Rozdział 10

1.1K 52 0
                                    

Kilka metrów od nas zauważyłam jakby ,,klapę" w podłożu. Była dobrze zamaskowana i porośnięta trawą. Jedyne po czym dało się ją odróżnić to mały, metalowy łańcuszek. Dałam chłopakowi sygnał, żeby zakończył zabawę i podszedł do mnie. Zrobił to szybko i bez marudzenia. Spróbowałam ją otworzyć, ale była za ciężka. Po mnie swoich sił próbował Will. Jemu jednak również się nie udało. Zrezygnowana miałam już wracać do samochodu, ale wpadłam na pomysł. Znalazłam mocny kij i zaczęłam badać, gdzie go wsadzić, żeby podważyć ,,wejście do podziemi". Zajęło mi to dłuższa chwilę. Przez cały ten czas szatyn uważnie mi się przyglądał. Gdy tylko udało mi się i klapa z hukiem uderzyła o podłoże uśmiechnęłam się szeroko. Byłam z siebie zadowolona. Teraz przed nami były wąskie i strome schody prowadzące w nieprzeniknioną ciemność. Wyjęłam telefon z kieszeni i włączyłam latarkę. Była dosyć mocna jak taką komórkę. Powoli zaczęłam schodzić na dół. Im niżej, tym gorzej. W miarę jak głęboko schodziłam robiło się zimno i mokro. Szłam wolno, ale co chwila się potykałam. W pewnym momencie coś przebiegło tuż obok mojej nogi. Wystraszyłam się nie na żarty i z krzykiem wskoczyłam na ręce zaskoczonemu brązowookiemu. Zaśmiał się głośno, a echo poniosło jego głos w mroczne czeluści. Po chwili odstawił mnie i ruszyliśmy dalej. Schody wydawały się nie mieć końca. Było już strasznie zimno, a ze stropu kapała woda. Po dłuższym czasie poczułam, że schody się skończyły. Przed nami ciągnął się długi tunel. Nie pewnie weszłam do niego. Nagle Will odezwał się. Zrobił to głośno i szybko, strasząc mnie.

-Nie boisz się?!

-Nie strasz mnie!

-Jaka zabawa. Daleko jeszcze?-śmiał się.

-Nie wiem. Co to za światło?- wskazałam na mały punkcik. Chłopak tylko wzruszył ramionami i wyprzedził mnie. Przyspieszył kroku i doszedł do ściany z dziurą wielkości pięści. Wyjrzał przez nią i natychmiast schylił się ciągnąc mnie ku ziemi. Z ciekawości zapytałam szepcząc:

-Co tam jest?

-Mój wuj.

-Tu?

-Tak, to pewnie jedna z jego baz.

-Nie wiedziałeś?

-Nie, nic mi nie mówił.

-To co teraz?

-Wycofajmy się.-nie czekając na mnie ruszył w drogę powrotną. Wysłuchałam się w otoczenie, aby sprawdzić czy droga jest czysta. Usłyszałam kroki zmierzające w naszym kierunku. Złapałam szatyna za rękaw i pociągnęłam w swoim kierunku. Na początku był zaskoczony, ale po chwili zaczął się rozglądać. Najwyraźniej też to usłyszał. Rzuciłam okiem na sufit. Była tam klapa od wentylacji. Wskazałam na nią, a brązowooki od razu zrozumiał. Szybko mnie podsadził. Kiedy już byłam na górze wciągnęłam Will'a. W ostatniej chwili zamknęłam ,,pokrywę". Pod nami pojawiło się dwóch mężczyzn ubranych na czarno. Prowadzili żywą rozmowę:

-Na pewno coś słyszałeś?

-Tak, jakieś szepty.

-Tu nikogo nie ma.

-A co jeśli był?

-Wtedy już po nas. Szef nam nie daruje.
-To umówmy się, że nic nie słyszeliśmy.
-Dobra, ale jak coś to na Ciebie, bo siedzisz w tym dłużej.

-Dlaczego musiałem dostać akurat Ciebie?

-No nie wiem. Takie życie.

Zakończyli rozmowe i odeszli. Odetchnęłam z ulgą. Nie wpadli na to, że ktoś tu był. Gdyby spojrzeli w górę zobaczyli by mnie. Jednak nawet nie przyszło im to do głowy.
Rozejrzałam się. Chłopak zniknął. Trochę mnie to zaniepokoiło. Dalej zauważyłam rękę. Następnie zza zakrętu wyłonił się brązowowłosy. Kamień spadł mi z serca. Pokazał mi gestem, żebym szła za nim. Posłuchałam się go i powoli zaczęłam się czołgać w jego kierunku. Robiłam to powoli i jak najciszej. Gdy do niego doszłam zatrzymałam się obok. Było tak dużo miejsca, że mogliśmy skradać się tuż obok siebie. Neuner zamyślił się. Pomachałam mu ręką przed twarzą i wyszeptałam:

-Nad czym myślisz?

-Nie ważne.-otrząsnął się.

-Wiesz jak dostać się na górę?

-Niestety nie.

W tym momencie poczułam mocne uderzenie w tył głowy i przeszywający ból. Dalej była tylko... ciemność...

____________________

Przepraszam, że dawno nic nie było. Zabrakło mi weny, ale już powoli do Was wracam. Nie wiem kiedy będzie next. Postaram się go dodać jak najszybciej. :)

~Masza

F&F: Inna wersja MOCNA KOREKTAOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz