Kiedy się odsunęłam zauważyłam, że właściwie staliśmy pod moim domem. Miałam nadzieję, że nikogo u mnie nie ma i nie będę miała żadnych rozmów o ptaszkach i pszczółkach.
- Pójdę już. Do poniedziałku. - odwrócił się na pięcie trochę speszony i odszedł a ja weszłam do domu z uśmiechem, który od razu zszedł kiedy zobaczyłam swojego ojca.
- Kto to był? - miał ręce skrzyżowane na ramionach i powagę na twarzy co było rzadkie w jego przypadku.
- Cześć tato, mi też miło cię widzieć. - podeszłam, pocałowałam go w policzek i uściskałam.
- Więc kto to był?
-- Daj już spokój Louis. - moja mama wtrąciła się do rozmowy a raczej przesłuchania. Posłałam jej spojrzenie mówiące "dziękuję" i poszłam do swojego pokoju po rzeczy na weekend.Całą drogę do domu mojego taty spędziliśmy w ciszy. Czułam jakby był na mnie zły. Może po prostu nie mógł się pogodzić, że jego mała córeczka dojrzewa?
- Słuchasz mnie? - odwróciłam głowę w jego kierunku i zaprzeczyłam.
- Przepraszam tato, zamyśliłam się. Możesz powtórzyć?
- Mówię, że nie będę już pytał o tego chłopaka, ale chcę czegoś w zamian. - czekałam aż w końcu powie mi czego chce. - Pojedziesz ze mną na kolacje biznesową?
Prychnęłam i wybuchłam mu śmiechem w twarz. Wiedział, że nie lubię tego i będzie ciężko mnie przekonać. Kilka razy się zgodziłam i zawsze było tak samo. Grubi mężczyźni w drogich garniakach i ich stare żony obwieszone biżuterią niczym choinki na Boże Narodzenie. Tylko my się wyróżnialiśmy z całej tej śmietanki towarzyskiej.
- W takim razie kim on był i co was łączy? - przestałam się śmiać i zrezygnowana skinęłam głową.
- Dobrze, już pojadę z tobą na tą kolacje. Jest tylko mały problem. Nie mam się w co ubrać ani nie mam żadnych kosmetyków.
Już myślałam, że to mnie wybawi, ale tata był już przygotowany.Jego nowa żona wybrała dla mnie sukienkę. Muszę przyznać, że miała dobry gust. Długa, czarna suknia z wycięciem na boku od połowy uda leżała na mnie idealnie. Do tego czarne szpilki i biżuteria, nawet na makijaż nie mogłam się poskarżyć.
Weszłam na dużą salę trzymając się mocno ramienia taty. Bałam się tego świata, jego świata. Czułam się mega malutka i nieważna.
Weszliśmy w głąb sali i przywitaliśmy się z kilkoma osobami. Mój tata udawał jaki to jest zaszczycony, że może tu być a kiedy tylko odchodzili mówił jak miło by było być już w domu. Najbardziej zdziwiła mnie obecność Gregga Horana na tej imprezie. Zauważyłam go przy stoliku i od razu szukałam wzrokiem Nialla. Z jednej strony chciałam go spotkać bo wyglądałam bardzo dobrze a z drugiej bałam się o jego spotkanie z moim ojcem.
Zanim znalazłam go wzrokiem wyrósł przede mną jak z podziemia ze swoim rodzicem u boku. W garniturze wyglądał tak nieziemsko, że zmiękły mi nogi i nie byłam w stanie odpowiedzieć na jego ciche "czesc". Nasi ojcowie podali sobie dłonie a potem mój tata podał dłoń również jemu.
Już chciał mnie przedstawić Panu Horanowi bo Nialla kojarzył, ale ten się do mnie odezwał.
- Cześć Nelly.
- Dzień dobry. - tata spojrzał na mnie pytająco a potem na bruneta zastanawiając się pewnie skąd się znamy.
- Pana córka opiekuje się moim synem. - położył dłoń na ramieniu Nialla, więc chyba nie muszę tłumaczyć jak dwuznacznie to zabrzmiało prawda? Palący wzrok wylądował na mnie a potem na blondynie, który w tym momencie wyglądał jak przestraszona sarenka przy spotkaniu z ciężarówką.
- Moim młodszym bratem. - wytłumaczył się błyskawicznie. Zapadła krótka cisza, którą przerwał Gregg pytając szatyna czy może ze mną zatańczyć.
Nie wiem czym martwiłam się bardziej. Tym, że się zgodził a ja zostałam zaciągnięta na parkiet czy tym, że mój tata został sam na sam z Niallem?Mężczyzna zaprowadził mnie na parkiet. Podał mi jedną dłoń a drugą położył tak nisko, że zastanawiałam się czy to jeszcze plecy czy już pośladek i trzymał stanowczo za blisko siebie.
- Zastanowiłaś się już nad moją propozycją? - skinęłam głową.
- Niestety muszę odmówić. To nie dla mnie, zdecydowanie. - nie był pocieszony. Odwrócił nas w tańcu tak aby stać tyłem do sali i pochylił się do mnie.
- Będziesz moja. - pocałował moją szyję, tuż pod uchem. Wyplątałam się z jego objęć i poszłam do łazienki. Stanęłam przed lustrem i patrzyłam na siebie starając się uspokoić. Kim on był aby tak się zachować? Okey, ma pieniądze, wygląd i pozycję, ale nie ma prawa mówić do mnie w ten sposób ani tak się zachowywać. Zastanawiałam się co zrobić kiedy drzwi od łazienki się otworzyły i wszedłem przez nie Horan.---
Mega ciężko mi się pisało ten rozdział bo jest nudny, dlatego tak długo. Kolejny będzie szybciej, Silly xx
PS. Obstawiajcie w komentarzach, który Horan ;D

CZYTASZ
Destiny | N.H
Fiksi PenggemarMam na imię Nelly i jestem nastolatką. Uczę się w szkole średniej, jestem niezdarna, roztargniona i zagubiona a co najlepsze niedawno poznałam chłopaka, który to wszystko potęguje.