- Oczywiście - odparł mężczyzna po paru sekundach zastanowienia.
Cały trzęsąc się ze zdenerwowania wszedłem do środka. Panowała tutaj kompletna ciemność, dlatego szedłem robiąc małe kroczki i machając rękami w każdą możliwą stronę.
W końcu natknąłem się na łóżko Trevora. Niepewnie położyłem się obok niego. Dłuższą chwile leżeliśmy w milczeniu. Stresowałem się. To, że właśnie znajdowałem się w jego łóżku było dla mnie czymś niemożliwym. To było... zbyt piękne! Postanowiłem przerwać dręczącą ciszę.
- Nie mogłem zasnąć... - wydusiłem z siebie.
- Ja również - odpowiedział, a jego głos nawet nie drgnął.
Nie wiem jakim cudem on mógł zachować spokój w takiej sytuacji. Moje serce... Biło jak szalone. Nie byłem w stanie go uspokoić. Czułem wstyd, ale pokusa przyjścia tutaj i spania razem z nim była silniejsza. Coś cholernie przyciągało mnie do niego.
Teraz gdy był tak blisko... Nie mogłem się powstrzymać. Zawisłem nad nim i zanim go pocałowałem powiedziałem ciche, lecz nieszczere „przepraszam".
Tak jak myślałem... Jego usta były cholernie miękkie. Delikatnie muskałem je swoimi. Nie chciałem go przestraszyć. On z początku nie zrobił nic. Prawdopodobnie był w szoku, jednak po pewnym czasie zaczął niepewnie oddawać pocałunki. Teraz do moich nozdrzy dokładnie docierał jego nieziemski zapach... Więcej... Chcę więcej... Pragnę... go!
W tym momencie się ocknąłem. Gwałtownie odsunąłem się od mężczyzny. Co ja narobiłem? Przecież on mnie teraz znienawidzi!
Przeniosłem się do pozycji siedzącej, aby wstać i uciec stąd jak najszybciej, ale uniemożliwiła mi to dłoń mocno zaciśnięta na moim nadgarstku.
- Nie odchodź... - wyszeptał przyciągając mnie do siebie.
Mocno mnie przytulił, jakby bał się mojego odejścia.
- Dlaczego chcesz, żebym został? - spytałem zdziwiony.
- Ponieważ właśnie skradłeś mój pierwszy pocałunek... - odparł wtulając mnie w siebie bardziej.W tym momencie zorientowałem się jakie głupstwo popełniłem. Już dawno powinienem zgnić gdzieś w piekle... Moje myśli przesłoniła ponura chmura zwiastująca burze. Halo, czy mógłby mnie jebnąć jakiś piorun? Jak mogłem...? Kurwa! Właśnie odebrałem temu nieskazitelnemu stworzeniu coś zapewne ważnego... Zbeszcześciłem go, a w dodatku chciałem wyruchać... Jestem potworem!
- Przepraszam! Proszę wybacz mi to... - zacząłem lamentować przenosząc się do pozycji siedzącej.
Schowałem twarz w dłoniach. Pomimo tego, że panowała wokół nas kompletna ciemność - nie byłem w stanie spojrzeć na niego. Czułem wstyd i pogardę do samego siebie.
- Dlaczego mnie przepraszasz? - spytał nadal zachowując swój stoicki spokój. - Nie musisz tego robić. Ja... - tutaj się zawahał. - Jestem szczęśliwy, że to byłeś ty...
Moje serce zamarło.
Ten chłopak...
Jest...
Aniołem!
Boże dziękuje, że mi go zesłałeś!
Jednak... Dlaczego akurat ja? Przecież... On nawet mnie nie zna. Wszystko to wydawało się jakimś pokurwionym snem, z którego nie chciałem się obudzić. Mógłbym słuchać jego słodkiego głosu do końca życia...
- Chodźmy spać - powiedziałem kładąc się obok niego. Przytuliłem go do siebie, tak, że jego głowa spoczywała na mojej klatce piersiowej.
- Dobranoc Cukiereczku - wyszeptał tuż przed zaśnięciem.
15 lutego 2018 rok, godzina: 12:45, miejsce: rezydencja Trevora
Obudziły mnie oślepiające promienie słoneczne wlatujące przez otwarte drzwi balkonowe. Przez chwilę nie wiedziałem gdzie jestem, ani dlaczego. Szybko przypomniałem sobie zdarzenia z minionej nocy. A może jednak to był tylko sen?
CZYTASZ
Cukiereczek [PRZYWRÓCONE]
RomanceDavid główny bohater opowiadania potocznie nazywany "Cukiereczekiem", jest świeżo "upieczonym" cukiernikiem. Po wielu rozczarowaniach, staje na nogi i stara się prowadzić normalne życie. Jednak nagle jego spokój przerywa niejaki Alex, zwany równie...