W bezsenne noce, takie jak ta, siadała na parapecie i z wysokości wieży Gryffindoru omiatała wzrokiem polankę tuż przy Zakazanym Lesie. Gdy miała szczęście, spacerował po niej piękny jeleń. Zwierzę duże, majestatyczne, o lśniącej sierści i wspaniałym porożu. Zwykle truchtał sobie przed drzewami, czasem obwąchując trawę lub wbiegając do lasu. Niekiedy towarzyszył mu jakiś wielki, czarny pies. Za pierwszym razem Lily myślała, że to dziwny układ cieni na ciemnej trawie. Obserwowała jelenia od prawie dwóch lat i miała wrażenie, że kilka razy on też się w nią wpatrywał swymi jasnobrązowymi oczami, które wydawały jej się znajome.
Te nocne obserwacje były dla niej większą magią niż jakiekolwiek zaklęcia lub eliksiry.