NA POCZĄTKU CHCIAŁABYM WAS BARDZO PRZEPROSIĆ ŻE NIE BYŁO ROZDZIAŁU PRZEZ TYLE CZASU, ALE MIAŁAM KILKA ZAWIROWAŃ W MOIM ŻYCIU I NAJNORMALNIEJ W ŚWICIE NIE MIAŁAM CZASU ANI CHĘCI
TAKŻE PRZEPRASZAM I MAM NADZIEJĘ, IŻ MI WYBACZYCIE.
Luke POV:
Od mojej ostatniej wymiany wiadomości z Chloe nie zamieniliśmy ani słowa, a wręcz staliśmy na wojennej ścieżce. Zupełnie jak za starych czasów. Tylko kiedyś nie wchodziliśmy sobie w drogę i omijaliśmy się szerokim łukiem. Tym razem było inaczej. Jawnie pokazywaliśmy wszystkim naszą nienawiść w stosunku do siebie, co zaowocowało tym, że znowu byliśmy w centrum uwagi. Cóż nie dziwiłem się wcale, a wcale. W końcu jeszcze niedawno wymienialiśmy się śliną w wielu miejscach w tej jakże uroczej placówce wychowawczej, a teraz nienawistne spojrzenia i cięte riposty w naszym wykonaniu były na początku dziennym. Cała szkoła podzieliła się na obozy. Jedni byli za mną, a drudzy popierali Chloe co moim zdaniem było śmieszne, gdyż to był tylko i wyłącznie NASZ konflikt i naprawdę żałosnym widokiem były dwie laski, które otwarcie kłóciły się kto z nas jest bardziej poszkodowany.
Więc to już ciągnęło się od miesiąca i już powoli naprawdę zaczynałem być na to wszystko obojętny, choć niekiedy miałem na prawdę ochotę podejść do niej i nią potrząsnąć by się ogarnęła. Z tego co zdążyłem zauważyć strasznie się zmieniła. I to całkowicie i niezaprzeczalnie nie na lepsze. Zaczęła się inaczej ubierać, zachowywać, wpadła w nieciekawe towarzystwo, a co najważniejsze zamiast chodzić do szkoły imprezowała w podejrzanych miejscach z dziwnymi ludźmi. Śmiałem nawet twierdzić, że kilka razy przyszła do szkoły naćpana, czego oczywiście nikt oprócz mnie nie zauważył. Cóż to w dalszym ciągu znaczyło, że wciąż mi zależało, ale wiedziałem, że cokolwiek bym nie zrobił i tak nic z tego nie będzie. Za bardzo ją zraniłem. W sumie stwierdzenie, że jeśli kochasz, daj temu komuś odejść było jak najbardziej na miejscu. Ale to, że nie jesteśmy razem nie oznaczało, że nie mogłem się o nią martwić? Bo przecież martwiłem się. Martwiłem się o nią bardziej niż o siebie i to w dalszym ciągu mnie przerażało. A przecież mogłem zadzwonić do jej ojca, albo do jej babci, ale czy wtedy kiedykolwiek by mi wybaczyła? nie chciałem by mnie opuszczała i wolałem obserwować ją z daleka, być jednak obecnym w jej życiu, a nie oczekiwać aż w końcu po roku wróci tutaj już taka jaka zawsze powinna być. Choć z drugiej strony nic jej tu nie trzymało, więc z jakże z moich egoistycznych pobudek nie zrobiłem tego. Nie mógłbym.
- Hemmings, czy ty mnie w ogóle słuchasz? - moje przemyślenia przerwał mi Zayn, który z wściekłą miną wpatrywał się we mnie. Wzruszyłem tylko ramionami na co chłopak prychnął i przewrócił oczami. - Mówiłem, że dzisiaj ruszasz dupę i jedziesz z nami w teren. Nie ma siedzenia w domu - dodał z miną naburmuszonej dziesięciolatki. Westchnąłem tylko, bo szczerze nie miałem ochoty nigdzie wychodzić. Było mi dobrze w domu. Tylko ja i kanapa, no i może jakiś trunek na dobry sen?
- Boże, przez nią całkowicie wydziczałeś. - wypuścił głośno powietrze z płuc i wymamrotał coś pod nosem. Miałem tego nie słyszeć, ale cóż jednak do mnie dotarło i w tym jednym momencie zorientowałem się że mój przyjaciel miał rację. - Nie ma że boli. Przyjedziemy po Ciebie z chłopakami, a ty ładnie ruszysz dupę i pojedziesz z nami. Może w końcu kogoś zaruchasz? Celibat Ci nie służy - stwierdził, a ja się skrzywiłem. Zayn przewrócił oczami i westchnął. Tak byłem beznadziejnym przypadkiem. Ale kogo to obchodziło? Chyba tylko jego.
Równo o dziesiątej wieczorem, ktoś zaczął walić pięściami w moje drzwi, czym nic, a nic się nie przejąłem. Miałem nadzieję, iż w końcu ta osoba da sobie spokój i pójdzie i tak też było w tym przypadku. Po chwili uporczywe hałasy ustały, a ja zadowolony z siebie bardziej rozsiadłem się w fotelu i odpaliłem papierosa, mocno się nim zaciągając. Nagle usłyszałem huk z sypialni na co automatycznie spojrzałem w tamtym kierunku. Myślowo przybiłem sobie mistrzowską piątkę krzesłem. Brawo Hemmings jesteś idiotą. Nic tylko pogratulować inteligencji za niezamknięcie drzwi od balkonu.
CZYTASZ
deal with it |L.H|
FanfictionChloe to ładna dziewczyna ze szkolnej elity mająca swoje sekrety. Chciałaby zemścić się na swoim byłym chłopaku by pokazać mu kto tak naprawdę tutaj rządzi. Luke to szkolny podrywacz. Przystojny bad boy. Proponuje jej układ nie do odrzucenia. ...