Leżałam na łóżku i po prostu egzystowałam. Nie bardzo wiedziałam co ze sobą zrobić. Miałam tak codziennie. Rano do szkoły, po południu do Horanów a wieczorem do domu. Zaczęłam wpadać w depresję i rutynę. Dni były coraz krótsze i miałam więcej czasu na płakanie. Za oknem coraz częściej była plucha a ja przyłapałam się na tym, że siedziałam godzinami na parapecie i patrzyłam jak krople wędrują po szybie. Jak na złość mama zaczęła mniej pracować i próbować mi pomóc. Nie miałam jej tego za złe, ale wtedy wolałam być sama. Potrafiłam uśmiechać się jedynie przy Brianie. Jedynym plusem było to, że Niall mnie unikał. Pracowałam w określonych godzinach, więc to nie było jakoś specjalnie trudne. Przynajmniej nie bolało tak bardzo kiedy na niego nie patrzyłam i to był jedyny plus. Oczywiście to działało tylko kiedy miałam zajęcie. W wolnych chwilach odtwarzałam tamten wieczór raz po raz i za każdym razem bolało tak samo a nawet bardziej. Nigdy nie byłam gruba, ale gołym okiem widziałam w lustrze utratę wagi. Malała wprost proporcjonalnie do opuchlizny pod oczami. Nie jestem z tego dumna, ale skłamałam tacie, że nie lubię jego nowej żony żeby nie musieć do niego jeździć. Nie był jak mama i nie dałby mi spokoju widząc co się dzieje.
Letarg trwał przez kilka tygodni, do czasu interacji z ojcem Nialla. Wpadłam w kuchni na Grega Horana. Jednoznaczne teksty i podteksty seksualne nie robiły już na mnie wrażenia. Tym razem jednak zauważyłam w korytarzu blond czuprynę. Nie wiem co we mnie wstąpiło, ale chciałam zrobić mu na złość, chociaż trochę utrzeć mu nosa. Chciałam żeby poczuł jakie to uczucie, kiedy coś nie idzie po twojej myśli. Nie obchodziły mnie konsekwencje. Kiedy znów zaproponował mi rolę w jakimś serialu to tym razem udawałam podekscytowaną. Uwierzył kiedy powiedziałam, że zapytam tylko mamę o zgodę. Wyglądał jakby stał właśnie na szczycie góry i miał wbić w jej czubek flagę swojego kraju co było dość udana metaforą. Puścił mi oczko i wyszedł a ja poszłam w kierunku pokoju jego młodszego syna omijając przy tym Nialla. Nie powiedział ani słowa i zrobiło mi się jeszcze bardziej przykro, że nic już dla niego nie znaczę a mój plan legł w gruzach. Postanowiłam to olać i zająć chłopcem, tak też zrobiłam. W domu uderzyło to we mnie ze zdwojoną siłą i nie mogłam nic poradzić na to, że oczy napełniały mi się łzami a w płucach miałam coraz mniej tlenu. Przerwałam szlochanie dopiero kiedy usłyszałam dzwonek do drzwi. Bałam
się, że to mój tata i niedługo stanie się coś złego. Bałam się coraz bardziej słysząc ciężkie kroki na schodach.
Nie sądziłam, że ucieszę się na widok Nialla Horana otwierającego drzwi do mojego pokoju.
CZYTASZ
Destiny | N.H
FanficMam na imię Nelly i jestem nastolatką. Uczę się w szkole średniej, jestem niezdarna, roztargniona i zagubiona a co najlepsze niedawno poznałam chłopaka, który to wszystko potęguje.