Maryse
Po tym co się stało zaczęłam się zastanawiać ile jeszcze tajemnic ukrywa Clary.Czemu nie powiedziała o tym wszystkim wcześniej.Teraz razem z Hodge'm i Valentine'm siedzieliśmy w moim gabinecie.
-Valentinie co my teraz zrobimy?-zapytał jako pierwszy Hodge.
-Musimy zwołać naradę.Jeśli Clary ma rację to mamy poważne kłopoty-odpowiedział.
-Mam wrażenie że ona coś ukrywa.Nie powiedziała nam całej prawdy o tym chłopaku.Może i wiele wie mimo swojego młodego wieku ale to nie zmienia faktu że nie mówi nam całej prawdy-rzekłam.
-Maryse skończ z tymi podejrzeniami.Mimo wszystko trzeba się dowiedzieć o co tak naprawdę chodzi-oznajmił Hodge.
-Może nam nie powiedzieć wszystkiego.Najlepiej będzie najpierw znaleźć Elizabeth.Tylko ona będzie wstanie dowiedzieć się czegoś od Clary-rzekł Valentine.
-Tylko jak my ją mamy znaleźć?-spytałam.
-Spróbujemy ją wytropić jeśli to nie pomoże to znajdziemy inny sposób-kiedy to powiedział od razu wiedziałam że się o nią bardzo martwi.Tylko nie miałam pojęcia dlaczego.
-Trzeba jak najszybciej rozwiązać tą sytuację.Ataki demonów są coraz częstrze.Grozi nam wojna.Każdy o tym wie-powiedziałam.
-Jeszcze dziś udam się do Clave by ich o tym zawiadomić-oznajmił wstając.
-Dokąd idziesz?-spytał Hodge.
-Do Clary.Musi mi otworzyć portal-rzekł wychodząc.
Jace
Leżeliśmy razem z Clary na jej łóżku.Nigdy tak się nie czułem.Leżała wtulona we mnie, to było takie cudowne uczucie, mieć ja tak blisko siebie.Wiedziałem że bardzo cierpi.Nie wiedziałem jednak jak jej pomuc.
-Nie martw się znajdziemy ją-wyszeptałem jej do ucha.
-Ty nic nie rozumiesz-powiedziała że łzami w oczach i usiadła na parapecie okna.Wstałem i podszedłem do niej.
-Więc mi wyjaśnij-odpowiedziałem dotykając jej twarzy.
-To się nie powinno zdarzyć.Nawet nie wiesz jak wiele wysiłku włożyłam żeby zabezpieczyć posiadłość.Ona nigdy nie powinna zostać zniszczona.To wszystko moja wina-nie mogłem patrzeć jak płacze.Przytuliłem ją.Ona wtulił się we mnie jeszcze bardziej i zaczęła cicho szlochać.Nagle ktoś zapukał do drzwi.Poszedłem je otworzyć zobaczyłem Valentine'a.Wszedł do środka i spojrzał na Clary.Patrzył na nią z taką troską jakby była mu bliska.Nadal płakała podszedłem do niej u usiadłem obok.
-Przyszedłem ponieważ chciałbym abyś otworzyła mi portal-powiedział to tak jakby chciał ukryć troskę.Nic nie rozumiałem.
-Dobrze.Otworzę go na korytarzu-wzięła stelę i wyszła na korytarz.
Obserwowałem jak szybko i starannie rysuje runę.Zastanawiałem się skąd ona potrafi ją rysować.Nigdy jeszcze nie widziałem żeby ktoś potrafił coś takiego.Po chwili Valentine zniknął w portalu.Wróciliśmy do jej pokoju.
-Zostaniesz ze mną?-spytała.
-Oczywiście że zostanę.Mogę tu nawet nocować jeśli chcesz-nic mi nie odpowiedziała tylko podeszła do mnie i pocałowała.
-Dziękuję-wyszeptała.
-Do wieczora już nie daleko.Masz może ochotę na jakąś kolację?-spytałem.
-Zgoda.Byle tylko Izzy jej nie gotowała-na jej słowa się zaśmiałem.
Wyszliśmy z jej pokoju i skierowaliśmy się do kuchni.Postanowiłem że coś dla niej ugotuję.Może nie byłem jakoś wybitnie utalentowany w związku z gotowaniem ale chciałem jej jakoś poprawić humor.
CZYTASZ
Dary Anioła-Wieczna Miłość Część 1
FanfictionMyśleliście co by się stało gdyby Jonathan i Valentine nie mieli w sobie krwi demona?Gdyby Clary wiedziała kim jest ale nie byłaby córką Jocelin? Gdyby Jonathan nie wiedział że ma siostrę? Co by było gdyby wszystko było tajemnicą? Co by się stało gd...