Rika
-Rika...czy chciałabyś być...- nie dokończył bo nagle za nim pojawiła się postać chłopaka. Oboje się wzdrygnęliśmy. Tą postacią był Arata. Trzymał nóż w ręku i pokazywał go Kiritowi tak żeby inni tego nie zauważyli.
-Kiri...
-Cichutko kochaniutka- usłyszałam za sobą głos Misy. Pociągnęła mnie za włosy tak że aż lekko jęknęłam z bólu.
-Zostaw ją!- warknął Kirito. Wtedy Arata przybliżył nóż do jego pleców.
-A teraz grzecznie pójdziecie z nami.-powiedział Arata uśmiechając się szyderczo.
Wyszliśmy z restauracji i wsiedliśmy do czarnego samochodu.
Jechaliśmy 40 minut przez nieznane nam drogi. Poczułam jak samochód się zatrzymuje. Zawiązali nam oczy. Nie wiedzieliśmy gdzie się znajdujemy. Gdy wyszliśmy z samochodu chwyciliśmy się za ręce z Kiritem. Nawet jak nic nie widzieliśmy poznaliśmy nasze dłonie.
Zamknęli nas w jakimś pomieszczeniu. Kirito ściągnął mi przepaskę z oczu. Zrobiłam to samo z jego. Znajdowaliśmy się w ciemnym pomieszczeniu bez okien, które oświetlała tylko jedna mała świeczka.
-Rika... nie bój się. Wszystko będzie dobrze. Wydostanę nas stąd.
Uśmiechnęłam się lekko i wtuliłam w tors ciemnowłosego.
Po krótkiej chwili Kirito odsunął mnie od siebie i wpił się w moje usta.
Pocałunek nie trwał długo, ponieważ drzwi od pomieszczenia uchyliły się i stanęła w nich Misa.
-Koniec tego gołąbeczki.
Misa podeszła do mnie. W tym samym czasie do pomieszczenia przyszedł Arata.
-Przytrzymaj go, bo pewnie będzie się rzucał.- powiedziała misa łapiąc mnie za nadgarstki. Była silniejsza ode mnie więc nie udało mi się jej wyrwać. Nagle krótkowłosa uderzyła mnie w twarz.
-Zostaw ją!- krzyknął Kiri próbując się wyszarpać z uścisku Araty.
-To było za to że masz ładniejsze włosy!- trochę mnie zamurowało. Uderzyła mnie za to że mam ładniejsze włosy?!
Misa znowu się zamachnęła i mnie uderzyła. Tym razem uderzyła tak mocno że z policzka poleciała mi krew.
-To za to że jesteś nikim, a i tak cię wszyscy lubią!
Uderzyła mnie kolejny raz. Na moich policzkach były łzy i krew. Dużo krwi. Ból był nie do wytrzymania.
-A to za to że odebrałaś mi Kirita!
Kolejny raz mnie uderzyła. Z każdym kolejnym uderzeniem bolało coraz bardziej.
-Nienawidzę cię! Nienawidzę!- Misa wybiegła z pomieszczenia.
Upadłam na podłogę wijąc się z bólu.
Prawie nic nie widziałam. Wszystko było jak we mgle. Modliłam się żeby to był tylko sen.
Nagle Arata puścił Kirita i wyszedł z pomieszczenia zamykając drzwi na klucz.
-Rika...przepraszam. Tak bardzo cię przepraszam.-Kirito płakał jak małe dziecko. Złapałam jego dłoń.
-Nie płacz, to nie twoja wina.- uśmiechnęłam się lekko.
Kirito wziął mnie na ręce i podszedł ze mną w róg pomieszczenia. Leżał tam stary koc. Ciemnowłosy usiadł na kocu i posadził mnie na swoich nogach. Wyciągnął z kieszeni spodni chusteczki i zaczął wycierać moje policzki. Gdy wycierał moje policzki trochę jęczałam z bólu. Jak skończył to pocałował mnie w czoło i mocno przytulił do siebie.
-Obiecałem że cię nikt nie skrzywdzi. Przepraszam, zawiodłem cię.
-Nie zawiodłeś.
-Rika... wtedy w restauracji chciałem ci coś powiedzieć.- chłopak puścił mnie z objęć i spojrzał mi w oczy.
-Rika... ja.. ja cię kocham.
Spojrzałam na chłopaka a łzy zaczęły spływać po moich policzkach.
-J.jj ja też cię kocham Kiri.- uśmiechnęłam się lekko i wtuliłam w chłopaka.
-Więc od dzisiaj oficjalnie jesteśmy parą.
-Szkoda tylko że w takich warunkach.- zaśmiałam się, ale od razu przestałam bo policzki zaczęły mnie piec.
-O to się nie martw. Obiecuję ci że wrócisz cała i zdrowa do domu.
Kiri zbliżył się do mnie i namiętnie mnie pocałował. Jego usta były delikatne i ciepłe. Pierwszy oficjalny pocałunek z moim chłopakiem. Mimo że jesteśmy w kiepskiej sytuacji to i tak czuję się bezpiecznie dopóki Kirito jest przy mnie.- - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - -
Skończony
Łiii
3 pro baterii o bosz *.*
Miłego czytania xD~Juka