Czytasz na własną odpowiedzialność [<3]
_________________________
Podchodzę do niego, stając tuż przed nim. Czuję, jak serce mi przyspiesza, choć jego obecność powinna mnie uspokajać. Alex siedzi na kanapie, patrząc na mnie z delikatnym uśmiechem. Moje słowa wydają się zawisnąć w powietrzu, a ja zastanawiam się, czy nie posunęłam się o krok za daleko.– Zostaniesz dziś ze mną tutaj? – pytam cicho, prawie szeptem.
Jego spojrzenie łagodnieje, a uśmiech staje się jeszcze cieplejszy.
– Jeśli mogę – odpowiada, patrząc na mnie z takim spokojem, że moje serce łagodnieje.
Robię krok bliżej, pochylając się delikatnie, aż jestem blisko jego twarzy. Mój oddech miesza się z jego, a ja szepczę cicho, niemal muskając jego ucho:
– Możesz. Ja ci pozwalam.
Czuję, jak jego dłonie unoszą się powoli, by objąć moje biodra. Jego dotyk jest delikatny, ale pewny. Patrzy mi głęboko w oczy, jakby szukał potwierdzenia, że naprawdę tego chcę.
– Charlotte... – zaczyna, jego głos jest niski i miękki. – Wiesz, że zrobię wszystko, żebyś czuła się bezpieczna.
Kiwam głową, nie odrywając od niego wzroku.
– Wiem, Alex. Dlatego chcę, żebyś tu był.
Chwila między nami wydaje się trwać wieczność. W końcu podnosi się z kanapy, nie odrywając ode mnie wzroku, i delikatnie mnie obejmuje. Jego ramiona są silne, a ja czuję, jak wszystkie napięcia znikają w jednym momencie. Opieram głowę na jego piersi, słuchając bicia jego serca.
– Dziękuję – mówię cicho. – Za wszystko, Alex.
– Nie musisz mi dziękować – odpowiada, głaszcząc mnie delikatnie po plecach. – Jestem tutaj, bo chcę być. Zawsze.
Wieczór spowija dom w ciszę. Zapalam kilka świec w salonie, tworząc miękką, ciepłą atmosferę. Alex siedzi na kanapie, obserwując mnie, kiedy przygotowuję herbatę.
– Lubisz mi się przyglądać? – pytam, odwracając się z kubkami w rękach.
– Uwielbiam – odpowiada bez wahania. – To jedna z moich ulubionych rzeczy.
Uśmiecham się pod nosem, podając mu kubek.
– Jesteś niemożliwy – mówię, siadając obok niego.
– Może – odpowiada, obejmując mnie ramieniem. – Ale to ci się podoba, prawda?
Nie odpowiadam, tylko wtulam się w niego, czując, jak ciepło herbaty i jego obecność otulają mnie niczym koc. Przez chwilę milczymy, wsłuchując się w odgłosy nocy za oknem.
Później, kiedy siedzimy już w sypialni, Alex patrzy na mnie, jakby zastanawiał się, czy może coś powiedzieć. W końcu odzywa się cicho:
– Charlotte, wiesz, że jestem tutaj na dłużej, prawda? Że nie chodzi tylko o dzisiejszy wieczór.
Kiwam głową, czując, jak jego słowa otulają mnie czymś, co trudno opisać. Bezpieczeństwem? Miłością?
– Wiem – mówię cicho. – I to mi wystarcza.
Podchodzę do niego, kładąc dłoń na jego policzku. Patrzy mi w oczy z takim oddaniem, że przez chwilę czuję, jakby świat wokół nas zniknął. Nasze usta łączą się w cichym, delikatnym pocałunku, który zdaje się mówić więcej niż jakiekolwiek słowa.
Kiedy gaszę światło i kładziemy się do łóżka, jego ramiona otaczają mnie jak tarcza. Czuję, jak jego oddech równomiernie opada na moją skórę.
CZYTASZ
BEZ WYROKU
RomanceDruga część historii Charlotte Harrington, studentki prawa i Alexandra Pierce prawnika. Nadal zadajemy jedno kluczowe pytanie : Czy Charlotte zmieni swoje podejście do życia i odnajdzie się w świecie, od którego chciała uciec?