We wtorek na Stadionie Narodowym w Warszawie rozpoczęły się targi kwiatowe. Tego dnia oraz w środę kwiaciarnia Flores była zamknięta – początkowo Ania myślała, że dobrze by było, by choć jedna z nich pracowała, jednak koniec końców postanowiły pojawić się na targach w trójkę. W celu promowania kwiaciarni, planowały zaprezentować na żywo przygotowywanie bukietów z kwiatów, po które Ania z samego rana pojechała do hurtowni.
– Ale ten pomysł z tym tłem był zajebisty – skomentowała Hania, przypatrując się dwóm młodym kobietom, które robiły sobie zdjęcie przy ściance z doczepionymi doń prawdziwymi różami w białym, różowym i żółtym kolorze. Na samej górze umieszczono neonowy napis FLORES, a pod spodem linki do profilach na facebooku i instagramie. Aktualnie przy ich stoisku działała Ania, zaś Ola i Hania zrobiły sobie przerwę na kawę.
– Skądś znam tę po lewej – Ola zmrużyła oczy, przyglądając się ładnej, różowowłosej dziewczynie w czarnym kapeluszu.
– To Wersow.
– Kto?
– No, dziewczyna Friza.
– Kim jest Friz?
Hania pokręciła głową i machnęła ręką. Zgniotła pusty kubek po kawie i wrzuciła go do stojącego nieopodal kosza na śmieci. Ola chwyciła za telefon i zaczęła wpisywać w wyszukiwarkę Wersow. Ciekawe, co influencerka jej pokroju robiła na targach kwiatowych?
– Nie przeszkadzajcie sobie – zawołała do nich Ania. – Sama sobie poradzę z tym milionem tulipanów!
– Już idziemy – Ola dopiła swoją kawę i ruszyła w stronę stoiska.
W późne, środowe popołudnie targi dobiegły końca. Mimo, że minęły tylko dwa dni, dziewczyny miały wrażenie, że wydarzenie trwało ponad tydzień. Były zmęczone, lecz usatysfakcjonowane – udało im się sprzedać z tonę kwiatów, pozyskać nowych klientów, a dzięki kwiatowej ściance, ich instagramowy profil został oznaczony na dziesiątkach zdjęć. Ola, Ania i Hania planowały wcześniej uczcić swój sukces, jednak po wszystkim każda marzyła, żeby pójść do domu – kolejnego dnia musiały wrócić do rzeczywistości, czyli do pracy.
– Na pewno mam was nie podwozić? – zapytała Ania, gdy zatrzymały się obok białego renault na parkingu.
– Nie, dzięki, muszę podjechać do Hebe, metrem będzie szybciej – wyjaśniła Ola.
– A ja ustawiłam się z Laurą – wyjaśniła Hania.
– Tylko grzecznie, żebyś jutro wstała do roboty – pouczyła ją siostra, otwierając drzwi auta. Pożegnały się, Ania wróciła do swojego mieszkania na Pradze Południe, zaś dziewczyny ruszyły w stronę stacji metra. Kilka minut później wysiadły na Świętokrzyskiej.
– Witam moje kwiatowe księżniczki! – kiedy znalazły się już na ulicy i miały zamiar rozejść się każda w swoją stronę, zauważyły tanecznym krokiem idącą w ich stronę Laurę. Zlustrowały ją wzrokiem – w krótkiej, czerwonej sukience i nakręconych lokówką włosach znacznie wyróżniała się na tle innych przechodniów.
– Laura – Hania zamrugała oczami. – Cześć. Hm... nieźle się wystroiłaś jak na herbatę.
– Herbatę – prychnęła. – Jeszcze się naherbatujemy, dziś idziemy w tango! – przeniosła wzrok na lekko zdezorientowaną Olę. – O, i Olcia jest z nami! Super!
– Miło cię widzieć, Laura – skinęła jej głową. Poczuła się dość niekomfortowo – pomijając to, czego się niedawno dowiedziała o przyjaciółce Hani, to po tak długim dniu spędzonym wśród najróżniejszych głosów, zapachów i wielu innych bodźców, towarzystwo takiego wulkanu energii nie działało na nią korzystnie.
CZYTASZ
35 || Taco Hemingway
FanfictionRok 2019. Po dziesięciu latach od ukończenia liceum, Filip i Ola spotykają się na zjeździe absolwentów. Kiedyś zakochani w sobie na zabój, po burzliwym rozstaniu całkowicie urwali kontakt. Teraz jednak, poza bolesnymi wspomnieniami, wracają nieoczek...