Rozdział 33

2.1K 95 4
                                    

Jonathan

Szliśmy od jakiegoś czasu w ciszy kierując się w stronę jeziora Lyn.Czułem się coraz bardziej nieswojo.Clary zaczynała wyglądać dziwnie.Na jej włosach zaczęły pojawiać się złote pasemka.W jej oczach widziałem ogień i niewielkie iskry.Jej runy cały czas połyskiwały i czasami miałem wrażenie że robi się przezroczysta.

-Czy to normalne?-zapytałem w końcu.

-Tylko u mnie.Pozostałe anioły wyglądają inaczej.Mają postać ludzi jedyne czym się różnią to skrzydłami i złotymi runami-odpowiedziała patrząc na swoje ręce.

-Musisz się dziwnie czuć wśród nich.

-Czasami.Rzadko spędzam czas w niebie-zaśmiała się.Zauważyłem że jej twarz od razu złagodniała i zaczęła wyglądać mniej groźnie.

-Isabell już cie pewnie o to pytała ale teraz ja chciałbym wiedzieć.Mogłabyś mi zdradzić czy będzie chłopiec czy dziewczynka?-spytałem a na jej twarzy od razu pojawił się uśmiech.

-To jeden z kilku powodów dla których nie lubię być aniołem.Nie mogę odpowiadać na pytania na które znam odpowiedz-oznajmiła.

-Nie możesz zrobić wyjątku ten jeden raz.Ja chciałbym chłopca a Isabell oczywiście dziewczynkę.Byłbym spokojniejszy znając płeć już teraz.

-Najpierw niech zbada ją Magnus bo jeszcze się nie badała.Dopiero potem mogę wam powiedzieć nie wcześniej-rzekła.

-Zgoda.Zadbam o to żeby jeszcze dziś Magnus ją zbadał.Wtedy będziesz musiała mi powiedzieć siostrzyczko i już się nie wymigasz od odpowiedzi-uśmiechnąłem się triumfalnie.

Doszliśmy niemalże do jeziora kiedy usłyszeliśmy hałas.Schowaliśmy się za drzewami.Zobaczyliśmy demony.Clary złapała mnie za ramię w momencie kiedy demony przechodziły obok nas.Wyglądało to tak jakby nas nie zauważyły.Poszliśmy za nimi.Stanęliśmy na niewielkim wzgórzu i oniemiałem.Przy jeziorze Lyn znajdowała się armia demonów,wilkołaków oraz dziwnych stworzeń.Musiały to być eksperymenty.Na grzbiecie jednego z demonów zobaczyłem moją matkę.Miała na sobie krwisto czerwoną zbroję oraz pelerynę z dziwnym znakiem.Wyglądała przerażająco.Nie zostało w jej wyglądzie nic z człowieczeństwa.

-Powinniśmy wracaj-wyszeptała Clary.

Szybko się oddaliliśmy i zaczęliśmy biec w stronę miasta a raczej jego pozostałości.

Magnus

Cały czas pomagałem leczyć najbardziej rannych.Dziwiła nas cisza.Od ataku wilkołaków nikt się nie pojawił,miałem jednak złe przeczucia.

-Gdzie oni są?-denerwował się mój chłopak.

-Co myślisz o Grecji?-spytałem a on spojrzał na mnie jak na wariata.

-Co? Clary i Jonathan mieli wrócić po godzinie a minęło już trzy.A ty się mnie pytasz co sądzę o Grecji?-zirytował się.

-Skoro nie Grecja to może Włochy?-moje pytanie usłyszał Jace i od razu do nas podszedł.

-My się tu martwimy a ty się zastanawiasz nad wakacjami?-spytał zdenerwowany.

-Przecież nic im nie jest.No sam zobacz-wskazałem na Clary i Jonathana wchodzących do sali.Widać było że Jonathan jest wyczerpany natomiast jego siostra ani trochę.

-Gdzie wyście byli?-spytała Isabell rzucając się narzeczonemu na szyję.

-Ty chyba inaczej postrzegasz czas.Nie było was trzy godziny.Nie wiem jak dla was ale dla mnie to nie to samo co godzina-zaczął się złościć Jace.Widać jednak było że się uspokoił na ich widok.

Dary Anioła-Wieczna Miłość Część 1Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz