Chapter Thirty-Three

81 8 1
                                    

*piosenka to totalna zajebioza, polecam słuchać do końca ^^ *

Patty otworzyła oczy. Zaintrygowana swoją samotnością na łóżku, podniosła się i rozejrzała. Na podłodze leżała jej sukienka i koszula Luke'a. Obróciła głowę w stronę okna i zobaczyła chłopaka rozmawiającego przez telefon na balkonie. Dopiero wtedy poczuła jak bardzo boli ją głowa.

- Jasna cholera, ale piździ.- syknęła łapiąc się za nią.

Położyła się z powrotem i zakryła głowę drugą poduszką. Tak bardzo chciała coś pamiętać..

- Hej, skarbie.- do pokoju wrócił Luke.

- Sh! Cicho bądź! Głowa mnie boli.

- A mówiłem, żebyś nie piła.

- Daj mi jakieś prochy, błagam.

Na to chłopak się zaśmiał i rozpuścił saszetkę w szklance wody, którą przygotował sobie wcześniej.

- Do dna, kotku.

- Ta, dzięki.- wzięła łyk.- To jest okropne! Chcesz mnie otruć!?

- Pij, bo inaczej będziesz ciągle jęczeć, że cię głowa boli.- roześmiał się.

Patrycja zatkała nos i wypiła napój do dna.

- Powiedz mi Luke.. Odwaliłam coś po pijaku? Nic nie pamiętam.

- No.. Tak.

- O cholera.- złapała się ręką za głowę.- Co takiego?

- Na pewno chcesz to usłyszeć?

- O boże, czyli jednak coś strasznego. Ale tak, chcę.

- To jak wracaliśmy, rozmawiałaś z jakimiś stworzonkami, a kiedy powiedziałem ci, że one nie istnieją to prawie się popłakałaś.- zaczął, a dziewczyna załamana kiwała głową chichotając z tego, jak żałosna była.

- Coś jeszcze?

- Tak. Jak szliśmy korytarzem w drodze do pokoju to zrzuciłaś z siebie kurtkę i buty wcześniej dziesięć razy pytając mnie o drogę. Jak otwierałem drzwi stwierdziłaś, że jesteś śpiąca..

- A co potem?

- Potem..- wziął głęboki oddech.- Byłaś bardzo napalona.- przegryzł dolną wargę.

- CO? Chyba nie chcesz mi powiedzieć, że..

- Nie, spokojnie. Nadal jesteś naszą cnotką.- zaśmiał się.- Nie byłem, aż tak pijany i udało mi się racjonalnie myśleć.

- Ty i racjonalne myślenie? Dobre, kochanie. A po tym, jak mnie okiełznałeś, wydarzyło się coś?

- Tak. Przepraszałaś mnie za to, że każesz mi tyle czekać i powiedziałaś, że się boisz.

- Czy.. Czy powiedziałam ci czego się boję?- jej oczy powiększyły się dwukrotnie z przerażenia.

- Nie do końca. Powiedziałaś mi o matce, ale o niczym więcej.

- Uf..- odetchnęła.- Coś było potem?

- Ja poszedłem do łazienki, bo mnie wygoniłaś, a jak wróciłem spałaś w samej bieliźnie. Więc cię obudziłem i zmusiłem, żebyś założyła koszulkę.

- Aż tak ci to przeszkadzało?

- Nie, po prostu dzisiaj gdybyś obudziła się w samej bieliźnie zaczęłabyś histeryzować.

- No weź, nie rób już ze mnie takiej histeryczki.

- A co byś niby zrobiła?

Dziewczyna zawiesiła się na chwilę.

Game From Gods | L.H. ✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz