- Nic tu nie ma!- po godzinie dokładnych poszukiwań Luke bezsilnie usiadł na narożniku.
- Skoro to nie tu mamy szukać.. Możemy iść już do hotelu.- obok blondyna pojawił się Mike.
- Nie, proszę zostańmy tu na noc, zmieścimy się!- błagała Patty.
- Na tej sofie zmieszczą się zaledwie dwie, łóżko piętrowe w tamtym pokoju.. Też dwie. Patty jest nas 8, nie 4.
- Ashton! Nie wierzysz w cuda techniki? Jak rozłożysz ten narożnik zmieszczą się na nim spokojnie cztery osoby, łóżko piętrowe i materace w szafie.. To jest już osiem.
- Kto jest za?
- Ja.- zgłosił się Lucas
- Ja.- zawtórowała blondynowi Julcia.
- Ja.- dołączył Calum.
- To ja też.- dopowiedziała Melannie.
- Wygrałam!
- Twój tata ma jakieś filmy?
- Niestety same horrory.
- To świetnie!
- Ale ja się boję, ja nie lubię!- broniła się Pat.
- Tym razem ja wygrałem! Gdzie są?- wystawił jej język Hood.
- Na pen drivie w szufladzie w komódce pod telewizorem.
- A coś do żarcia?- upomniał się Clifford.
- Czekaj, może coś skołuję.. Luke!
- Idę, księżniczko!- udał się za dziewczyną do kuchni.
Kiedy Patty grzebała w szufladach, Hemmings przypatrywał jej się z uśmiechem.
- Czego się tak szczerzysz?
- Kocham cię.
- Mam popcorn, kisiele, babeczki, żelki, chrupki, czekolady, ciastka.. Jezu, tato, kocham cię!
- Jest godzina 19, zjedzmy ciastka i żelki. Resztę zostawmy na później.
- Ależ ty oszczędny Lukuś.- prychnęła przez chichot Pat - Ash, kiedy oglądamy ten film?- zawołała dziewczyna.
- Jak zrobi się ciemniej na dworze, czyli za jakąś godzinę!- doszedł ich głos z salonu.
- A może by tak poszlibyśmy sobie do reszty, a nie sterczymy tu nad tymi ciastkami i wpatrujemy się w nie, zamiast je jeść?- zaproponował Luke.
- Moje towarzystwo, aż tak ci przeszkadza?
- Nie! Oszalałaś? Jak chcesz mogę tu z tobą zostać całą wieczność.
- Żartuję tylko.. Naprawdę chcesz siedzieć w ich towarzystwie i słuchać zmyślonych anegdotek z życia Ash'a, Mike'a i Hood'a?
- W sumie, to mogę ci poopowiadać trochę swoich..
- Tak, świetny pomysł!
- To zaczynam..- stwierdził chłopak, a Patty usiadła na białym blacie lekko się garbiąc, z powodu szafek za nią.- Rok temu w Sydney, wybrałem się z bratem na zakupy...
- Zrobiliście zakład, przegrałeś i musiałeś kupić prezerwatywy.
- Nie! I czemu zakładasz, że to ja przegrałem?
- Intuicja, Lukuś. Ale kontynuuj.
- Robiliśmy zakupy, było fajnie i w ogóle.. Ale podczas jednej z naszych mega-interesujących rozmów Jack wypalił z tekstem:
CZYTASZ
Game From Gods | L.H. ✔
FanfictionA co jeśli pewnego dnia wszyscy znikną? A twoje życie wykona obrót o 180° i zostawi cię na pastwę losu? Ja już nie wierzę w przypadki, a ty? Marzenia, miłość, przyjaźń, niebezpieczeństwo, strach i stworzenia nadnaturalne. Przeczytaj historię Ostatni...