Rozdział 1

8K 259 15
                                    

Jonathan

Siedziałem jak zawsze na parapecie w moim pokoju i rysowałem widok z mojego okna gdy nagle ktoś zapukał. Wstałem i podszedłem do drzwi. Gdy je otworzyłem zobaczyłem jedną z naszych służących.

- Paniczu Jonathanie ma pan gościa, czeka w salonie-powiedziała i zgrabnym krokiem odeszła.

Odeszła tak szybko że nie zdążyłem zapytać kto przyszedł. Wyszedłem z pokoju i skierowałem się do salonu.

Nasz salon był ogromny urządzony nowocześnie. W salonie dominowały pastelowe odcienie błękitu, brązu i beżu. W pomieszczeniu znajdowała się duża jasna sofa z czterema fotelami i niewielkim szklanym stolikiem. Przy ścianie stała niewielka komoda a obok niej niewielki regał na książki. Na środku salonu był biały puchaty dywan w kształcie gwiazdy. Na jednym z foteli zobaczyłem siedzącą Isabell. Wyglądała świetnie. Miała na sobie krótką czarną sukienkę. Od pasa w górę była koronkowa a na dole był prosty materiał. Miała jak zawsze szpilki te były bez palców całe z koronki. Wyglądała olśniewająco. Gdy mnie zobaczyła od razu do mnie podbiegła i rzuciła mi się na szyję.

- Nawet nie wiesz jak bardzo za tobą tęskniłam-wyszeptała mi do ucha swoim cudnym głosem

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

- Nawet nie wiesz jak bardzo za tobą tęskniłam-wyszeptała mi do ucha swoim cudnym głosem.

Nic jej nie odpowiedziałem, odsunąłem się od nie i namiętnie pocałowałem. Nie protestowała tylko jeszcze bardziej pogłębiła pocałunek. Gdy już się od siebie odsunęliśmy, usiadłem na jednym z foteli i pociągnąłem ją tak że siedziała na moich kolanach. Gdy wtuliłem się w jej plecy usłyszałem jej cichy śmiech.

-Czemu nie powiedziałaś że przyjeżdżasz ?

-Chciałam Ci zrobić niespodziankę, a po za tym uprzedziłam twojego ojca.

-Tata wyjechał na kilka dni, pewnie zapomniał mi przekazać. Przyjechałaś sama?

-Tak. Alec wyjechał na wakacje z Magnusem, a Jace nie chciał jechać.

- Alec z Magnusem? Pogodzili się?

-Tak. Po tygodniu stwierdzili że nie mogą bez siebie wytrzymać.

-To zupełnie tak jak my-uśmiechnąłem się i pocałowałem ją delikatnie w szyję.

-Uspokój się. Twoja mama jest pewnie na górze, nie chce żeby nas przyłapała.

-Przed tym jak tata wyjechał znowu się pokłócili, a mama jak wiesz zawsze po tych kłótniach gniewa się na cały świat. Więc wątpię żeby miała ochotę wyjść z sypialni.

-O co się pokłócili?

-Nie wiem. Ale mam powoli tego dosyć wolałbym żeby się rozstali, a nie ciągle kłócili.

-Nie mów tak. Przecież każdy czasem ma gorsze dni, każde małżeństwo się kłuci.

-Może i masz rację, ale oni stanowczo przesadzają.

-Może i tak, ale to nadal twoi rodzice.

-Nie rozmawiajmy już o tym, chodź pójdziemy na spacer.

Nie czekając na odpowiedz wstałem i pociągnąłem ja w stronę wyjścia. Gdy wyszliśmy złapałem ją za rękę i poprowadziłem w stronę niewielkiego jeziora znajdującego się niedaleko posiadłości. Szliśmy w milczeniu, gdy nagle cisze przerwała Isabell.

-Jonathanie co się dzieje?

-Nic.

-Przecież widzę. Wiesz że mi możesz wszystko powiedzieć.

-Chodzi o mojego ojca.

-Nie rozumie?

-On coś ukrywa, tylko nie wiem co.

-Każdy ma swoje tajemnice twój ojciec także.

Wiedziałem że ma racje, ale nie mogłem pozbyć się tego uczucia niepewności. Cały czas miałem wrażenie jakby działo się coś o czym nie wiem.


Dary Anioła-Wieczna Miłość Część 1Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz