~Rozdział trzydziesty~

149 16 25
                                    

Cassian

Gramy dalej w gry. Mam już ich od cholery dość. Będą mi się one po nocach śnić - wzdrygam się na to.

Mój wzrok spoczywa na tablicy, na której widnieje napis ,,Los Angeles''. Uśmiech sam pojawia mi się na twarzy, kiedy mijamy tak dobrze mi znane miasto. Miasto, które sprawia, że uśmiech nie schodzi z twarzy.

Przypominam sobie czasy, kiedy przyjeżdżałem tu z babcią. Cudowne czasy. Patrzę na twarze znajomych. Cameron zasnął na stole. River na jego plecach. Chłopacy uciekli od nas na przód. Popatrzyłem na Samanthę oraz Nick. Ta pierwsza nad czymś zawzięcie dyskutuję, natomiast Nickoletta tylko słucha i czasami coś dodaje od siebie.

Zauważam w jej spojrzeniu obawę i coś jeszcze... Cassian przestań wymyślać - cały czas powtarzam.

Czuję na swojej skórze czyjąś rękę. Samantha. Jedno jej spojrzenie i dzień od razu staję się lepszy

-Pokażesz mi najładniejsze uliczki i miejscówki? - pyta.

-Oczywiście - odpowiadam bez większego namysłu.

Dziewczynasię uśmiecha i mocniej ściska moją dłoń.

-Pierwszy raz będę tak daleko - wyznaję po chwili.

Kiwamgłową. Patrzę na Bottom.

-Ja też - kłamie.

Spoglądam na nią. Niby rozumiem czemu kłamie, ale jednak z drugiej strony w ogóle tego nie ogarniam.

Wyjmuję z kieszeni telefon. Marszczę brwi. Czego ona znowu chce? Wystukuję odpowiedź i kiedy chce z powrotem schować telefon, on zaczyna wibrować. Patrzę na ekran, a na nim numer Suzanne. W myślach liczę do trzech. Wstaję z miejsca i idę w stronę łazienki. Zamykam za sobą drzwi.

-Czego chcesz? - pytam nie siląc się na miłe słowa.

-Ciebie też miło widzieć Cassi – słyszę. Chce mi się rzygaćkiedy słyszę jak mnie nazwała. Obstawiam, że teraz zawija teswoje kłaki wokół palca. - Sprawę mam – mówi.

Wzdychampod nosem. Patrzę w swoje odbicie i ręką poprawiam włosy.

-Jaką sprawę? - pytam.

Od niechcenia słuchałem co ona tam miałczy. Przetarłem twarz. Onanie miała jednej sprawy, ona napisała sobie całą pieprzoną listę życzeń. Siadam na kiblu co chwilę zerkając na ekran urządzenia, żeby sprawdzić ile tracę minut życia na nią.

Kiedy skończyła niemal nie zapiszczałem ze szczęścia. Rozłączyłem się. Schowałem telefon do kieszeni i odkluczam drzwi.

Moją szczękę można by było zbierać z podłogi, a to tylko przez to, że na samym środku pierdolonego pojazdu stała trójka dziewczyn przebranych za araby. Nick trzymała Sam za rękę i się obracały wokół własnej osi. Cynth natomiast trzymała w ręku ukulele i śpiewała jakieś losowe słowa. Nie wiem co mnie bardziej ciekawiło, To, że tak wyglądały, czy to, że Cynth miała ukulele. Zlustrowałem ich sylwetki. Pokiwałem głową i przez chwilę, króciuteńką chwilę pomyślałem o wyskoczeniu przez okno.

Ustałem nad Cameronem i jego lalunią i ją zrzuciłem. Sam zaś usiadłem sobie na kanapie. Ułożyłem dłoń w pięść i położyłem na niej głowę. Cicho wyjąłem telefon i zacząłem nagrywać dziewczyny. Jak będą chciały mi podskoczyć, to mam na nie haka.

Nie wiem po ilu minutach te wariatki się opanowały.

Samantha usiadła na środku, pomiędzy czarną a drugą blondynką. Dziewczyny mocno zaczęły ze sobą dyskutować. Chuj wie o czym.

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: a day ago ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

Elastic heartOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz