#23

224 24 6
                                    

Kirito

Obudziłem się wcześniej niż Rika, więc delikatnie podniosłem się z łóżka i powędrowałem do kuchni. Gdy już kończyłem nakładać śniadanie na talerze do kuchni weszła Rika. Była w samej bieliźnie i mojej koszulce. Koszulka odsłaniała kawałek jej majtek. Wyglądała uroczo. Podeszła do mnie i dała mi buziaka w policzek.

-Siadaj kochanie. Śniadanie już gotowe.- podałem talerze na stół i usiadłem naprzeciwko Riki. Szybko pochłonęliśmy jajka i bekon. Po śniadaniu poszliśmy do salonu.
-Kotku idziemy dzisiaj na narty?- zapytała siadając mi na kolanach.
-Pewnie.

Po godzinie oglądania poszliśmy na stok narciarski. Okazało się, że Rika nie potrafi jeździć na nartach więc musiałem ją uczyć wszystkiego od podstaw.

-Dobrze mi poszło- mówiła uratowana, gdy wracaliśmy przez lasek do domu.
-Jeśli upadnie na końcu stoku jest dobre to się zgadzam- zaśmiałem się.
-Ty nie lepszy. To przez ciebie tamten pan musiał czekać dłużej, żeby wsiąść na wyciąg.
-Ale to była jego wina, że... yyy... no dobra to moja wina, że mu się wepchałem w kolejkę.
-No i widzisz?- zaśmiała się promienie. Zatrzymałem się i pocałowałem namiętnie Rikę.
-Z chęcią zrobiłbym to z tobą na drzewie.
-Wolę w domu- znowu się zaśmiała
-Dobrze więc- wziąłem dziewczynę na ręce i ruszyłem pędem do domu.

Od razu gdy tylko weszliśmy do sypialni położyłem dziewczynę na łóżku. Ściągnąłem z siebie wszystko oprócz bokserek. Usiadłem okrakiem na Rice i zacząłem ściągać jej bluzę a następnie spodnie. Dokładnie badałem pocałunkami każdą część jej ciała. Włożyłem ręce pod nią i odpiąłem zapięcie od stanika. Rika oplotła nogami mnie w tali. Moje ręce powędrowały teraz do majtek, których szybko się pozbyłem. Następnie pozbyłem się też moich i zerknąłem do szuflady.
-Rika jest problem.
-Jaki?
-Nie ma gumek.- spojrzała się na mnie dziwnie. Zbliżyłem się do niej i szepnąłem jej do ucha.- Ufasz mi?
-Tak.
-Więc nie martw się kotku. Jeśli wpadniesz zaopiekuje się tobą.
-Dobrze.
Włożyłem szybkim ruchem swojego "przyjaciela" i zacząłem się poruszać. Jęczeliśmy a nasze odgłosy odbijały się od ścian.

*dwie godziny później*

Leżeliśmy w samej bieliźnie na sofie i oglądaliśmy telewizję. Nagle zadzwonił telefon Riki i przerwał tę cudowną chwilę.

Rika

Wzięłam telefon do ręki. Na wyświetlaczu zauważyłam, że dzwoni Josh.

-Halo? 
-Hej siostra. I jak tam? Przeleciał cię już?
-Josh! Ogarnij się!
-No co? Chcę wiedzieć co moja siostrzyczka bawi się dobrze ze swoim chłopakiem.
-Bawię się świetnie. Coś jeszcze?
-Chyba nie. Więc do zobaczenia w domu sister.
-Pa.
-Aa! Czekaj!
-Co?
-Więc... yyy jakby ci to powiedzieć... ja... ja znalazłem sobie kogoś.
-Naprawdę?! To super!- byłam bardzo zadowolona z tego co powiedział, bo po rozstaniu z Misą nie spojrzał już na żadną dziewczynę.- Nie mogę się doczekać ją poznam.
-Yy tak... ja też. To pa sister. Baw się dobrze.
-Mhmm papa.

-Kto to dzwonił?
-Josh.
-I?
-Chciał wiedzieć czy już to robiliśmy.- Kirito zaśmiał się lekko a następnie podszedł do mnie i wpił się w moje usta.
-Kocham cię- powiedziałam gdy skończyliśmy.
-Ja ciebie też kotku. Późno już, może pójdziemy spać?
-No możemy.

*pięć dni później*

-Gotowa?
-Tak.- włożyłam torbę do bagażnika i skierowałam się do samochodu.

Wracaliśmy już do domu po długim tygodniu pełnym namiętności i czułości.

Weszliśmy do mojego domu. Mama już czekała na mnie w progu drzwi. Gdy tylko mnie ujrzała, rzucila mi się na szyję i pociągnęła do kuchni. To samo zrobił Josh z Kiritem, tylko że poszli do jego pokoju.

-Więc jak było? Był delikatny?- powiedziała moja mama gdy usiedliśmy przy stole.
-Mamo! No wiesz?!
-No co? Jestem twoją matką więc mam prawo wiedzieć.
-No dobra. Był delikatny i czuły.
-A zabezpieczaliście się?
-T..- przypomniało mi się, że zrobiliśmy to dużo razy bez zabezpieczenia.- Tak.
-To dobrze. Byłby problem gdybyś była w ciąży. Już teraz ledwo wiąże koniec z końcem.
-Spokojnie mamo. Nie martw się. - złapałam za jej dłoń.

Po długiej i dość wyczerpującej rozmowie udałam się do pokoju mojego brata. Chłopaki siedzieli na łóżku i rozmawiali.

-Skończyliście już? 
-Pewnie.- powiedział mój brat i szybkim krokiem podszedł do mnie.- Kiri wszystko mi opowiedział- szepnął mi do ucha a następnie się zaśmiał. Zrobiłam się cała czerwona. Kiri patrzył się na mnie i uśmiechał.
-Josh, więc jak tak z twoją miłością?
-A no... ten... tego... muszę teraz?
-No pewnie.- usiadłam Kiritowi na kolanach i wpatrywałam się w Josha.
-No więc... umm ja... jjestem...

- - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - -
Kim jest ukochany Josha? Ciekawi?

15☆= kolejny rozdzialik

~Juka

Dwa słowaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz