- Hej, Ruda! - zaczepił ją Syriusz.
Lily podniosła wzrok znad ogromnej księgi zaklęć. Huncwoci? W bibliotece?
- Co wy tu...
James usiadł na krześle obok, przysuwając do siebie trochę mniej opasły tom. Zaraz obok niego klapnął Łapa i trzepnął kilkoma innymi książkami o stół. Minę miał lekko rozbawioną, ale to żadna nowość. Za nim znudzony Peter i Remus sprawiający wrażenie osoby niewieżącej w ludzkość.
- Sprawdzam słowo 'niemoralny' - wyszczerzył zęby - bo z jakiegoś powodu ani żaden z profesorów, ani mój fanklub, ani nawet Olivia nie chce mi powiedzieć, co to znaczy. Jakbym coś knuł!
- Widzisz? Nie budzisz zaufania - zaśmiała się. To prawda, nawet ona odeszłaby w obawie o swoje bezpieczeństwo. Taki James pytający o 'mądre' słowa może być powodem do niepokoju.
Westchnął.
- Tak czy siak, teraz tego szukam, a Łapa mi pomaga, bo to wszystko jego wina!
- Pomaga to za dużo powiedziane - zauważył Remus. Rzeczywiście, Syriusz rozwalony na krześle całkowicie wszystko ignorował, posyłając uwodzicielskie spojrzenia grupce uczących się dziewczyn.
- Niemoralny podrywacz - skomentowała głośno Lily. Remus wybuchnął śmiechem, James walnął dłonią w stół, a Peter rozchylił lekko usta. On chyba też nie wiedział, co oznacza to słowo. Syriusz spojrzał na nią zdezorientowany.
- A ty jesteś niemoralną... ee... - zastanawiał się chwilę nad tym, co może pasować do tego cholernego przymiotnika.
- Lily jest całkowicie moralna! - oburzył się James, ale jego poważną minę zepsuł atak śmiechu. Wszyscy natychmiast umilkli, gdy postrach biblioteki, pani Pince, zbliżał się do nich.Pięć sekund później stali na korytarzu.
- Chciałam się uczyć tłumoki!
- Daj spokój, do owutemów jeszcze pół roku.
Jęknęła.
- Ale trzeba wszystko powtarzać systematycznie!
- No zobacz, przed sumami jakoś nie powtarzaliśmy, a zaliczyliśmy prawie tak dobrze jak ty - James rozłożył ręce.
- Bo jesteście świrami - spojrzała na nich dziwnie, a w jej głowie natychmiast narodził się diabelski pomysł - Niemoralnymi świrami.
- Nie wiem, jak to możliwe, ale powoli zaczynasz mi działać na nerwy, Liluś.
Pokazała mu język.
- Ty mi działałeś na nerwy przez ostatnie sześć lat. Karma, mój drogi.
- Pasza, moja droga - zaśmiał się Syriusz.
- To stwierdzenie było... - zaczęła Lily i dokończyła razem z Peterem - niemoralne!
- Tyle razy, ile to powtarzaliście, ządążyłem już nauczyć się wymowy - jęknął chłopak.
Wybuchnęli śmiechem.
- To już nie jest śmieszneee... - marudził James - Dam galeona temu, kto mi w końcu powie, co to do cholery znaczy!
- Sprzeczny z normami dobrego zachowania - wyjaśnił szybko Remus, posyłając przepraszające spojrzenie Lily - Sorki, ten galeon mnie przekonał.
°°°°°°°°°°°°°°°°°°°
Komentujcie! C:
olifgaxx