Rozdział 31

67 3 1
                                        

Walentynki to trudny dzień dla wszystkich singli. Wszyscy wokół okazują sobie miłość i cieszą się z posiadania drugiej połówki. Nigdy nie zwracałam na to uwagi, ale w tym roku naprawdę ciężko mi było obchodzić ten dzień. Na każdej lekcji pojawiała się poczta walentynkowa i chociaż każdy udawał, że nie ma oczekiwań to wszyscy chcieli zostać zauważeni.
Weszłam na angielski odrobinę spóźniona i usiadłam gdzieś z tyłu. W pierwszej ławce, zaraz przy biurku nauczyciela, siedział Niall i pisał jakąś poprawę. Po tamtym wieczorze nie wiedziałam na czym stoimy, ale wiedziałam co muszę zrobić. Musiałam wybić go sobie z głowy i tyle. Myślałam o tym wszystkim przez pół lekcji, do czasu aż usłyszałam swoje nazwisko. Podniosłam wzrok i zobaczyłam nade mną chłopaka z samorządu uczniowskiego. Wręczył mi trzy walentynki i wyszedł. Chyba nie muszę tłumaczyć swojego zdziwienia? Od razu je otworzyłam, pokusa była zbyt silna. Jedna z nich była oczywiście od Zayna bo co roku je sobie dawaliśmy. Druga o treści: "Zamierzam niedługo zaprosić cię na randkę. Proszę, nie złam mi serca ;)
PS. Ślicznie dziś wyglądasz" była podpisana od A. Trzecia była największym zaskoczeniem. Po przeczytaniu jakiegoś randomowego wierszyka, zobaczyłam na dole imię Horana. Uniosłam wzrok i zauważyłam, że cały czas mnie obserwuje. Co niby miałam zrobić? Schowałam kartki do podręcznika i wbiłam wzrok w zeszyt. Zamierzałam zmyć się z ostatniej lekcji i zaszyć się w domu, odpocząć od tego wszystkiego i wszystkich. Czy jestem aż tak zjebana, że moje życie mnie przerosło? Zaczęłam żałować, że kiedykolwiek zamieniłam słowo z blondynem. Był źródłem wszystkich moich problemów i wiedziałam, że kolejny przede mną kiedy położył mi dłoń na ramieniu.
- Od kogo były pozostałe? - miałam wrażenie, że to pytanie męczyło go całą lekcje. Wzruszyłam tylko ramionami od niechcenia i mruknęłam, że od Zayna. Nie wiem w ogóle po co się tłumaczyłam. - Dwie od tej samej osoby? Ciężko mi w to uwierzyć. Powiedz mi, nie będę zły. - stanęłam i spojrzałam na niego ze zdziwieniem.
- Zły? Dlaczego masz być zlyy? Nic nas nie łączy i nigdy nie łączyło. Mam prawo robić co chce i gówno mnie obchodzi co o tym sądzisz. - szturchnęłam go ramieniem i sobie poszłam. Byłam cała naładowana złą energią i wysoki szatyn podszedł do mnie w złym momencie.
- Cześć Nelly, jestem Ashton.
- A ja jestem niezarejestrowana, spierdalaj.

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Jun 16, 2020 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

Destiny | N.HOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz