Zayn był kochany. Za każdym razem gdy Horan pojawiał się na horyzoncie, on stawał przede mną żebym nie musiała patrzeć na blondyna albo ciągnął mnie w innym kierunku. To było urocze, ale wiedziałam co mnie czeka. Nie byłabym w stanie zostawić Briana, nawet jeśli to oznaczało spotkanie z Niallem. Po południu poszłam do państwa Horan chociaż chciało mi się wymiotować z nerwów. Brian przytulił mnie w chwili, w której przekroczyłam próg. To pozwoliło mi myśleć, że czekał. Sama nie wiem kiedy, ale pokochałam to dziecko. Od razu zaczęłam z nim rozmawiać na migi i pochwaliłam jego postępy. Wzięłam go na ręce i poszłam do jego pokoju żeby nie natknąć się na jego ojca albo brata. Udawało mi się dopóki Niall nie otworzył po kilku godzinach drzwi do jego pokoju. Zerknęłam na niego tylko przez ułamek sekundy a potem odwróciłam wzrok.
- Myślałem, że zrezygnujesz z tej pracy. - nie mogłam uwierzyć, że się odezwał i jeszcze brzmiał jakby miał pretensje. To było okropne, jakbym to ja była winna.
- Brian mnie tu trzyma. Jako jedyny w tej rodzinie zasługuje na uwagę. - po tych słowach wyszedł, bardzo dobrze. Im mniej go widziałam tym lepiej dla mnie.
Na co on liczył? Bo ja po utracie dziewidztwa liczyłam chociaż na wspólną noc przytulasów. Naprawdę miałam nadzieję, że coś z tego wyjdzie i zaczęło mi na nim zależeć. Zamiast go kochać zaczęłam go nienawidzić. Rozumiałam, że chciał mnie ukarać myśląc, że plotka jest prawdziwa. Ale to co zrobił było po prostu podłe.
Potrząsnęłam głową żeby odgonić od siebie złe myśli i skupić się tylko na chłopcu bo dla niego tam byłam. Wychodziłam z jego pokoju tylko kiedy naprawdę musiałam. Nie potrzebowałam mieć na głowie jeszcze Kena i jego dobierania się do mnie. Zaczęłam zbierać swoje rzeczy jak tylko wróciła pani Horan. Zaczęłam się zastanawiać czy wrócenie do tego domu było dobrym pomysłem. Może zamiast o Niallu... znaczy o Brianie powinnam pomyśleć o sobie? A może Brian był wymówką? Nieee, kochałam tego chłopca. Tego byłam pewna. Byłam też pewna tego, że dalej czuję coś do Nialla. Nie byłam tylko pewna czy mogłabym mu wybaczyć.
Wychodziłam już prawie z domu kiedy zatrzymał mnie jego głos.
- Miałaś brać nadgodziny i uczyć mnie języka migowego. - założył ręce na piersi. To było niewiarygodne. Miałam ochotę go uderzyć. Podeszłam do niego i układałam powoli palce w gesty, które tworzyły zdanie. Upewniałam się przy tym czy je zapamiętuje. Odsunęłam się kiedy skończyłam a on patrzył na mnie z uśmiechem na twarzy. Miał minę jakbym zaraz miała rzucić mu się na szyję i kolejny raz oddać. - Co to znaczy?
- Pierdol się dupku. - po tych słowach uśmiech zszedł z jego twarzy a ja wyszłam z domu. W tamtym momencie bardzo chciałam zapomnieć, że istniał ktoś taki jak Niall Horan.

CZYTASZ
Destiny | N.H
FanfictionMam na imię Nelly i jestem nastolatką. Uczę się w szkole średniej, jestem niezdarna, roztargniona i zagubiona a co najlepsze niedawno poznałam chłopaka, który to wszystko potęguje.