Nazywam się David. Nie wiem czemu, ale przyjęło się tak, że wszyscy moj znajomi nazywają mnie "Cukiereczkiem". Nigdy jakoś specjalnie mi to nie przeszkadzało, choć z drugiej strony podważało moją męskość. No, ale mniejsza.
Niedawno zacząłem pracę w jednej z najdroższych cukierni w mieście. Byłem taki szczęśliwy kiedy dowiedziałem się, że po ukończeniu pan od praktyk mnie tutaj polecił.
Nagle drzwi wejściowe się otworzyły i stanął w nich bardzo wysoki facet o nieskazitelnej urodzie i ciele. Miał blond włosy, które były lekko zaczesane do góry. Ubrany był zapewne w bardzo drogi garnitur, wyglądał jakby dopiero co wracał z jakiegoś pokazu mody!
Spokojnym krokiem podszedł do lady.
- Dzień dobry - usłyszałem głęboki bass dobiegający wprost z jego idealnych ust, dzięki któremu przeszedł przez całe moje ciało przyjemny dreszcz. - Jakie słodkości mi pan poleci?
- Dobry... - odpowiedziałem lekko wystraszony. Kompletnie nie wiedziałem jak rozmawiać z takimi ludźmi!
- Polecam(...) - coś tam wydukałem.
- A które z nich zostały zrobione przez Ciebie? - uśmiechnął się uwodzicielsko i spojrzał wprost w moje oczy. Jego spojrzenie było takie głębokie... Poczułem gorąc na mojej twarzy.
- T-te tutaj... - wskazałem palcem nie mogąc powiedzieć nic więcej. Nadal utrzymywaliśmy kontakt wzrokowy.
- Wezmę po dwa z każdego - zaczął wyciągać portfel.
Potrząsnąłem niezdarnie głową wracając do rzeczywistości. Pośpiesznie zapakowałem ciastka do pudełka. Wydukałem cenę, którą "Ken" musiał zapłacić. Zgrabnie chwycił pakunek, niby niechcący przejeżdżając po mojej ręce swoją dłonią. Położył pieniądze na tacy(niewiemjaktosienazywa.jpg), a gdy odchodził powiedział rozbawionym głosem:
- Reszta jest dla Ciebie. Kup sobie coś ładnego.
Uważnie przeliczyłem pieniądze.
KURWA! grosik...
CO ZA PALANT!
CZYTASZ
Cukiereczek [PRZYWRÓCONE]
RomanceDavid główny bohater opowiadania potocznie nazywany "Cukiereczekiem", jest świeżo "upieczonym" cukiernikiem. Po wielu rozczarowaniach, staje na nogi i stara się prowadzić normalne życie. Jednak nagle jego spokój przerywa niejaki Alex, zwany równie...