Rozdział 23 Z zaskoczenia

936 86 21
                                    

Już nie pamiętam, na ilu zebraniach Klubu Ślimaka byłam, ale tego się nie spodziewałam- James na nie trafił! A po co? Miałam nadzieję, że się mylę, ale przeczucie podpowiadało mi, że próbuje mi w ten sposób zaimponować na swój idiotyczny sposób. Usiadł na miejscu Seva, no niech będzie. Nie miałam ochoty koło Snape'a siedzieć. Ale próbował mnie zagadywać. Udawałam, że go nie ma. Jednak Slughorn to zauważył i zwrócił mu uwagę:
-Zaproś jeżeli już Lily na randkę do kawiarni, ale nie rozmawiajcie tu, dobrze?- Potter przytaknął z głupim uśmieszkiem a Sev zrobił się cały czerwony. Po Klubie poszłam do pokoju i zasnęłam w mgnieniu oka. Obudził mnie głośny trzask. Potem usłyszałam wrzaski dziewczyn. Otworzyłam oczy. Popatrzyłam na moje łóżko. Siedział na nim Potter z uśmieszkiem jak ma jocker w kartach. Popatrzyłam na łóżko Ash: tam siedział Syriusz i obściskiwał się z nią. Natomiast Rozalie całowała się z Lupinem. Żenada.
-Cześć Evans.- szarmanckim głosem James odezwał się do mnie.
-Co tu robicie?!- zdziwiona popatrzyłam mu oczy. Wskazał palcem otwarte okno. Popatrzyłam na zawstydzoną Roz.
-Sorki.-tylko na to było ją stać. Zepchnęłam Pottera z łóżka i wskazałam palcem okno:
-WYJDŹ!!!- James, wyraźnie zasmucony, skinął na chłopaków i podszedł do okna. Black i Lupin jeszcze raz pocałowali dziewczyny na pożegnanie i poszli za kumplem. Wyszli. Położyłam się i głęboko odetchnęłam. Masakra. Ashley usiadła obok mnie.
-Skoro pokłóciłaś się z Severusem, to może dasz szansę Jamesowi? Nic nie zrobił przecież.
-Zwariowałaś?! Ja go nienawidzę! Prędzej pocałuję świnię, niż z nim będę!-to wystarczyło. Oczywiste było, że strasznie nie lubię świń. Przyjaciółka mnie przytuliła i wróciła do swojego łóżka. Zasnęłyśmy znowu. Gdy się obudziłam, miałam wory pod oczami, poszłam więc do łazienki i korektor temu zaradził. Nałożyłam lekki makijaż, by McGonagall go nie zauważyła i się przebrałam. Zeszłam na śniadanie. Przed salą spotkałam Seva.
- Naprawdę z nami koniec? - spytał tym swoim smutnawym tonem.
-Przyznam, że mnie zraniłeś, jednak nadal mi na tobie zależy. - pocałowałam go w policzek.- Proszę, nie miej już przede mną tajemnicz. - przytuliłam go i praktycznie p o c z u ł a m, że się uśmiechnął. Do środka wparadowaliśmy trzymając się za ręce. Uśmiechnęłam się szeroko patrząc na wściekłą minę Pottera. To była rozkosz. Pocałowałam Snape'a i poszłam do stołu Gryfonów. Popatrzyłam jeszcze raz na mojego chłopaka. Zaczął się kłócić z kumplami. Założę się, że o mnie. Ja jestem Gryfonką, on Ślizgonem.
Zbliżają się sumy. Ja tam się nie martwię, gwoli ścisłości mam same wybitne, ale Ash... no nie wiem- same nędzne i zadowalające. Trzeba jej dodatkowych lekcji. Poszłyśmy razem do biblioteki i trochę się pouczyłyśmy. Na piątym roku oceny są chyba najważniejsze. I na siódmym. Owutemy to jeszcze ważniejsza rzecz.
Wiosna zawitała do okien naszego pokoju. Wyjrzałam przez nie i obserwowałam widok spadających płatków kwiatów. Rozciągnęłam się i wstałam. Kolejny weekend. Dziś wyjście do Hogsmeade. Nie mogłam się doczekać. Umówiłam się tam z Sevem. Im dłużej z nim byłam, tym bardziej denerwowałam Pottera, a to mi bardzo pasowało. W Hogsmeade nie poszliśmy do kawiarni, i dobrze. Nasuwała złe wspomnienia. Gdy już rozłączyłam się z Snape'm i poszłam do dziewczyn, napatoczył się James z różą w ręku:
-Zechce panna przejść się ze mną na spacerek?
-Uuuuu!- Ashley i Roz zachichotały.
-I ty myślisz, że jesteś słodki i romantyczny? Mnie trudno zdobyć czymś takim.- wskazałam palcem jego głowę, po czym mój palec zaczął opadać w stronę jego startych butów. Pokazałam mu język, założyłam kosmyk włosów za ucho i poszłam z kumpelami przed siebie, jak najdalej od bandy. Usłyszałam za sobą jeszcze rozmowę Blacka i Pottera.
-To nie ma sensu, stary. Mógłbyś mieć każdą inną.
-Ale nie chcę. To ta jedyna, mówię ci.
Westchnęłam udając, że wszystko jest okej i uśmiechnęłam się. Dla niego jestem nieosiągalna. Swoje serce już oddałam: pewnemu chłopakowi o kruczoczarnych oczach i włosach. Uroczemu Ślizgonowi. Severusowi Snape'owi.

Przysięgam Uroczyście, Że Knuję Coś Niedobrego [do korekty]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz