Rozdział 1

1.3K 77 5
                                        

Moje oczy goniły za kolejnym zdaniem w książce. Kiedy główna bohaterka pocałowała chłopaka, w którym była zakochana to ja się zarumieniłam.
Zaśmiałam się sama z siebie i ziewnęłam. Zaznaczyłam zakładką odpowiednią stronę i odlozyłam książkę. Dwie sekundy później zadzwonił budzik.
- Co? Nie możliwe. - sprawdziłam godzinę na wszystkich możliwych urządzeniach nie wierząc, że znów spędziłam całą noc na czytaniu, ale jednak. - Na szczęście dzisiaj piątek. - zwlekłam się z łóżka i poszłam do kuchni zjeść śniadanie.
Mojej mamy jak zawsze rano nie było. W sumie nie było jej także w południe, po południu i czasami wieczorem. Mogłabym powiedzieć teraz coś w stylu "pieprzony pracoholizm", ale nie za bardzo mi to przeszkadza. Mam wolną rękę i jakoś nie brakuje mi mamy bo itak zasypuje mnie telefonami. Jest trochę nadopiekuńcza od czasu kiedy rozwiodła się z tatą. Ach tak bo to "ważny" szczegół. Kiedy miałam 11 lat moi rodzice się rozwiedli. To nie było jakieś dramatyczne, nie było przemocy w rodzinie, alkoholizmu czy czegoś podobnego. Po prostu się rozwiedli. Od tamtej pory każdy weekend spędzam u niego.
Więc zjadłam śniadanie jak codzień i wyszłam do szkoły. Po drodze spotkałam Jesse, moją najlepszą przyjaciółkę. Cały dzień zlewał mi się w jedno do czasu kiedy próg szkoły przekroczył Niall Horan. Moje serce zcisnęło się i na chwilę zabrakło mi powietrza. Kątem oka patrzyłam na niego udając że w najmniejszym stopniu nie przykuwa mojej uwagi. Cóż to nie prawda. To mój crush tylko nigdy z nim nawet nie rozmawiałam. Na samą myśl o tym się stresuje. Zawsze gadam głupie rzeczy kiedy się stresuje. Wszystko leci mi z rąk lub potykam się o własne nogi. Wolę obserwować go nadal z daleka i nie ryzykować, że zapisze się w jego pamięci w sposób w jaki bym nie chciała.

---

Witam w pierwszym rozdziale Destiny. Liczę na to, że dużo osób tutaj zajrzy. Na razie krótki rozdział wprowadzający, ciau xxx

Destiny | N.HOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz