*piosenka to totalna zajebioza, polecam słuchać do końca ^^ *
Patty otworzyła oczy. Zaintrygowana swoją samotnością na łóżku, podniosła się i rozejrzała. Na podłodze leżała jej sukienka i koszula Luke'a. Obróciła głowę w stronę okna i zobaczyła chłopaka rozmawiającego przez telefon na balkonie. Dopiero wtedy poczuła jak bardzo boli ją głowa.
- Jasna cholera, ale piździ.- syknęła łapiąc się za nią.
Położyła się z powrotem i zakryła głowę drugą poduszką. Tak bardzo chciała coś pamiętać..
- Hej, skarbie.- do pokoju wrócił Luke.
- Sh! Cicho bądź! Głowa mnie boli.
- A mówiłem, żebyś nie piła.
- Daj mi jakieś prochy, błagam.
Na to chłopak się zaśmiał i rozpuścił saszetkę w szklance wody, którą przygotował sobie wcześniej.
- Do dna, kotku.
- Ta, dzięki.- wzięła łyk.- To jest okropne! Chcesz mnie otruć!?
- Pij, bo inaczej będziesz ciągle jęczeć, że cię głowa boli.- roześmiał się.
Patrycja zatkała nos i wypiła napój do dna.
- Powiedz mi Luke.. Odwaliłam coś po pijaku? Nic nie pamiętam.
- No.. Tak.
- O cholera.- złapała się ręką za głowę.- Co takiego?
- Na pewno chcesz to usłyszeć?
- O boże, czyli jednak coś strasznego. Ale tak, chcę.
- To jak wracaliśmy, rozmawiałaś z jakimiś stworzonkami, a kiedy powiedziałem ci, że one nie istnieją to prawie się popłakałaś.- zaczął, a dziewczyna załamana kiwała głową chichotając z tego, jak żałosna była.
- Coś jeszcze?
- Tak. Jak szliśmy korytarzem w drodze do pokoju to zrzuciłaś z siebie kurtkę i buty wcześniej dziesięć razy pytając mnie o drogę. Jak otwierałem drzwi stwierdziłaś, że jesteś śpiąca..
- A co potem?
- Potem..- wziął głęboki oddech.- Byłaś bardzo napalona.- przegryzł dolną wargę.
- CO? Chyba nie chcesz mi powiedzieć, że..
- Nie, spokojnie. Nadal jesteś naszą cnotką.- zaśmiał się.- Nie byłem, aż tak pijany i udało mi się racjonalnie myśleć.
- Ty i racjonalne myślenie? Dobre, kochanie. A po tym, jak mnie okiełznałeś, wydarzyło się coś?
- Tak. Przepraszałaś mnie za to, że każesz mi tyle czekać i powiedziałaś, że się boisz.
- Czy.. Czy powiedziałam ci czego się boję?- jej oczy powiększyły się dwukrotnie z przerażenia.
- Nie do końca. Powiedziałaś mi o matce, ale o niczym więcej.
- Uf..- odetchnęła.- Coś było potem?
- Ja poszedłem do łazienki, bo mnie wygoniłaś, a jak wróciłem spałaś w samej bieliźnie. Więc cię obudziłem i zmusiłem, żebyś założyła koszulkę.
- Aż tak ci to przeszkadzało?
- Nie, po prostu dzisiaj gdybyś obudziła się w samej bieliźnie zaczęłabyś histeryzować.
- No weź, nie rób już ze mnie takiej histeryczki.
- A co byś niby zrobiła?
Dziewczyna zawiesiła się na chwilę.
CZYTASZ
Game From Gods | L.H. ✔
ФанфикA co jeśli pewnego dnia wszyscy znikną? A twoje życie wykona obrót o 180° i zostawi cię na pastwę losu? Ja już nie wierzę w przypadki, a ty? Marzenia, miłość, przyjaźń, niebezpieczeństwo, strach i stworzenia nadnaturalne. Przeczytaj historię Ostatni...