Chapter Thirty-Five

82 7 0
                                    

- Gratulacje, wygrałaś. Jako, że zwyciężając grę od bogów wypełniłaś swoje przeznaczenie możesz ocalić parę osób z rodziny.

- NA CO MI RODZINA, SKORO STRACIŁAM O WIELE WAŻNIEJSZYCH DLA MNIE LUDZI!?

Rozejrzała się wokoło. Wokół niej, na mgle wyświetlała się każda śmierć.
Pierwszy film Mike, potem Valeria, Ashton, Melannie, Calum, Luke, Juliette. One ciągle leciały od nowa i od nowa. Patty nie mogła tego znieść. To ją rozrywało. Sam widok jak oni giną przez nią. PRZEZ NIĄ!

- BŁAGAM, PRZYWRÓĆCIE ICH DO ŻYCIA! JA ICH POTRZEBUJĘ!

- Zamiast rodzin, możesz ocalić ich, ale wtedy całe rodziny zginą.

Czyli nigdy więcej nie zobaczy matki, taty, rodzeństwa, dziadków, kuzynów.. Nigdy.

Ale i tak dużo ich nigdy nie obchodziła. Często traktowali ją jak zwykłego śmiecia.

A jej przyjaciele? To byli jedyni ludzie, którym na niej zależało, którzy ją kochali taką jaka jest.

- Pamiętaj, że potem nie ma odwrotu.

- CHCĘ Z POWROTEM MOICH PRZYJACIÓŁ! CZY TO TAK TRUDNO ZROZUMIEĆ!?

- Twój wybór zostanie spełniony.

Przed oczami zrobiło jej się ciemno. Zaczęło piszczeć jej w uszach. Opadła na ziemię nieprzytomna.

* * *

 - To nie jest tak jak myślisz..

- A jak!? Oni zginęli przeze mnie!!!

- Nie zginęli przez ciebie.

- Nie kłam, Ana! Powiedz mi prawdę, chcę wiedzieć wszystko.

- Od czego mam zacząć?

- Od początku!?

- Jak już wiesz, nie miałaś być Wybraną. Miała być jedynie dwójka Wybranych. Ale bogowie zauważyli ciebie. Wybrani to ludzie mocno marzący i wierzący w marzenia, zazwyczaj to był dar, który otrzymywano w chwili urodzenia. Ty byłaś inna. Nie miałaś daru. Sama z siebie marzyłaś za mocno i za bardzo. Bogowie byli zdumieni, byłaś jedynie przepowiednią, która powstała tysiące lat temu. Kiedy jednak okazało się to prawdą, bogowie czekali, aż skończysz 16 lat, tak jak mówiła przepowiednia. Te wszystkie próby, zadania miały na celu cię zabić już zanim rozpoczniesz grę. Stanowisz zagrożenie dla bogów. W momencie, kiedy rozwiniesz swoje wszystkie umiejętności będziesz wystawać poza szereg, będziesz tak silna jak bogowie. Oni się tego boją. Próbowali cię zabić, ale im się nie udało. Wygrałaś grę, mimo, że nikt wcześniej tego nie dokonał, a napisy na ścianach w Jaskini, były tylko chaotycznie i nieświadomie pisanym testamentem twoich poprzedników. Zabrali rodzinę tobie i twojej przyjaciółce mając nadzieję, że to cię złamie, albo bardziej zmotywuje, choć i tak wiedzieli, że mogłabyś ocalić tylko pojedyncze osoby. Planem gry, było pozbawić cię wszystkiego co ci bliskie. Miała zabić cię psychicznie. Ale nie przewidywała , że wybierzesz ich zamiast rodzin. Sprzeciwiłaś im się. Wygrałaś tę grę, a nie tego od ciebie oczekiwano. Nie dość, że wygrałaś ze śmiercią, to jeszcze pokonałaś samych bogów.

- Skoro oni od początku chcieli mnie zabić, to dlaczego mnie wskrzesiłaś?

- Ja cię nie wskrzesiłam, sama się wskrzesiłaś. Ja cię jedynie uświadomiłam w tym, że możesz wybrać między życiem a śmiercią.

- A co z nimi?

- Z kim?

- Z Lukey'em, Mike'm, Ashtonem, Calumem, Melannie, Juliette, Valerią?

Game From Gods | L.H. ✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz