Rika
Weszliśmy do wielkiego salonu, w którym było pełno ludzi. Grała muzyka i lało się piwo. To co rzuciło mi się najbardziej w oczy to para, która... kochała się na kanapie, przy wszystkich a ludzie w ogóle na to nie zwracali uwagi. Z daleka nie widziałam kto to jest ale gdy przechodziliśmy blisko nich zorientowałam się, że to był Jake. Chłopak, z którym chodziłam do szkoły przez ostatnie kilka lat. Zawsze był cichy, spokojny i miły. Dlatego się z nim zaprzyjaźniłam, tak jakby. Niestety kontakt nam się urwał po ukończeniu szkoły.
Przystanęłam przy kanapie i spoglądałam na Jake'a.-O, Rika!- wykrzyknął po dojściu z nieznaną mi dziewczyną.
-Jake? Co ty...- ruchem dłoni odgonił dziewczynę.
-Oh widzisz skarbeńku tak się składa, że dzięki tobie stałem się popularny wśród dziewczyn.
-Co? Rika o czym on mówi?- zapytał Kirito.
-Jake jest moim znajomym ze szkoły. - pociągnął mnie za rękę. Kiri nie zdążył mnie chwycić i poleciałam chłopakowi na kolana.
-Tylko znajomym?- zapytał Jake. Kirito podszedł do nas i objął mnie w talii odciągając od Jake'a.
-Nie dotykaj mojej dziewczyny!- wykrzyknął ciemnowłosy.
-No to może zabawimy się w trójkę, co?- kącik jego ust uniósł się ku górze a jego oczy lekko zabłyszczały.
-Te, Jake! Nie męcz już ich. Ile wypiłeś?
-Spokojnie Rick, przecież wiesz, że ja tylko żartuje.- patrzyliśmy ze zdziwieniem raz na Jake'a raz na Ricka.- Przepraszam Rika za moje zachowanie- posłał mi promienny uśmiech.
-Chodźcie już.- ruszyliśmy za Rickiem do kuchni. Nie było tam nikogo, o dziwo. Podał nam trzy kieliszki. Dla mnie, Kirita i Josha. Sam też nalał sobie.
-No to zdrówko!
-Zdrówko!- krzyknęliśmy chórem.Wróciliśmy do salonu już troszeczkę podpici. Tańczyliśmy i piliśmy do rana.
***
Obudziłam się z mocnym bólem głowy. Rozejrzałam się po pomieszczeniu. To nie był mój pokój. Nagle poczułam jak coś unosi się pode mną. Szybko skierowałam wzrok na moją unoszącą się poduszkę.
-Wygodnie ci?- moją poduszką był Kirito.- raczej za dużo wypiliśmy wczoraj.
-I dzisiaj- poprawiłam go.
-No tak. Która godzina tak wogóle?- sięgnęłam do torebki po mój telefon. Spojrzałam na wyświetlacz i szybko się zerwałam z Kirita.
-Wstawaj! Już po 10! Mama niedługo wraca!- Kiri pospiesznie wstał i zaczął szukać Josha i Ricka. Zrobiłam to samo. Znalazłam ich pierwsza w pokoju Ricka. Spali w najlepsze. Kiri znalazł się koło mnie z poduszką w ręku.
-Po co ci to?- zapytałam dalej patrząc na śpiących chłopaków.
-Zobaczysz- nagle rzucił poduszką w Josha, który od razu spadł z łóżka.
-Ej!- krzyknął
-Rusz swoją szanowną bo Eva niedługo wraca!- wyszliśmy z pokoju. Cały czas się śmiałam z tej sytuacji.
-Nie ciesz się tak tylko się ubieraj- powiedział całując mnie w policzek.
-No już już.- na dół zszedł Josh, już ubrany.
-Rick śpi, jedziemy.- szybko ruszyliśmy do samochodu.***
W domu zastaliśmy mamę, która siedziała w kuchni i popijała kawę. Zakradliśmy się do swoich pokojów. Na szczęście mama nas nie zauważyła.
-To idziemy spać?
-Trzeba sprawdzić co z Haru.- do pokoju wszedł Josh.
-Ej słuchajcie, mamy problem...
-Jaki?
-Nie ma Haru!
-Co?!
-Żartowałem. Śpi sobie. A siostra Ricka już dawno poszła.
-Ty idioto! I z kąd wiesz, że już dawno poszła?!
-Po pierwsze nie krzycz. Po drugie sory. A po trzecie zostawiła kartkę.- podał mi kartkę, którą faktycznie napisała Emily, siostra Ricka.
-Sorka- uśmiechnęłam się lekko.- nagle w progu drzwi zjawiła się mama.
-Jak się spało?- zapytała, ziewając.
-Dobrze.
-A Haru?
-Jeszcze śpi.- po tych słowach wyszła z pokoju.
-Upiekło się nam.- powiedziałam wtulając się w Kirita.
-Prawda.
-To ja idę odespać te nockę. Dobranoc a raczej dzień.- zaśmiał się i wyszedł zamykając za sobą drzwi.
-Ja też idę spać.- oznajmiłam i położyłam się na łóżku.
-A może porobimy coś innego?- usiadł na mnie okrakiem.
-Nie, idę spać.
-Rikuś- przeciągnął i musnął moje usta swoimi.
-Ty też idź spać, bo jutro nie będziesz miał sił na ciąg dalszy mojego prezentu.
-Ooo no to idę spać. Już nie mogę się doczekać.- - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - -
Hmm troszku dziwny ten rozdzialik no ale cóż, trudno się mówi ^^Pozdrowionka miśki £-£
~Juka