Obudzić się obok mężczyzny, mojego przyszłego męża, i czuć spokój – to uczucie, którego nie da się opisać słowami. Leżę na łóżku, delikatnie oparta o poduszkę, wpatrując się w Alexa. Jego oddech jest spokojny, równomierny. Wygląda tak inaczej, kiedy śpi – mniej poważnie, mniej surowo, bardziej... ludzko. Jakby to było możliwe, zakochuję się w nim jeszcze bardziej.
Przesuwam wzrok na pierścionek na mojej dłoni. Błyszczy w świetle poranka, przypominając mi o tym, jak wiele ten gest znaczy. Miłość. Bezwarunkowa, prawdziwa, szczera. To, że wybrał mnie, a ja jego. Że postanowiliśmy stworzyć coś razem, mimo różnic, mimo przeciwności.
To szalone, że taka osoba jak ja – z moimi lękami, obawami, niepewnością – znalazła miłość swojego życia. Patrzę na Alexa i czuję, jak moje serce wypełnia wdzięczność. To nie jest bajka, to nie jest sen. To rzeczywistość, która z dnia na dzień wydaje się coraz piękniejsza.
Delikatnie przesuwam dłonią po jego policzku, czując pod palcami lekki zarost. Porusza się lekko, a jego oczy zaczynają się otwierać. Jego spojrzenie, jeszcze zaspane, od razu odnajduje moje.
– Dzień dobry – mówi cicho, jego głos jest zachrypnięty, ale tak cudownie ciepły.
– Dzień dobry – odpowiadam, uśmiechając się. – Spałeś dobrze?
– Najlepiej, bo obudziłem się obok ciebie – mówi, chwytając moją dłoń i delikatnie całując miejsce, w którym znajduje się pierścionek. – Jeszcze mi nie wierzy, że powiedziałaś „tak".
Śmieję się cicho, przysuwając się bliżej niego.
– Powiedziałam „tak", bo cię kocham. I zawsze będę mówić „tak" – odpowiadam szczerze, a on przyciąga mnie do siebie, obejmując mocno.
Leżymy tak jeszcze przez chwilę, pozwalając, by cisza poranka była naszą rozmową. Słyszę bicie jego serca, czuję ciepło jego ciała, i wiem, że to jest dokładnie to, czego zawsze pragnęłam.
Leżymy w tej spokojnej ciszy, jakby świat za oknem nie istniał. Czuję, jak Alex delikatnie przeczesuje moje włosy, jego ruchy są powolne, jakby chciał zatrzymać tę chwilę na zawsze.
– Wiesz, że jesteś wszystkim, czego potrzebuję? – mówi cicho, jakby obawiał się, że te słowa mogłyby zakłócić naszą bańkę spokoju.
Podnoszę głowę, patrząc na niego z lekkim uśmiechem.
– Nie wiem, jak to się stało, że znalazłam ciebie – mówię. – Ale jestem za to wdzięczna każdego dnia.
Alex przysuwa mnie bliżej, jakby chciał upewnić się, że to nie sen.
– A ja? – pyta, śmiejąc się lekko. – Mam wrażenie, że to ja wygrałem los na loterii.
Przewracam oczami, udając zniecierpliwienie, ale jego słowa trafiają prosto w moje serce.
– To niesprawiedliwe – mówię. – Bo jeśli ja czuję się szczęściarą, a ty też, to chyba powinniśmy zacząć grać na prawdziwej loterii.
– Mamy już nagrodę główną – odpowiada, całując mnie w czoło.
Leżymy w tej spokojnej ciszy, jakby świat za oknem nie istniał. Czuję, jak Alex delikatnie przeczesuje moje włosy, jego ruchy są powolne, jakby chciał zatrzymać tę chwilę na zawsze.
– Wiesz, że jesteś wszystkim, czego potrzebuję? – mówi cicho, jakby obawiał się, że te słowa mogłyby zakłócić naszą bańkę spokoju.
Podnoszę głowę, patrząc na niego z lekkim uśmiechem.
– Nie wiem, jak to się stało, że znalazłam ciebie – mówię. – Ale jestem za to wdzięczna każdego dnia.
Alex przysuwa mnie bliżej, jakby chciał upewnić się, że to nie sen.
![](https://img.wattpad.com/cover/384945347-288-k647327.jpg)
CZYTASZ
BEZ WYROKU
RomanceDruga część historii Charlotte Harrington, studentki prawa i Alexandra Pierce prawnika. Nadal zadajemy jedno kluczowe pytanie : Czy Charlotte zmieni swoje podejście do życia i odnajdzie się w świecie, od którego chciała uciec?