z całą pewnością. Odmaszerowuję obdarzając dom ostatnim uśmiechem.
Droga przez las wydaję się być nie do pokonania. Wzdycham ciężko stając przy drzewie. Jedynym światłem jest ogromna tarcza księżyca. Chociaż bardzo bym chciała nie mam nawet skąd wykombinować wody ani jedzenia. Nie mogę nawet określić, która jest godzina! Zostałam sama...tak jak kiedyś...każdy ma mnie za potwora i kompletne zero. Nie wiem nawet jakim sposobem mogłam dać się tak podejść Malik'owi. Każdego wprowadził w błąd. Nie lubił Harry'ego, nie lubił nikogo, a ja byłam najzwyczajniejszą rzeczą w jego oczach. Dostałam pokój, zostałam obroniona, miło traktowana...dlaczego? Bo wiedział kim jestem. Wyrobił aluzję opiekuńczego chłopaka, który pomaga zbłąkanej owieczce. Uwierzyłam jak ostatnia idiotka na Bożym świecie. Gdy tak o tym myślę nie rozumiem dlaczego wcześniej mnie nie porwał? Po co tak wiele czasu zwlekał? Wiedział, że Liam jest szpiegiem?
Harry
Kurwa mać. Kurwa mać. Kurwa mać. Kurwa mać. Kurwa pierdolona mać! Walę już trzydziesty siódmy raz w betonową ścianę w piwnicy. Chcę krzyczeć, płakać, wyć! Nie mogę. Ona mnie okłamała, zdradziła. Pieprzona córka Steven'a. Miałem ją na wyciągnięcie ręki, miałem coś do szantażu, ale tak pomyślałbym kiedyś! Teraz nie straciłem CZEGOŚ, a KOGOŚ! Straciłem moją Penny. Tak bardzo bałem się zakochać i zaufać. Ona wie o mnie tyle rzeczy. Powie mu! Pieprzysz, nie wie nawet dokąd iść, wyjebałeś ją z domu kutasie! Wrzeszczy sumienie co teraz mogło być zbędne. Może znała Zayn'a wcześniej? Nie, przecież by przed nim nie uciekała, a on by jej nie gonił. Kurwa! Dlaczego właśnie mnie spotkało coś takiego? Czterdziesty piąty raz albo... sam nie wiem tracę rachubę. Do pomieszczenia wchodzi Payne. Nie powiem, że nie jestem na nich wszystkich zły! Stanieli po jej stronie! Na dodatek Liam znał ją wcześniej i jeszcze przysłał CÓRKĘ STEVEN'A do mnie! Chłopak podbiega i odciąga mnie od wykonywanej czynności. Dopiero teraz zauważam zdartą skórę i krwawiące knykcie. Tylko nie odczuwam żadnego bólu. Chyba, że ten w środku, moje serce pękło.
- Uspokój się do kurwy!- krzyczy siadając pod ścianą. Nie wiedząc co robić zajmuję miejsce obok. Przeczesuję włosy w geście bezradności. Oszaleję zaraz.
- Jak mam być spokojny? Dziewczyna, którą kocham jest córką mojego wroga!
- Słyszysz co mówisz?! Co to do cholery zmienia? Gdyby wszystko było na odwrót wcale nie zachowałbyś się inaczej- zaciskam pięść wiedząc, że ma rację. Na początku byłem groźny i to zepchnęło ją w stronę tak wyszukanych kłamstw. Jednak powinna być szczera!
- Mogła powiedzieć...
- I się narazić na twoją złość? Widziałeś swoją reakcję? Prawie ją dzisiaj udusiłeś- wracam do tamtego wspomnienia. Nie mogę uwierzyć, że pod wpływem złości agresywnie złapałam ją za szyję i zacząłem dusić. Gdyby nie Louis umarłaby z mojej winy, z moich rąk. Przełykam ślinę wzdychając ciężko. Każdy ma rację, po prostu nie chcę tego przyznać. – Harry, powiedziałeś chwilę temu, że ją kochasz.
- Bo kocham kurwa! Szaleję za tą dziewczyną jednak myśl, że jest córką tego zabójcy...coś mnie niszczy- brunet kiwa głową lekko zmęczony dzisiejszym dniem. Zaraz dostanę gadkę od mojego ojczulka.
- Posłuchaj- aha, mówiłem!- to czy jest jego córką czy nie niczego nie zmienia. Steven jej nienawidzi i gardzi nią bardziej niż tobą- te słowa naprawdę mnie gubią. Jak ojciec może tak w ogóle myśleć?!- Skoro ją kochasz to wyjaśnij dlaczego teraz błądzi po lesie bez latarki, jedzenia i picia?
- Ja... ja...nie wiem...nie myślałem trzeźwo- szepczę zażenowany tym co zrobiłem. Jak ona się może teraz czuć? Jak śmieć, bezużyteczny śmieć wykopany z jedynego miejsca na świecie, gdzie ludzie ją kochają. To wszystko moja wina. Kiedyś powiedziałem, że założyłem gang dla zemsty i by chronić bliskich, a teraz zrobiłem coś innego. Nie zemściłem się, nie ochroniłem bliskich, a przysporzyłem im więcej bólu i cierpienia. Spieprzyłem wszystko po całej linii.
- Dlatego napraw to- mówi klepiąc mnie po ramieniu.
- Jak?! Nie wiem, gdzie jest i czy nadal... żyje.
- Spokojnie, znajdziemy ją- jego wsparcie to coś co podtrzymuję mnie na duchu. Dobrze jest mieć przyjaciół i przypomniała mi o tym ona.
Penny
Około czwartej rano doszłam do chatki w lesie, gdzie kiedyś byłam z Harry'm oraz Kirą. Wzdycham na tę wspomnienia. Podłoga strasznie niewygodna jednak nie narzekam. Lepsze to niż ściółka leśna. Zamykam oczy próbując wrócić do starych wspomnień. Pocałunków nad jeziorem, czytaniu książek, robieniu jedzenia, romantycznym pocałunku na wzgórzu i mojej chorobie. Ostatnich dniach w ich towarzystwie. To wszystko przepadło. Zostało spalone, a ja powinnam pogodzić się z tą stratą. Co teraz? Jest jak na początku mojej przygody. Nie mam dokąd pójść. Oczy szczypią mnie od ciągłego płaczu. Miło było zobaczyć chłopaków po raz ostatni, zobaczyć Styles'a nawet wkurzonego. Poznać przemiłą dziewczynę Liam'a. Dotykam naszyjnika, który zapięty jest na mojej szyi. Tylko to zabrałam ze sobą. Zbyt cenne by mogło zniknąć. Cichy skrzyp wybudza mnie z rozmyślenia. Zapewne przeciąg, być może szop. Niechętnie otwieram powieki zastając dwie chude sylwetki. Obie tak bardzo znane. Może to chłopaki po mnie wróciły? Przecieram oczy ,i gdy obraz wraca do normy już wiem kto stoi w progu. Zayn Malik, a koło niego Kira- zdzira. Zdrajczyni! Cały czas była razem z chłopakiem. Oboje byli cichymi szpiegami. Zrywam się na równe nogi gotowa dokończyć starą walkę, ale brązowooka uprzedza mnie i upadam na ziemię. Potem dostaję kopniaka w brzuch. Jednego...drugiego... trzeciego. Gdy zostaję podniesiona za włosy nie wiem czego mam się spodziewać. Dziewczyna bierze zamach i chwilę później jej pięść dotyka mojego policzka. Wypluwam krew, gdyż ten metaliczny smak jest okropny.
- Może dosyć?- pyta niewzruszony Malik.
- Zamknij ryj mięczaku! Suka dostanie za tamto- syczy Kira rzucając mną o podłogę. Resztkami sił zaczynam uciekać, ale wpadam na ścianę. Dziewczyna po raz kolejny kopie w mój brzuch, a ja brudzę bluzkę oraz drewnianą podłogę.
- POMOCY! Niech mi ktoś pomoże!- krzyczę z nadzieją, że jakaś dusza usłyszy moje wołanie. Kira prycha i chwyta mnie za policzki ściskając zbyt mocno. Zła na ta sukę pluje w nią krwią. Zaczynam chichotać, a dziewczyna przeciera ubrudzoną twarz następnie przywalając mi z pięści w oko.
- Nikt ci nie pomoże pierdolona szmato! NIKT! Nie ma Harry'ego, nie kocha cię i nigdy nie kochał! Nikt cię kurwa nie kocha!- wrzeszczy chwytając moje włosy. Ledwo co nadążam za jej szybkimi krokami. Robię to, gdyż czuję, że zaraz wyrwie mi włosy ze skórą. Kira zrzuca mnie ze schodów, a ja turlam się na ziemie.
Gdy upadam słyszę piszczenie. Zostałam ogłuszona, a zaraz znajdę się w 'domu' mojego 'ojca'. Łzy ponownie spływają po moich policzkach zmywając krew. Dziewczyna podchodzi roześmiana i przywala mi w głowę. Zaraz usnę, ale najpierw chcę o nim pomyśleć. Pomóż...Harry.
____________________________________________________________________________
Dobra, a więc wpierw chciałam pozdrowić Gabrysię :* Dziękuję za tak wiele wejść moi kochani ;) Ważnym ogłoszeniem jest to, iż wyjeżdżam nad morze i nie wiem czy będę miała jakąkolwiek możliwość na wstawienie rozdziału. Aczkolwiek jeżeli poradzę sobie jak kiedyś możecie spodziewać się rozdziału w poniedziałek. Zapraszam na tt i snap'a :) xxx
CZYTASZ
Starry Road||H.S|| [Zakończone]
Fanfiction"Tylko raz w życiu trafia się miłość, i to jeżeli masz szczęście."-Dennis Lehane- Pułapka zza grobu ✘Opowiadanie nie jest tłumaczeniem! ✘Wszelkie prawa zastrzeżone! ✘Okładkę robiłam sama ;)