~Rozdział czwarty~

23 3 7
                                    

Samantha

Kiedy rozmawiałam z Riv na lekcji, do klasy weszła jakaś uczennica. Spojrzałam na nią. Była ruda, a w końcu rudy fałszywy. Jak ustała przy nauczycielce szczerze mogłam powiedzieć, że nikt nie pobije mojego metr sześćdziesiąt pięć. Była wysoka i miała jasną karnację. Jej twarz pokrywała masa piegów. Zatrzepotała rzęsami, które wyglądały jak doczepy.

-Klaso, to jest dziewczyna, z którą będziecie chodzić do klasy –zwróciła się do nas pani Shadow – przyjmijcie ją miło –dodała.

Pokazała dziewczynie gest, żeby zaczęła o sobie mówić. Złapałam przyjaciółkę za udo a ta puściła do mnie oczko. Gdyby ktoś nas nie znał, szczerze mógłby powiedzieć, że jesteśmy lesbami.

-Cześć, jestem Amelia Lewis mam szesnaście lat i nie wiem co mam osobie jeszcze powiedzieć, jak będziecie chcieli to się dowiecie –puściła oczko do chłopaków.

Wyglądali jak by nigdy nie widzieli dziewczyny, a oni sami ślinili się na jej widok. Popatrzyłam na brunetkę a ta prychnęła. Przyjaciółka przybliżyła się do mojego ucha.

-Już lecę, by się z nią poznać – powiedziała.

-O ja też – dodałam sarkastycznie kładąc rękę na klatkę piersiową.

Obie się zaśmiałyśmy. Wychowawczyni popatrzyła na nas.

-Hamilton, Wolker powiedzcie z czego się śmiejecie, razem się pośmiejemy – pokiwała głową.

O kurwa, popatrzyłam na River a ta wzruszyła ramionami.

-Śmiałyśmy się z żartu. – skłamałam. Nauczycielka podniosła brew – Brzmiał on tak: ,,Przychodzi baba z garbem do lekarza, a...a lekarz się pyta ,co pani się tak skrada?" - zaśmiałam się, ale moja przyjaciółka to omal z krzesła nie zleciała ze śmiechu.

Nauczycielka pokręciła głową. Reszta klasy też się śmiała, oprócz Amelii, ona chyba miała dziwne poczucie humoru. Dzwonek zadzwonił, spakowałam rzeczy i z przyjaciółką wyszłyśmy z klasy. Brunetka skierowała się w stronę nowej, która była otoczona chłopakami i dziewczynami z klasy. Lizo dupy.

-Serio masz szesnaście lat? - spytała.

Rudowłosa zakręciła sobie pasemko o włosy.

-Mam – nie patrzyła na nas – poszłam o rok szybciej, więc jestem od was mądrzejsza – spojrzała na każdego.

-Wiesz co to chyba tak nie działa – powiedziałam.

Dziewczyna otworzyła oczy i do mnie wstała. Patrzyła na mnie z góry, tylko ja miałam tajną broń. Ja w porównaniu do niej mogłam gryźć po kostkach.

-A kim ty niby jesteś, żeby mnie pouczać?! - jej buzia była cała czerwona.

Laska a co ty książkę piszesz? - pomyślałam. Założyłam ręce na piersi.

-Przewodniczącą – powiedziałam sztywno, podtrzymując z nią twardo spojrzenie.

Amelia obejrzała się na każdego, ale nikt nie powiedział, że nie mam prawdy. Schyliła się po torbę, a cycki prawie jej spod koszulki wypadły. Żaden chłopak nie odwrócił wzroku. River chwyciła mnie pod ramię.

-Chodźmy od niej, bo IQ mi spada, gdy stoimy obok tej rudej małpy –powiedziała brunetka kręcąc głową.

Zaśmiałam się. Prawda, przy niej nawet głupi stał by się Einstein'em.

---------

Przepraszam wszystkie rude osoby, które to czytają!!

A i jak wam się podoba rozdział?

Miłego dnia/nocy!!

Elastic heartOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz