To szalone – biorę ślub! Ja, Charlotte Harrington, naprawdę biorę ślub. Jeszcze niedawno nie pomyślałabym, że będę tu, gdzie jestem, a teraz siedzę w naszym wspólnym mieszkaniu i wypisuję zaproszenia na „Zapoznanie". Nawet ułożyliśmy specjalny wierszyk, który ma wprowadzić gości w nastrój.
Patrzę na gotowe zaproszenie:
Halo, Halo! Wielka biała sprawa!
Zapraszamy Was na imprezę, która będzie wyjątkowa:
Nie gala, nie bal, ale... biała zabawa!
Styl? Wszystko na biało!
Nieważne, czy koszula, sukienka, czy dres –
Byle biało i z uśmiechem na twarzy.Dlaczego? Bo tak!
Bo chcemy się z Wami spotkać, pośmiać i stworzyć wspólnie niezapomniany dzień.
Coś się będzie działo... ale to niespodzianka!Ubierzcie się na biało i wpadnijcie na imprezę, która nie będzie mieć sobie równych!
PS: Humor obowiązkowy, reszta to tajemnica.Czytam to po raz kolejny i uśmiecham się pod nosem. To dokładnie tak, jak chciałam – luźno, zabawnie, bez zbędnych formalności. To w końcu tylko „zapoznanie" przed ślubem. Zawsze marzyłam, żeby ten dzień był radosny, pełen śmiechu i bliskich ludzi.
Alex wchodzi do pokoju z kubkiem kawy w ręce. Widzi moje zaproszenia porozkładane na stole i unosi brew.
– Widzę, że idzie pełną parą – mówi, siadając obok mnie.
– A jak! – odpowiadam, z dumą pokazując mu jedno z zaproszeń. – I co myślisz?
Przegląda tekst, a jego usta układają się w lekki uśmiech.
– Idealne – mówi, patrząc na mnie z ciepłem w oczach. – Dokładnie takie, jakie sobie wyobrażałem. A teraz powiedz mi, czy wysyłamy to też do Filipa?
Zatrzymuję się na chwilę, zaskoczona pytaniem.
– Myślisz, że przyjdzie? – pytam cicho.
Alex kiwa głową.
– Nie wiem, ale warto spróbować. To przecież nasz dzień, a on jest moim bratem. Nie zależy mi na jego zgodzie z rodzicami, ale chciałbym, żeby był częścią tego, co tworzymy.
Patrzę na Alexa przez chwilę, próbując zrozumieć, jak udało mu się zachować taki spokój i pogodzenie z sytuacją. W końcu wzdycham i kiwam głową.
– Masz rację – mówię. – To nasz dzień, a nie ich. Jeśli Filip chce być częścią tego wszystkiego, to jego wybór, ale damy mu szansę.
Alex uśmiecha się i odkłada zaproszenie na stosik tych, które już wypisałam.
– Świetnie – mówi. – W takim razie ja zajmę się tym, żeby do niego dotarło.
Wstaję, rozciągając się po długim siedzeniu przy stole. Czuję, jak z pleców schodzi napięcie.
– Myślisz, że nasi goście naprawdę ubiorą się na biało? – pytam, uśmiechając się do Alexa.
– Znając twoją rodzinę i moją mamę, pewnie będą mieli całe białe garnitury i suknie – śmieje się. – A co do reszty... cóż, może być ciekawie. Wyobrażam sobie Henrego w białym dresie.
Parskam śmiechem na tę wizję.
– Stella pewnie go jakoś ogarnie – mówię, próbując powstrzymać kolejną falę śmiechu. – Ale jeśli Melania pojawi się w białej sukni balowej, to będę musiała coś z tym zrobić.
Alex śmieje się jeszcze głośniej.
– Uważaj, bo jeszcze przyjdzie z mikrofonem i zrobi przemowę życia.
CZYTASZ
BEZ WYROKU
RomanceDruga część historii Charlotte Harrington, studentki prawa i Alexandra Pierce prawnika. Nadal zadajemy jedno kluczowe pytanie : Czy Charlotte zmieni swoje podejście do życia i odnajdzie się w świecie, od którego chciała uciec?