Pat obudził głośny trzask dobiegający z korytarza. Leżała na łóżku w pokoju Hemmingsa. Ostatnią rzeczą jaką pamięta, był trzeci odcinek serialu, który oglądała wczoraj w nocy z blondynem, a potem tylko ciemność. Właśnie, gdzie jest Luke? Podniosła się na łokciach penetrując wzrokiem pomieszczenie. Zrezygnowana brakiem niedoszłego 22-latka opadła z powrotem na poduszkę.Nagle telefon znajdujący się na szafce nocnej zaczął wibrować. Patty z wielkim oporem sięgnęła po smartfon. Jak się okazało należał do Luke'a. On zostawił telefon!? To aż podejrzane. Odebrała połączenie.
- Luke, budź swoją księżniczkę, bo kadra zaraz wbije i dostaniesz wpierdol.- odezwał się Mike.
- Mike podasz mi ładowarkę od kompa, jest na stole!- zawołał z oddali głos Luke'a.
- Stary, ale.. Z kim rozmawiam!?- zawołał oszołomiony.
- Z 'księżniczką Luke'a".- zaśmiała się.
- Ok, to ja mu może podam ładowarkę.. PA!- zakończył nerwowo połączenie.
- Po co te nerwy Mikey?- zachichotała cicho.
Podeszła do szafy blondyna. Pociągnęła za błękitną gałkę tym samym otwierając mebel. W sumie wyjdzie na to, że Pat zarąbie mu większą zawartość aktualnej garderoby, ale shh.
- A ty znowu grzebiesz w mojej szafie, księżniczko?- do pomieszczenia wszedł Luke.
Miał na sobie czarne rurki i biały tank-top z logo zespołu Foo-Fighters.
- Mile mnie witasz widzę.- prychnęła nie odrywając wzroku od wnętrza prawie pustej szafy.
- Przepraszam..- powiedział i podszedł do Pat.- Dzień dobry, księżniczko! Jak się czujesz? Co interesującego znalazłaś w mojej garderobie?- przytulił ją od tyłu kładąc brodę na jej bark.
- Dzień dobry, Luke! Wszystko w porządku. Podoba mi się ta koszulka, wiesz?- wyciągnęła z szafy T-shirt w kolorze brudnej zieleni.
- Wiem, że nie masz zamiaru pytać o pozwolenie, księżniczko.- pocałował jej skroń, a ona zarumieniła się czując przyjemny dreszcz.
- Prawidłowo. Widzę, że szybko się uczysz.- zaśmiała się.
- Patty, wiesz co mnie wkurza?- zapytał poważnie, kończąc uścisk.
- Co?- zapytała przestraszona obracając się w jego stronę.
- Że mimo użycia tego samego szamponu, twoje włosy nadal nim pachną, a moje nie.- prychnął obrażony jak mała dziewczynka krzyżując ręce.
- Może dlatego, że masz krótkie włosy, i nie czujesz ich zapachu?
- Nie, jestem wilkiem, mój węch nigdy nie zawodzi.- usiadł na łóżku w dalszym ciągu śmiertelnie obrażony.
- No już, przestań się fochać. Myślałam, że wściekniesz się na mnie za to, że zasnęłam.- zaśmiała się siadając mu na kolanach, ale przypominając sobie o swojej wadze natychmiast wstała.
- Coś nie tak? Co jest źle z moimi nogami?- zapytał.
- Nic.. A w zasadzie, to masz lepsze nogi ode mnie, idioto. A to dziewczyny powinny mieć lepsze nogi od chłopaków. To jest dopiero nie fair!- zawołała płaczliwie.
- Co ty masz do swoich nóg? Są idealne, inaczej nie należałyby do mojej księżniczki.- przytulił ją.
- Wal się, ok? Idę coś zjeść. I chuj mnie kadra.- wyrwała się z jego uścisku zamykając za sobą drzwi.
CZYTASZ
Game From Gods | L.H. ✔
FanfictionA co jeśli pewnego dnia wszyscy znikną? A twoje życie wykona obrót o 180° i zostawi cię na pastwę losu? Ja już nie wierzę w przypadki, a ty? Marzenia, miłość, przyjaźń, niebezpieczeństwo, strach i stworzenia nadnaturalne. Przeczytaj historię Ostatni...