- Patuniu..- zaczęła Melannie w szatni na siłowni.
- Nom?
- CZY MOŻE KIEDYŚ WSPOMINAŁAM, ŻE NIGDY NIE BĘDĘ ĆWICZYĆ Z KIMŚ WIĘKSZYM ODE MNIE!?
- Zawsze masz mnie.- odezwała się Juliette wskazując na siebie rękoma.
- Tyle dobrze, że są ludzie niżsi ode mnie.
***
- I jak tam wasza mega-prosta-bezwysiłkowa-antybicepsowa-tylko-dla-kobiet strefa "CARDIO"?- zapytał Ash wchodząc z Hemmingsem do pomieszczenia.
- A świetnie. Spalamy, spalamy.- zaśmiała się Melannie, aktualnie robiąc dziesięciominutową trasę na bieżni.
- Z jednej strony to dobrze, że to sala tylko dla pań, bo nikt się na was nie napala.. Ale z drugiej.. Widoki są nieziemskie.- rechotał jak dziecko Ashton.
Bo na drzwiach wcale (sarcasm alert) nie było napisu:
PANOM WSTĘP WZBRONIONY.
- A co z nią?- zapytał Hemmo skinając na Pat.
Robiła kolejny kurs na steperze. Był odwrócona do nich wszystkich tyłem, a w uszach miała słuchawki. Tak też więc, nic nie słyszała i nie wiedziała, że panowie raczyli zaszczycić je swoją obecnością.
- Ćwiczy, a nie widzisz?
- On się raczej skupia na jej tyłku, a nie.- roześmiał się Irwin.
- Przestańcie wy oblechy!- śmiała się Julia.
- Shh..- uciszył wszystkich Hemmings.
Luke miał na sobie krótkie spodenki i tank-top. Jego oklapnięte włosy przylegały do spoconego czoła.
Podszedł do swojej dziewczyny od tyłu i delikatnie objął ją w talii.
Przestraszona Pat wzdrygnęła się i szybko odwróciła do tyłu.
- Lucas! Wystraszyłeś mnie! Myślałam, że to jakiś zboczeniec i chciałam zdzielić cię w twarz.
- Jak tam ci idzie?
- Nie wiem.. Chyba dobrze.- wykorzystując to, że przez steper była od niego wyższa, oparła się o jego ramię.
- Chcesz wody?
- Przydałoby się.
- Zaraz wracam.- cmoknął jej policzek.
Razem z nim salę opuścili wszyscy pozostali pod pretekstami typu: łazienka, chwila odpoczynku, brak motywacji.
Gdy wrócił zastał Patty leżącą na ziemi. Miała zgięte w kolanach nogi i przedramiona, które przysłaniały jej oczy.
- Wróciłem.- zawisł nad nią i złożył na jej ustach krótki pocałunek, a gdy oboje usłyszeli chrząknięcie jednego z instruktorów Luke jakby nigdy nic zrobił nad Pat pompkę.
- Sto.- rzucił podnosząc się i ścierając z czoła niewidzialne kropelki potu.
- Dzięki.- przechwyciła butelkę wody mineralnej, po czym uniosła tułów do pozycji siedzącej i wzięła łyka.
- To jest strefa damska. Zapraszam pana z powrotem na męską.- odezwał się instruktor nadal stojąc w drzwiach.
- Ja chciałem tylko podać butelkę wody.- podrapał się po karku.
- Rozumiem, że miłość zobowiązuje, ale naprawdę zapraszam do działu męskiego.
- Nie może zostać? Proszę. Jestem tu sama.
CZYTASZ
Game From Gods | L.H. ✔
FanfictionA co jeśli pewnego dnia wszyscy znikną? A twoje życie wykona obrót o 180° i zostawi cię na pastwę losu? Ja już nie wierzę w przypadki, a ty? Marzenia, miłość, przyjaźń, niebezpieczeństwo, strach i stworzenia nadnaturalne. Przeczytaj historię Ostatni...