– Chcesz, żebym był z tobą, gdy będziesz z nim rozmawiać? – pyta Alex, jego głos jest cichy, ale pełen troski.
Kręcę głową, choć czuję, jak bardzo bym chciała, żeby tam był. Jego obecność zawsze daje mi siłę, ale wiem, że to muszę zrobić sama.
– Nie, Alex – odpowiadam, patrząc na niego. – Chciałabym, żebyś był, ale... muszę to załatwić sama.
– W porządku – mówi po chwili, przytakując lekko. – Zaczekam tutaj, w samochodzie. Jeśli będziesz mnie potrzebowała, wystarczy, że zadzwonisz.
Patrzę na niego, wdzięczna za to, że rozumie mnie lepiej, niż potrafię wyrazić to słowami. Po chwili jednak zawahałam się, biorąc głęboki oddech.
– Wiesz... – zaczynam ostrożnie. – Może powinnam wcześniej porozmawiać z Henrym, zanim zacznę z tatą.
Alex unosi brew, jego spojrzenie staje się bardziej uważne.
– Myślisz, że Henry coś wie? – pyta, a jego głos zdradza lekkie napięcie.
– Nie wiem – przyznaję szczerze. – Ale może pomoże mi to lepiej zrozumieć sytuację... zanim pójdę do ojca.
Alex kiwa głową, jakby rozważał moje słowa.
– To dobry pomysł – mówi w końcu. – Henry zawsze był przy tobie, a jeśli jest coś, co powinien wiedzieć, lepiej, żeby usłyszał to od ciebie.
Sięgam po telefon, czując, jak moje dłonie lekko drżą. Wybieram numer Henry'ego i czekam, aż odbierze.
– Charlotte? – odbiera szybko, jego głos brzmi jak zawsze – troskliwie, ale lekko zaniepokojony. – Wszystko w porządku?
– Tak, Henry... tak jakby – odpowiadam, próbując ukryć drżenie w głosie. – Gdzie jesteś?
– W domu. Co się dzieje? – pyta od razu, jego ton staje się bardziej stanowczy.
– Musimy porozmawiać. To ważne. Czy mogę przyjechać?
– Oczywiście – mówi bez wahania. – Czekam na ciebie.
Odkładam telefon i spoglądam na Alexa.
– Henry jest w domu – mówię, czując mieszankę ulgi i niepokoju. – Pojadę tam najpierw.
– Dobrze – odpowiada Alex, chwytając kluczyki. – Zawiozę cię, ale pamiętaj – jestem tutaj. Nawet jeśli to musisz zrobić sama, nie jesteś w tym sama.
– Robisz i tak tak wiele dla mnie, zamiast być teraz w pracy – mówię, patrząc na Alexa z wdzięcznością, ale też z odrobiną niepokoju.
– Spokojnie, to moja kancelaria – odpowiada z uśmiechem, spoglądając na mnie kątem oka, gdy ruszamy. – Nie zwolnią mnie.
– Alex... – zaczynam, ale urywam. Myśli kłębią się w mojej głowie. – Sama muszę zacząć coś myśleć o... studiach albo znaleźć sobie jakąś pracę.
Jego spojrzenie na moment się zmienia – z troskliwego na bardziej poważne.
– Wiesz, że nie musisz nigdzie pracować, prawda? – mówi spokojnie. – Nie musisz się spieszyć z decyzjami, Charlotte.
Kręcę głową, nie do końca zgadzając się z jego podejściem.
– Ale ja chcę – odpowiadam stanowczo. – Nie mogę siedzieć u ciebie i żyć za darmo, Alex. To nie jest w porządku.
– Charlotte... – zaczyna, a jego ton jest delikatny, ale stanowczy. – Nie żyjesz za darmo. To, że jesteś przy mnie, jest warte więcej niż cokolwiek innego. Ale jeśli chcesz coś robić, wspierać się na swoich zasadach, zrozumiem. Po prostu... nie rób tego dlatego, że czujesz, że musisz.
CZYTASZ
BEZ WYROKU
RomanceDruga część historii Charlotte Harrington, studentki prawa i Alexandra Pierce prawnika. Nadal zadajemy jedno kluczowe pytanie : Czy Charlotte zmieni swoje podejście do życia i odnajdzie się w świecie, od którego chciała uciec?