eight

1K 59 10
                                    


  - Pokaż na co Cię stać, mała.

Przez chwilę milczeliśmy wpatrzeni w siebie. Nikt nic nie mówił i mimo, iż znajdowaliśmy się w sali pełnej ludzi w tej jednej chwili wszystko się zatrzymało kiedy moje usta opadły na jego. I tak jak poprzednio wszystko przestało istnieć. Liczył się tylko on i jego wargi. Ich smak. Delikatny dotyk, kiedy językiem przejechał po moich własnym w niemym pozwoleniu. Rozchyliłam usta wpuszczając jego język i tocząc z nim zmysłową walkę. Tak dobrze było go całować. Dodatkowo jego kolczyk przyjemnie mnie łaskotał. Przegryzłam jego wargę na co chłopak jęknął przyciągając mnie bliżej do siebie. Poczułam jego dłonie sunące po moich plecach na co napięłam się i sama z przyjemności wbiłam mu paznokcie w odsłonięte ramiona.

- Boże, weźcie sobie pokój znajdźcie. Zaraz się tu połkniecie - przerwał nam z uśmiechem Zayn Malik - z tego co kojarzyłam to jeden z kolegów Hemmingsa. Luke zaśmiał się po czym nachylił się w stronę mojego ucha.

- Jedziemy do Ciebie, mała - stwierdził. Zeszłam z jego kolan na co chłopak podniósł się i chwycił moją dłoń. Pożegnaliśmy się z Malikiem i skierowaliśmy się w stronę wyjścia z jego domu. W połowie drogi zatrzymałam się co spowodowało że Luke prawie na mnie wpadł. Chłopak przyciągnął mnie do swojego torsu.

- Na pewno chcesz opuścić swoją własną imprezę? - zapytałam ze śmiechem nawiązując do naszej wcześniejszej rozmowy. W końcu byliśmy tu może niecałą godzinę. Chłopak w odpowiedzi tylko dał mi soczystego buziaka w usta.

- Trzeba dać Harremu pretekst by nie mógł spać w nocy myśląc, że Cię pieprzę - powiedział, a ja mimowolnie spojrzałam w stronę zielonookiego, który teraz pociskał w naszym kierunku błyskawice. Mord w jego oczach był nie do opisania. Pocałowałam Luke'a czując na sobie przenikające spojrzenie loczka. Coś czułam, że denerwowanie go będzie moim ulubionym zajęciem. Hemmings tylko się uśmiechnął i pociągnął w stronę drzwi wyjściowych.

***

Obudziłam się i pierwsze co poczułam to niewyobrażalny ból głowy, a do tego było mi strasznie gorąco. Otworzyłam oczy i ujrzałam Luke'a wtulonego w moje cycki. Nie żeby mi to jakoś szczególnie przeszkadzało, ale jednak pozwalał sobie na za dużo. Szturchnęłam blondyna na co tylko zajęczał coś niezrozumiale i jeszcze bardziej mnie przytulił.

- Wstawaj księżniczko, śniadanie samo się nie zrobi - powiedziałam, a na słowo "śniadanie" chłopak automatycznie podniósł głowę nagle ożywiony. 

- Śniadanie? Gdzie? - odparł z zainteresowaniem na moment zapominając o mnie i jego uścisk zelżał co chytrze wykorzystałam. W następnej sekundzie chłopak przeżył bliskie spotkanie z podłogą, co bardzo mnie ucieszyło. Śmiałam się w najlepsze z jego zdezorientowanej miny. W następnej chwili to ja uciekałam przez cały pokój przeklinając to że mam takie krótkie nogi i Hemmings bez żadnego wysiłku mnie dogonił. Kiedy byłam już pod drzwiami padłam jak długa na puchowy dywan i znalazłam się pod Lukiem, który o zgrozo zaczął mnie łaskotać. Zaczęłam krzyczeć na całe gardło o co oczywiście znowu będę miała przechlapane u sąsiadki.

- LUKE !! LUKE PROSZĘ ZROBIĘ WSZYSTKO!! LUKEEE !! NIE. PRZESTAŃ. PRZEPRASZAM - wydzierałam się jeszcze bardziej co w końcu chyba zmiękczyło chłopaka bo mnie puścił. Myślę, że ślad moich zębów na jego ręce również miał z tym wiele wspólnego. Przez następne pięć minut leżałam i wyrównywałam oddech jakbym przebiegła wielokilometrowy dystans sprintem. W sumie też tak się czułam biorąc pod uwagę moją bolącą głowę. Oczywiście kiedy spojrzałam na winowajcę na jego twarzy widniał szeroki uśmiech na co tylko pokazałam mu środkowy palec. Nagle mój telefon zaczął wibrować na tyle, że spadł z szafki. Doczołgałam się do niego, a kiedy zobaczyłam kto do mnie dzwonił automatycznie się spięłam. 

deal with it |L.H|Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz