Luke i Han postanowili lecieć do głównej siedziby Imperium, aby uratować Leię. Lecieli Sokołem Millenium, statkiem Solo. Zajęło im to trochę, ale dotarli na miejsce.
-Przydałby się plan.-zagarnął Luke.
-Nie masz planu?-zapytał Han.
-Myślałem, że ty coś wymyślisz.-tłumaczył się.
-Ech.-westchnął Solo.-Więc, wejdziemy głównym wejściem. Pewnie trzymają ją na dolnym pokładzie. Przedostaniemy się tam. I, księżniczka uratowana.-powiedział entuzjastycznie Han.Solo zyskał tym uznanie u młodego Skywalkera.
-Brzmi nieźle.-podzielał jego entuzjazm.-Ale..-uciął.
-Masz jakieś zatrzeżenia?
-Muszę iść do Vadera.-powiedział pewnie.
-Jak to do Vadera?-zapytał zdezorientowany Han.-Po co się tam pchasz?
-Chcę z nim porozmawiać.
-Powodzenia. Już próbowałem.-spojrzał uważnie na Luka.-Myślisz, że dlaczego uciekam?
-No wiesz..-przerwał mu Han.
-Rób co chcesz. Odbiję księżniczkę Leię i wynoszę się stąd.-wyłączył zasilanie statku.
-Muszę.-powiedział Luke z odwagą.Skywalker i Solo dostali się do głównego wejścia Imperium bez większych przeszkód.
-Idę poszukać Vadera.
-Okay.-powiedział Han.-Ale gdybyś nie wracał to nie idziemy po ciebie.
-Cóż..-Solo znów mu przerwał.
-Miłej rozmowy.-i poszedł w kierunku windy.Przedostał się do korytarza z celami. I przed nim ukazało się bardzo dużo metalowych drzwi.
-Cholera.-mruknął pod nosem.
Myślał chwilę o szybszym sposobie sprawdzenia, w którym z pomieszczeń jest Leia. Nic nie wymyślił.
-Wasza kultowość-krzyknął.
Nagle z celi niedalego usłyszał cichy, słaby głos.
-Han?
-Zawsze działa.-szepnął z odwagą.Pobiegł w stronę pomieszczenia.
-Jesteś tam?-zapytał kiedy stał już przed drzwiami.
-Tak.-powiedziała.-Luke jest z tobą?
-Nie. Poszedł gadać z Vaderem.-powiedział spokojnie próbując otworzyć zamek.
-O nie.-załamała się Leia.
-Dokładnie. Odradzałem mu.-dał sobie spokój z zamkiem.
-Wyciągnij mnie stąd.-rozkazała.
-Okay. Pozwól tylko, że najpierw wymyślę, jak.*W tym samym czasie kilka pokładów wyżej*
-Kogo my tu mamy.-powiedział Darth, kiedy biali żołnierze przyprowadzili mu Luka.-Luke Skywalker. Mój syn.-dodał.
-Lord Darth Vader.-Luke chciał zachować spokój.
-Co cię do mnie sprowadza?
-Chęć uwolnienia Lei.-powiedział wprost.
-Gdybyś tu nie przyszedł pewnie udałoby ci się.-zaśmiał się.
-Ale...-przerwał mu Vader.
-Ale Han Solo wszystkim się zajmie, tak?-zaśmiał się znowu.-Jeśli nawet uda mu się uwolnić Leię, to później zabiję was wszystkich.
-Ich na pewno już tu nie ma...-powiedział Skywalker.-Oby...-szepnął ledwo słyszalnie.
-Luke. Miej odwagę przejść na ciemną stronę mocy.
-Nie zrobię tego. Nawet jeśli musiałbym z tobą walczyć.
-To walcz.-i wyjął swój miecz świetlny i wymierzył cios w Luka.*Kilka pięter niżej*
Han przypomniał sobie rozmowę z Lukiem tuż przed odlotem.
-Trzymaj.-podał mu coś.
-Co to za żelastwo?-zaśmiał się Han.
-To mój pierwszy miecz świetlny. Może ci się przydać.I przydał się.
-Odsuń się od drzwi.-polecił.
-Okay..?-odsunęła się.Po chwili Han za pomocą miecza świetlnego wypalił w drzwiach dużą dziurę. Wszedł do środka z uśmiechem. Leia podeszła i przytuliła go.
-Nie ma za co, wasza kultowość-i też ją przytulił.
Kiedy skończyli się przytulać Solo zobaczył Chewbaccę w rogu pomieszczenia.
-Chewie?-spytał z niedowierzaniem.
Zwierze odpowiedziało mu radośnym mrukiem.
-Chwila. Wy się znacie?-zapytała zdezorientowana Leia.
-No, jasne.-odpowiedział Han i użył miecza świetlnego, żeby przeciąć łańcuch Wooki'ego.
-Dobra, ale chodźmy ratować Luka.-wyszli z pomieszczenia.
-Nie musimy go ratować.-powiedział obojętnie Solo.
-Przecież jest u Vadera.
-Tak, ale powiedziałem mu, że nie będziemy czekać.
-Trudno.-powiedziała Leia i ruszyła w stronę windy.*U Vadera*
Luke i Darth Vader prowadzą walkę na miecze świetlne.
-Ze mną nie wygrasz.-powiedział pewnie Vader.
-Być może. Ale też nie przegram.
-Już niedługo zjawi się tu Leia i ten cały Solo. Najpierw on zapłaci mi za wszystko.-powiedział z gniewem i znów wymierzył cios w syna.W tej chwili do pomieszczenia wpadła Leia. Za nią zdyszani Chewbacca i Han. Luke patrzył na nich dziwnie.
-Zajęła windę.-tłumaczył.
-Proszę, proszę. Liczyłem na Luke Skywalker plus 2, tymczasem mam 3. Wspaniale.-schował swój miecz świetlny, Luke zrobił to samo.-Myślicie, że was nie zabiję?Leia, Luke, Han i Chewie patrzyli po sobie ze zdenerwowaniem, i zdezorientowaniem. Vader za pomocą mocy zatrzasnął drzwi i uśmiechnął się złowieszczo.
-Zrobię to z przyjemnością.
