Rozdział 5

2K 84 4
                                    

... mężczyznę. Na oko miał jakieś dwadzieścia lat. Był dosyć wysokim szatynem o brązowych oczach. Miał na sobie ciemne jeansy, szarą bluzkę i czarną bluzę. Cały salon był kremowy. Po wejściu do domu wchodziło się przez mały korytarzyk z którego było widać kanapę. Po jej bokach były dwa fotele, a naprzeciwko telewizor z półkami na różne płyty. Na większości powierzchni podłogi był ogromny pomarańczowy, puszysty dywan. Chłopak siedział na kanapie i patrzył się na mnie. Obserwował każdy mój najmniejszy ruch. Trochę się wystraszyłam. Nie wiedziałam po co przyszedł. Po jakichś pięciu minutach obcy się odezwał.

-Nie musisz się mnie bać. Nic Ci nie zrobię. Przyszedłem porozmawiać.

-O czym?-powiedziałam niepewnie, co od razu wyczuł. Ruchem głowy nakazał mi usiąść obok niego. Wahałam się, ale w końcu zrobiłam to o co prosił.

-Więc zacznę tak... jestem Will Neuner. Przyszedłem po pomoc. Mój wuj Gerrard Carbonaro. Jak dla mnie już posunął się za daleko. Przypadkiem dowiedziałem się, że ty i FastFamily planujecie akcje. Mogę wam udzielić kilku przydatnych informacji. Nie potrafię już dłużej siedzieć bezczynnie.

-A co takiego robi twój wujek?

-Porywa ludzi i sprzedaje temu kto da więcej. Najczęściej są to dziewczyny w twoim wieku. Nie wiem dlaczego to robi, ale wiem, że muszę to przerwać. Pomożesz mi?

-Dobrze, ale najpierw muszę pogadać z Domem.

-Tak, jasne, rozumiem.

-Może pójdziesz ze mną i opowiesz mu wszystko?

Skinął głową potwierdzająco. Dalej siedzieliśmy w ciszy. Żadne z nas nie wiedziało jak zacząć temat. Nagle do głowy wpadło mi pytanie.

-Jak tutaj wszedłeś?

-Znam się na otwieraniu różnych zamków. Spokojnie, wszystko jest całe i nic nie zabrałem.

-Mam nadzieję.-spojrzałam na niego podejrzliwie z nutką rozbawienia. Chciałam rozluźnić atmosferę. Udało mi się, chłopak zaczął się śmiać. Po chwili się uspokoił i powiedział.

-Widziałem, że masz garaż. Co w nim trzymasz?

-Głównie samochody i części do nich.

-Naprawdę? Ścigasz się?

-Pewnie.

-Nie jesteś trochę za młoda?

-Może i jestem. Chcesz zobaczyć moje bryki?

-Jeszcze się pytasz? Jasne, że chce.

Wstałam i ruszyłam do drzwi. Wyszliśmy na zewnątrz i skręciliśmy w stronę garażu. Wyprzedziłam Will'a, dzięki czemu byłam pierwsza przy wejściu. Otworzyłam drzwi i weszłam do pomieszczenia. Na środku stały moje samochody, z tyłu na całej ścianie były półki z częściami i potrzebnymi narzędziami. Gdy tylko chłopak zobaczył moje auta zaniemówił. Po jego minie mogłam wywnioskować, że jest pod wrażeniem. Stał jak słup soli z otwartymi ustami. Po chwili jego twarz zmieniła wyraz. Teraz zagościł na niej uśmiech. Szybko podszedł do pojazdów i zaczął je dokładnie oglądać. Po upływie jakichś pięciu minut odezwał się.

-Cudo! Kto montuje to wszystko?

-Ja sama. Rzadko jeżdżę do mechanika, a jeśli już to na przegląd.

-Wow! Jesteś świetna. Wszyściutko perfekcyjnie podokręcane, nigdzie nie widać najmniejszego śladu rdzy. Mało który mechanik zrobił by coś takiego... No... Może za odpowiednią kwotę.

-No właśnie. Ja po znajomości mogę Ci zrobić wzamian za jakiś dobry obiad na mieście, bo nie chce mi się gotować.

Puściłam mu oczko lekko się uśmiechając. Zaśmiał się i pokręcił głową z rozbawieniem. Był całkiem fajnym chłopakiem. Miał tylko strasznego wuja. O jego rodzicach nic nie wiem, ale do czasu.

-O twoim wujku już wiem co nie co, więc jak było z twoimi rodzicami?

-Zginęli w wypadku  samochodowym jak miałem sześć lat. A jak tam twoi?

-Jak byłam mała mama odeszła od nas i wtedy zaczęło się moje piekło. Ojciec zaczął pić, a po powrocie do domu musiał się na czymś lub kimś wyżyć. Niestety to byłam ja.

-Straszne. Jak można bić własne dziecko za nic?

-Można. Rok temu uciekłam kiedy spał. Pewnie nawet do tej pory nie zauważył, że mnie nie ma. Takie życie... Może jutro gdzieś w południe pojedziesz ze mną do Doma?

-Jasne... Szkoda, że miałaś takie dzieciństwo.

-Też nie miałeś łatwo.

____________________

I jest obiecany next. Jeśli zobaczycie jakieś błędy to śmiało piszcie.
Następny już niebawem. W następnym rozdziale Will będzie rozmawiał z naszym Dominic'iem Toretto. Jak myślicie co się stanie? :3

Miłego wieczoru :)

F&F: Inna wersja MOCNA KOREKTAOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz