Larysa
- kochanie pora wstawać - Aiden wyciąga mnie z samochodu.
- gdzie jesteśmy - pytam ziewając.
- w domu - uśmiecha się gładząc mój policzek.
- nareszcie - szybko wstaję.Jesteśmy w garażu mój mąż obejmuje mnie.
- która godzina? chce zobaczyć
dzieci - patrzę mu w oczy.
- 15 -Bierze mnie za rękę i prowadzi w stronę drzwi.
- są w pokoju bliźniaków z moim tatą i tatą Raja - tłumaczy gdy podchodzimy do drzwi garażu.- mam nadzieję że wysłani do ruin specjaliści coś znajdą - spoglądam na męża.
- na pewno skarbie -Wchodzimy na korytarz mój mąż uśmiecha się do wszystkich.
- co się tak szczerzysz - pytam go.
- bo mogę iii jestem bardzo szczęśliwy że mam to co najważniejsze miłość, rodzinę, przyjaciół - wzrusza ramionami.- to urocze - zostawiam na jego policzku szybkiego całusa - a może zabierzemy dzieci do wesołego miasteczka - proponuje.
- to świetny pomysł - Aiden mówi radośnie.Wchodzimy do pokoju dzieci po cichu ale nasze skarby od razu nas zauważają i podbiegają.
- mamusia tatuś - Mia przytula nas z rodzeństwem.
- moje kochane dzieci - kucam i całuje ich twarze.- tęskniliśmy za wami bardzo bardzo mocno - Aiden uśmiecha się do dzieci.
- my też tęskniliśmy za wami - Mia uśmiecha się do nas.Tata Aidena wyszedł ze swoim betą gdy witaliśmy się z dziećmi.
- dzieci a co powiecie na całym dzień w wesołym miasteczku co - pytam je.Mia zaczyna skakać w kółko i piszczeć.
- to chyba znaczy tak - uśmiecham się do męża.Siadamy z dziećmi na podłodze, Aria siada tacie na kolanach a Aiden junior obok mnie z Mią.
- tata tata - Aiden junior zaczyna mówić patrząc na tatę.
- brawo synku pięknie - uśmiecham się do syna.
- tata - Aria powtarza po bliźniaku.
- umieją tak kilka minut - Mia uśmiecha się do nas.- ty też tak robiłaś skarbie - Aiden dotyka jej policzka.
Mia wybiega z pokoju żeby po chwili wbiec z kartką papieru.- zobaczcie co narysowałam z Arią i Aidenem - pokazuje kartkę z odciśniętymi dłońmi dzieci.
- piękny, zawieszę go w sypialni - uśmiecham się do niej.
Aiden zerka na obrazek i pociera policzek Mii.- kochanie jak było w szkole - pytam córki.
- dobrze dostałam parę 5 - mówi radośnie.- moja mądra córka - Aiden głaszcze jej ramię.
Aiden
Mia opowiadała o tym co robili pod naszą dwudniową nieobecność.
Obserwowanie mojej partnerki wraz z dziećmi jest czymś pięknym widok ich uśmiechów uspokaja mnie i Zacka.Larysa spogląda na mnie i daje mi całusa.
Moja partnerka kładzie głowę na moim ramieniu.
Obejmuje ją.Koło godziny 18 udaliśmy się na kolację, bliźniaki niosłem na rękach a Mia szła za rękę z Larą.
Sadzam bliźniaki w ich krzesłach i pomagam usiąść mojej lunie i starszej córce.
Nakładam rodzinie dania bliźniaki od razu zanurzają w nich rączki.
Raj podchodzi do nas z jakąś młodą dziewczyną, widać że jest trochę przestraszona.- Alfa Luna to moja partnerka Madison - przedstawia dziewczynę.
- ciocia Madi - Mia podchodzi i przytula dziewczynę.
- witaj w watasze Trzech Kłów - Larysa mówi radośnie.
- mam nadzieję że poczujesz się tu jak w domu - mówię z uśmiechem.Kiedy usiedli na swoich miejscach Larysa złapała mnie za rękę.
- miło jest patrzeć na niego tak zakochanego - zauważa.
Zerkam na betę, który patrzy na swoją partnerkę jak zaczarowany.
- patrzy na nią jak na boginie -- jakbym wiedziała ciebie na początku naszego związku - wzdycha Larysa.
- do tej pory patrzę na ciebie jak na boginie - całuje jej dłoń.Larysa kręci oczami, gdy zauważam że mój syn próbuje uderzyć Arię.
- Aiden nie wolno bić siostry to bardzo nie ładnie - upominam go.Mój syn zaczyna szlochać.
- synku nie płacz tata nie jest zły ale proszę byś nie bił sióstr - mówię spokojnie.
Aiden patrzy na mnie i po chwili jakby nigdy nic zaczyna jeść.- to dziecko jest niemożliwe - wyznaje patrząc na partnerkę.
- kochanie po prostu wdał się w swojego ojca i tyle - Lara chichocze pocierając policzek naszego syna.
Kręcę oczami rozbawiony wracając do posiłku.
