#24

186 24 3
                                    

Rika

-No więc... umm ja... jjestem...- zawahał się ale po chwili dokończył - jestem gejem!- Spojrzałam bardzo zdziwiona na mojego brata a potem na Kirita, który był bardziej zdziwiony ode mnie.
-Że co?!- wstałam i podeszłam do Josha
-Noo... poznałem go za granicą i jak byliście w górach to go tutaj zaprosiłem i... po prostu go pocałowałem.
-Że co?! Ale jak?!
- No siedzieliśmy naprzeciwko siebie tutaj w pokoju i piliśmy piwo . Nagle zachciało mi się go pocałować i to zrobiłem.
-A co nim?
-O.on odwzajemnił pocałunek a potem powiedział, że mnie kocha. J.jja zrobiłem to samo.
-I.ii jesteście parą?- spytałam nadal zdziwiona.
-T.ttak- powiedział patrząc w podłogę
-To jest mega dziwne, ale życzę wam szczęścia- Kiri poklepał Josha po ramieniu, następnie złapał mnie za rękę i wyprowadził z pokoju.

Udaliśmy się do kuchni.

-Nie wiem co mam o tym wszystkim myśleć- wtuliłam się w tors Kirita.
-Spokojnie. Ja na twoim miejscu bym się cieszył, że jest szczęśliwy.
-Masz rację.- wpiłam się w usta ciemnowłosego.
-Ja zawsze mam rację- zaśmiał się w moje usta.

Nagle do kuchni wszedł Josh.

-Przeszkadzam?
-Nie- powiedzieliśmy chórem.
-Więc, Rika możemy porozmawiać?- kiwnęłam głową i ruszyłam za Joshem.- Rika myślisz, że to jest dziwne?
-Nie Josh- uśmiechnęłam się- Nie martw się jeśli ktoś będzie uważał, że to jest dziwne.
-Dzięki siostra.
-Nie ma za co.- wtuliłam się w niego
-A właśnie, chciałabyś go poznać?
-Pewnie. A mama wie, że jesteś... no wiesz.
-Nie wie- skierował wzrok na podłogę
-Chodź- pociągnęłam chłopaka za rękę i poprowadziłam do salonu gdzie była Eva.
-Cze... Rika. Nie jestem gotowy.
-Jesteś.

Usiedliśmy na sofie obok mamy i zaczęliśmy rozmowę. A raczej ja zaczęłam.

-Mamo, Josh chciałby ci coś powiedzieć. I bez względu na to co powie nie gniewaj się ani nic.
-Dobrze skarbie, więc o co chodzi?- skierowała się do Josha.
-Więc ja... mamo... j.jjestem... nie... nie mogę- chciał wstać, ale nagle w pokoju zjawił się Kiri i zatrzymał go.
-Powiedz jej- powiedział Kirito
-Umm mamo... jestem... g.ggejem...- znowu skierował wzrok na podłogę.
-Synku...- nagle Eva przytuliła mocno Josha- Nie martw się zdaniem innych i bądź szczęśliwy.
-Dziękuję mamo- wtulił się w Evę
-Więc skarbie, powiesz kim jest twój wybranek?
-No więc ma na imię Rick. Poznałem go za granicą. Chodziliśmy do tej samej pracy i jak was nie było to go tu zaprosiłem i tak jakoś wyszło, że zaczęliśmy ze sobą chodzić.- momentalnie Josh zrobił się cały czerwony na twarzy.
-Mam pomysł!- krzyknęła moja mama wstawiając z sofy i kierując w stronę korytarza. Wróciła po niecałej minucie- Proszę i zaproś go tutaj. Chcę poznać wybranka mojego syna- podała telefon Joshowi a ten natychmiast wybrał numer i zadzwonił.

-Halo? Joshuś?
-Hej Rickuś, bo mam taką sprawę.
-Wiesz, że ja dla ciebie wszystko więc wal śmiało.
-Moja mama i siostra chcą cię poznać.
-Powiedziałeś im?
-T.ttak.
-To świetnie! Kiedy wam odpowiada żebym wpadł?
-Kiedy tylko chcesz.
-No więc co powiesz na dzisiaj? Jest już po 20 więc wpadnę może na godzinkę lub dwie.
-Jak chcesz to możesz nocować.
-Z chęcią! Więc idę odpalać samochód i za godzinkę będę. Do zobaczenia kochanie!
-Do zobaczenia.

-Będzie za godzinę- zwrócił się do nas i lekko uśmiechał
-Jeej!- mama lekko pisnęła z radości.
-Na mój związek z Kiritem się tak nie cieszyłaś.
-No bo jesteś moją jedyną córeczką więc... no wiesz.
-Dobrze, rozumiem.- puściłam jej oczko a ona promiennie się uśmiechnęła.

Ja i mama udałyśmy się do kuchni, żeby przyrządzić coś na przywitanie nowego członka rodziny a chłopaki zostali w salonie. Wkrótce do mnie i mamy dołączył Haru.

Kirito

-Więc mam się bać czy nie musze?- zapytałem lekko zmieszany całą sytuacją.
-Nie musisz- zaśmiał się
-Dobrze zaufam ci.
-Właśnie Kirito... wtedy w pokoju nie dokończyliśmy rozmowy.
-A no tak. Na czym stanęliśmy?
-Czy zabezpieczałeś się z Riką.- nastała krępująca cisza
-T.ttak. Pewnie, że tak.
-Nie kłam mnie. Mojej mamie udało wam się wcisnąć kit, ale nie ze mną te numery- znowu uśmiechnął się, tylko tym razem trochę jak pedofil.
-Może raz albo dwa się nie zabezpieczaliśmy.
-Kłamiesz.
-No dobra! Ale to pozostanie tajemnicą, ok?
-Ok. To ile razy to robiliście?
-Dużo razy i tylko jeden raz był z zabezpieczeniem.
-Hohoho no to grubo! Jak moja sisterka wpadnie to ja nie wiem jak się będziecie tłumaczyć przed naszą matką.
-Ja też nie wiem- uśmiechnąłem się krzywo.
-Nie martw się. Pomogę wam w razie czego.
-Dzięki stary.
-Możesz na mnie liczyć. W końcu jesteś chłopakiem mojej księżniczki.- tym razem oboje się zaśmialiśmy.
-Z czego się tak śmiejecie?- do pokoju weszła Rika z talerzem z przekąskami.
-Z niczego- pociągnąłem Rikę za rękę gdy odstawiła talerz a ona upadła mi na kolanach.
-Kochanie...
-Cii skarbie- delikatnie musnąłem jej dolną wargę.
-Ej no, nie przy ludziach.

Pół godziny później rozległ się dzwonek do drzwi. Poszedłem je otworzyć razem z Riką i Joshem. Gdy tylko Josh je otworzył w progu ujrzałem...

- - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - -

Dodałam wcześniej. Jak zwykle mi się nudziło ^^

Do kolejnego! Sayonara!

~Juka

Dwa słowaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz