Luke P.O.V :
- Co to miało być? - powiedziałem, spoglądając na bardzo zadowoloną z siebie blondynkę. Na jej twarzy widniał szeroki uśmiech, a jej oczy promieniały. Dziewczyna popatrzyła mi w oczy, a jej blada rękę wylądowała na moim ramieniu, po którym poklepała mnie pokrzepiająco.
- Jak to co? Zazdrość to bardzo silne uczucie, więc potrzebujesz dziewczyny, która pomoże Ci wrócić do swojej eks - powiedziała przejęta całą sytuacją. Zmarszczyłem brwi, analizując jej słowa po czym głośno westchnąłem. To zagranie było bardzo znajome, ale nie chciałem się w to bawić. W sumie między Chloe a mną robiło się coraz lepiej, więc zdecydowanie nie potrzebowałem jej pomocy. Poza tym Clary nie zdołała przekonać Chloe wcześniej to i później tym bardziej tego nie zrobi.
Zwłaszcza po wczorajszym seksie, który swoją drogą był cudowny.
I był z Chloe, a to było najlepsze w tym wszystkim.
- Clary, nie potrzebuję twojej pomocy. Jestem dużym chłopcem i dam sobie radę z dziewczyną - odparłem po czym położyłem rękę na czubku jej głowy i zacząłem czochrać jej blond włosy na co pisnęła i odskoczyła w bok. Zaśmiałem się kiedy próbowała doprowadzić swoje loki do porządku. Ta z kolei pokazała mi środkowy palec i sama się zaśmiała. - Poza tym wczoraj wylądowaliśmy u mnie, więc jestem na dobrej drodze.
Kiedy to powiedziałem dziewczyna rozdziawiła usta ze zdziwienia po czym na jej twarzy pojawił się grymas.
- To po co ja się dzisiaj tak produkowałam? - zapytała, a ja się roześmiałem.
Chloe P.O.V :
Był piątek. Czyli weekendu początek. Co oznaczało kolejną imprezę wpisaną w tegoroczne wakacje. Lecz tym razem postanowiłam, że pobawię się sama. Taki miałam kaprys. Chciałam przemyśleć kilka spraw, a myślenie o tym na trzeźwo nie wchodziło w rachubę. Nie potrzebowałam także opinii i rad zarówno Loli jak i jej brata, którzy ostatnio cały czas wytykają mi błędy, które popełniłam. Zupełnie jakby oni byli idealni. Potrząsnęłam głową i weszłam do małego przytulnego baru, który na ten wieczór wydawał się całkiem w porządku. Kiedy przekroczyłam próg od razu uderzył we mnie zapach alkoholi z wyższej półki i dźwięk jednego z wolniejszych kawałków metalliki*. Wtedy pogratulowałam sobie wyboru, bo miejsce było idealne. Od razu ruszyłam do baru i zamówiłam szklankę szkockiej, która wypiłam jednym haustem, krzywiąc się nieznacznie. Od razu poczułam ciepło rozlewające się po moim ciele i uśmiechnęłam się. Tak to zdecydowanie był mój ulubiony alkohol.
Po paru następnych kolejkach i dość ciekawej wymianie zdań z barmanem byłam już troszkę wstawiona. Ale kto by się tym przejmował. Potrzebowałam tego w tej chwili mimo iż byłam przeciwniczką zapijania swoich problemów w szklance wódki. Typowa hipokrytka, ale teraz najbardziej tego chciałam. Chciałam na chwilę zapomnieć o tych tysiącach myśli, które kłębiły się w moim umyśle i tych które najbardziej mąciły mi w głowie. A najbardziej o Luke'u, bo jakby nie patrząc to wszystko co siedziało mi pod włosami, było właśnie związane z tym uroczym blondynem, który zajmował spore miejsce w moim sercu.
Czy byłam w nim zakochana?
Oczywiście, że mimo tego co zrobił i czasu jaki spędziliśmy razem nie kochałam go. Byłam po prostu nim kompletnie i bezgranicznie zauroczona. W końcu kto by nie był. Wysoki, przystojny blondyn z niebieskimi oczami i typowym zachowaniem złego chłopczyka. A przecież kobiety najbardziej kochają tych złych, prawda? A poza tym Hemmings był niezaprzeczalnie uroczo uroczy, a taka kombinacja działała na płeć piękną jak magnes.
Czy żałowałam tego że spędziłam z nim upojną noc, mimo własnych zakazów?
Ani trochę, bo w głębi duszy wiedziałam, że nie będę mogła sobie go wybić z głowy. Odmówienie mu było czymś nienaturalnie trudnym i byłam przekonana że tak właśnie skończymy, bo mimo tego że byłam zraniona nie potrafiłam powiedzieć mu nie. I byłam pewna, że to mnie kiedyś zgubi. Prędzej czy później tak właśnie się stanie, a ja będę sobie pluć w twarz jaką byłam wtedy idiotką.
CZYTASZ
deal with it |L.H|
FanfictionChloe to ładna dziewczyna ze szkolnej elity mająca swoje sekrety. Chciałaby zemścić się na swoim byłym chłopaku by pokazać mu kto tak naprawdę tutaj rządzi. Luke to szkolny podrywacz. Przystojny bad boy. Proponuje jej układ nie do odrzucenia. ...