Po lekcjach poszłam od razu do państwa Horan. W domu był tylko Brian i jego tata, Gregg. Przygotowałam dla nich obiad i usiadłam w jadalni bo pan Horan upierał się abym zjadła z nimi. Czułam się dziwnie i nieswojo kiedy ciągle na mnie patrzył i wstydziłam się wsadzać jedzenie do buzi.
- Jesteś bardzo ładna Nelly. - na początku nie mogłam uwierzyć, że to słowa skierowane do mnie. Nie chodziło wcale o komplement tylko o to, że był żonatym mężczyzną. Czułam się jakbym robiła coś złego. - Szukam takich młodych, pięknych dziewczyn. Nie chciałabyś zagrać w filmie albo serialu? - no tak, całkiem zapomniałam, że był producentem filmowym. Całe szczęście chwilę później Niall wszedł do jadalni. Wstałam żeby iść nałożyć mu obiad a może bardziej uciec od palącego spojrzenia jego ojca. Rzuciłam ciche "Muszę się zastanowić" i poszłam do kuchni.Pan Horan wyszedł po obiedzie a ja odetchnęłam bo w końcu mogłam zachowywać się swobodnie. Poszłam z Brianem do salonu aby skreślić z listy kolejną grę. (Ułożyłożyliśmy jakiś czas temu listę gier planszowych, w które chcieliśmy zagrać.)
Niall usiadł w salonie na kanapie i cały czas mi się przyglądał. Czasem unosiłam wzrok i nasze spojrzenia się spotykały, ale to nie trwało długo. Czułam, że jest zły i myśli, że podrywam jego ojca. Coraz częściej myślałam o zrezygnowaniu z tej pracy. Powstrzymywał mnie tylko Brian.Po przyjściu pani Horan nie czekałam długo i po odebraniu pieniędzy wyszłam. Czułam się psychicznie zmęczona do tego stopnia że nie zauważyłam jak Niall idzie za mną.
- Zaczekaj Nelly. - przystanęłam w miejscu wykonując jego prośbę. - Odprowadze cię. - skinęłam tylko głową bo z zaskoczenia nie byłam w stanie nic powiedzieć. Nie mogłam uwierzyć, że mój plan działa. Zyskał chyba mną zainteresowanie. Nie moim ciałem tylko mną.
Szliśmy obok siebie w ciszy, której nie chciałam przerywać. Czułam, że zbiera się w sobie aby powiedzieć mi o czym, nie pomyliłam się. - Nie przyjmuj propozycji mojego ojca. - wykrztusił w końcu.
Patrzyłam na niego badawczo zastanawiając się nad jego słowami. Musiał podsłuchiwać zanim do nas dołączył.
- Dlaczego nie? - nie żebym zamierzała, ale chciałam wiedzieć co nim kieruje.
- On będzie chciał czegoś w zamian. Zapłaty za to, że pomógł ci zacząć karierę. - powiedział to ze spuszczoną głową jakby się wstydził. Nie dziwiłam się i już wiedziałam dlaczego ma takie stosunki z ojcem. Ja też byłabym zła gdyby mój tata zdradzał mamę kiedy byli jeszcze razem. Każdy by był.
Słowa blondyna przerwały ciszę.
- Nie powiedział bym nic gdyby chodziło o jakąkolwiek laske nawet ze szkoły, ale ty jesteś inna. Nie zasługujesz żeby cię potraktowano tak jak on chce. - chyba nie muszę mówić jak się poczułam prawda? W tamtym momencie cieszyłam się, że byłam zakochana właśnie w nim. Martwił się o mnie. Niall Horan się o mnie martwił. Zrobiło mi się ciepło. Nie tak jak robi mi się kiedy przypomnę sobie widok Nialla wymieniającego się koszulkami po meczu. Robi mi się ciepło jakby owinął moje serce w puchaty kocyk. Zrobiłam krok w jego stronę i przytuliłam go. Może mi się wydawało a może i nie, jego serce zabiło szybciej pomimo nie oddanego uścisku.---
Chcę wiedzieć ile was wciąż czyta "Desiny", więc za następny rozdział się zabieram jak pod tym będzie minimum 15 komentarzy.
15 kom. = następnny rozdział
(zamierzam namieszać)
CZYTASZ
Destiny | N.H
FanficMam na imię Nelly i jestem nastolatką. Uczę się w szkole średniej, jestem niezdarna, roztargniona i zagubiona a co najlepsze niedawno poznałam chłopaka, który to wszystko potęguje.