18.

6.1K 487 46
                                    

5 dzień pobytu w raju - godzina 0:24

Klęknąłem pomiędzy jego kolanami. Zamknąłem oczy coraz bardziej zbliżając swoją twarz do tej jego. Czułem się z tym źle, ale trzeba wypić piwo, którego się naważyło...

Nasze wargi złączyły się w zimnym pocałunku pozbawionym jakichkolwiek uczuć. Alex nie zmienił swojej pozycji. Oddawał całusy jakby od niechcenia. Żenująca sytuacja... Chciałem przestać, ale nie potrafiłem... Bałem się reakcji blondyna. Bałem się, że jeśli go nie zadowolę to zrobi mi krzywdę...

Ken nagle złapał mnie za ramiona i obrócił do siebie tyłem sprawiając, że usiadłem pomiędzy jego nogami. Spora ilość wody wylała się na podłogę. Chłopak mocno przytulił mnie do siebie i wyszeptał ponętnym głosem wprost do mojego ucha:

- Nie chcę się z tobą ruchać. Już mówiłem, że chcę sprawić ci przyjemność.

Moje ciało lekko zadrżało. Nie spodziewałem się takiego obrotu akcji... Chłopak cicho się zaśmiał czując to, po czym zaczął składać delikatne pocałunki na mojej szyi. Moje serce biło z ekstremalną szybkością. Jego dłoń błądząca po moim torsie sprawiała, że ciężko było mi oddychać. Druga zaś gładziła mój policzek w celu uspokojenia mnie.
- Spokojnie... Wszystko będzie dobrze - mówił z wyczuwalną czułością w głosie.
Kurczowo trzymałem się brzegów wanny. Powoli traciłem jakakolwiek kontrole nad swoim ciałem poddając się Alexowi. Naprawdę brakowało mi drugiej osoby, która by się mną zaopiekowała...
Dłoń chłopaka zjeżdżała coraz niżej rysując wzroki na mojej skórze. Było mi naprawdę gorąco od samego dotyku i słów wypływających z ust blondyna. Cicho jęknąłem kiedy jego ręka przejechała po moim członku. Chwycił go i delikatnie zaczął nią poruszać w górę i w dół. Czasem przejeżdżał palcem po czubku jednocześnie ściskając go nieco mocniej, co doprowadzało mnie do granic wytrzymałości. Pomimo tego, że byliśmy w wodzie czułem, że się pocę. Podczas ciągłej stymulacji lekko odsunął mnie od siebie i mocniej pochylił do tyłu, żeby móc dostać się do mojego wejścia. Poczułem palec zataczający wokół niego kółka. Doprowadzał mnie do szaleństwa. Z moich ust wylatywały coraz częściej głośne sapnięcia. Alex włożył pierwszy palec we mnie powodując, że zadrżałem oraz cicho jęknąłem. Od razu zaczął nim szybko poruszać zginając go w środku. Potem dołożył drugiego coraz mocniej mnie rozciągając. Już się nie powstrzymywałem. Jęczałem głośno niczym gwiazda porno. Było mi tak cholernie dobrze... Nigdy nie miałem w sobie tak długich palców... Jednak chciałem więcej... Chciałem poczuć go wewnątrz mnie.
- P-proszę... wejdź.. ach! we mnie.. - powiedziałem naprzemian jęcząc.
Bez przerwy czułem jego wielkiego wbijającego się w moje plecy członka.
- Nie będziesz tego żałował? - spytał przyspieszając wszystkie dotychczasowe ruchy.
- Kuuuurwa! Zrób to w końcu! - wrzasnąłem nie mogąc już dłużej wytrzymać.
Alex niezwłocznie nakierował mój tyłek na swojego penisa. Wszedł od razu cały do środka. Wrzasnąłem głośno czując przyjemny ból. Blondyn chwilę zaczekał aż się przyzwyczaję, a następnie chwycił mnie za pośladki i zaczął je unosić oraz opuszczać gwałtownie się we mnie wbijając. Moje jęki niosły się po całym domu. Z każdym kolejnym ruchem jego przyrodzenie stawało się coraz większe. Jeszcze... więcej...
- M-mocniej... - sapnąłem.
Cały drżąc przeniosłem się na kolana i wypiąłem się w stronę chłopaka. Ten po raz kolejny wszedł we mnie z ogromną siłą. Wygiąłem plecy w łuk. Ken ściskał moje pośladki wchodząc we mnie coraz szybciej. Dawno nikt tak mocno mnie nie pieprzył...
- Jesteś cholernie ciasny... Tak zajebiście ciasny... - powiedział delikatnie sapiąc pomiędzy słowami.
Czułem, że koniec jest już blisko. Ciepło znajdujące się w moim podbrzuszu rozchodziło się po całym moim ciele. Cały drżałem. Wbijałem paznokcie w brzeg wanny próbując nie wpaść do wody. W głowie kręciło mi się od tych wszystkich doznań. Byłem zamroczony. Po paru mocnych pchnięciach prosto w moją prostatę - doszedłem z głośnym jękiem. Zaraz po mnie Alex osiągnął szczyt podtrzymując jeszcze chwilę mój własny. Paląca ciecz rozlała się wewnątrz mnie. Opadłem z sił. Moje serce biło jak szalone. Z trudem łapałem każdy oddech.
Chłopak przyciągnął mnie do siebie i mocno przytulił.
- Było cudownie - powiedział po chwili złączając nasze usta ze sobą w soczystym pocałunku.
Wyszliśmy z wanny po paru minutowej odsapce i wymienianiu śliny. Blondyn chwycił jeden z puchatych ręczników. Śmiejąc się zaczął dokładnie wycierać każdy centymetr mojego ciała.
Czułem się... szczęśliwy? Jeszcze nigdy nie przeżyłem tak dobrego seksu z nikim. Może i Alex nie był właściwą osobą, ale teraz nie myślałem o tym. Liczyła się tylko i wyłącznie ta chwila - nic poza tym.
Po dokładnym osuszeniu naszych ciał udaliśmy się do jego sypialni. Jeszcze tutaj nie byłem. Miał dwa razy większy pokój od mojego z balkonem. Od razu rzuciłem się na mięciutkie łóżko. Ken poszedł w moje ślady i już po chwili leżałem w jego objęciach.
- Jak tam? - spytał patrząc mi prosto w oczy.
Jego tęczówki błyszczały odbijając w sobie blask księżyca. Moje serce dalej biło niespokojne. Chyba... chyba się w nim zauroczyłem...
- Zajebiście - zaśmiałem się wtulając mocniej w jego klatkę piersiową.
- Widzisz, a tak bardzo tego nie chciałeś - również słodko zachichotał.
- Myślałem, że jesteś chujowy w łóżku - dalej się śmiałem.
- Chłopczyku jestem stworzony do seksu - po tych słowach pocałował mnie wdzierając swój język prosto do moich ust.
Oczywiście zacząłem go oddawać czasami zasysającą wargi tak, że nie mógł nic zrobić. Chciałem się z nim trochę podrażnić.
- Co będziemy robić? - spytałem odsuwając się nieznacznie od jego twarzy. - Jest już naprawdę późno, a mi nie chcę się spać.
Alex chwilę się zastanowił po czym odpowiedział:
- Chodźmy coś zjeść.
Zgodziłem się od razu. Czułem pustkę w żołądku. Nadal nadzy zeszliśmy do kuchni.
- Kurwa zapomniałem, że nie mamy nic do jedzenia...
- Może coś zamówimy? - zapytałem siadając na blacie.
Blondyn podszedł do mnie i wszedł pomiędzy moje nogi.
- Toż to genialny pomysł Cukiereczku - położył dłonie na moich biodrach przyglądając mi się napalonym wzrokiem.
- A tobie dalej mało, co? - zaśmiałem się. Mój brzuch nagle głośno zaburczał, gdy mieliśmy znowu zacząć się całować.
- Dobra już idę zadzwonić! Nie krzycz na mnie! - powiedział do mojego brzuch i krótko cmoknął moje usta odchodząc po telefon.
Gdy tylko zniknął z zasięgu mojego wzroku zacząłem zadowolony gibać się na blacie. Już dawno nie miałem tak dobrego humoru. Wszystko teraz wyglądało zupełnie inaczej. Pomimo tego, że był środek nocy - świat nabrał kolorów. Gdyby ta chwila mogła trwać wiecznie...
Alex wrócił do mnie po paru minutach. Zamówił pizzę. Musieliśmy czekać godzinę aż ją przywiozą, ponieważ aktualnie mieszkamy na zadupiu. W tym czasie zdążyłem zjeść dwa kisiele truskawkowe. Tak samo jak poprzedniej nocy usiedliśmy przy kominku na kocach i poduszkach. Ken otworzył wino. Nie chciał mi dać, ale po złożonej przysiędze, że znowu nie będę pijany zgodził się.
Po zjedzeniu dwóch wielkich pizz powróciliśmy do jego pokoju. Nawet nie wiedziałem kiedy zasnąłem w jego objęciach.
*
Pozdróweczka zboczuchy ❤️

Cukiereczek [PRZYWRÓCONE]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz