-11-

326 38 2
                                    

Leia's P.O.V.

Kiedy ojciec wyszedł i zostawił mnie samą z nimi, zwątpiłam. Nie mogłam ich zabić. Chciałam być z ojcem, ale zabicie Luka i Hana to za dużo. Widząc zmartwienie na mojej twarzy podszedł do mnie Han.

-Nie musisz nas zabijać - powiedział spokojnie
-Muszę - sama nie wierzyłam w swoje słowa
-Luke to twój brat, a ja.. - przerwał
-A Ty..?
-Och, daj spokój, oboje wiemy, co do mnie czujesz - zbliżył się i pocałował mnie

Niepewnie odwzajemniłam namiętny pocałunek Hana. W tej chwili do pomieszczenia wszedł Vader, znaczy mój ojciec. Odkleiłam się od Hana i patrzyłam na ojca. Nie widziałam wyrazu jego twarzy, ale czułam, że był zły. Bardzo zły. Na jeden jego rozkaz pojawiła się grupka szturmowców. Wyprowadzili Luka i Hana. Wszystko działo się strasznie szybko. Wkrótce w pomieszczeniu zostaliśmy tylko ja i ojciec.

-Leia, co to miało znaczyć? - to nie brzmiało jak pytanie
-Ja.. Po prostu on... - nie wiedziałam co powiedzieć
-W porządku - podniósł rękę do góry na znak, że nie chce słuchać więcej wyjaśnień - Czy ja o czymś nie wiem?
-Nie - odpowiedziałam szybko
-Czyli mogę uznać, że więcej się to nie powtórzy? - westchnął

Nic nie powiedziałam tylko kiwnęłam głową.

-Okay. Ale wiedz, że akceptuję to tylko dlatego, iż jesteś moją córką i nigdy się to nie powtórzy - po tonie jego głosu poznałam, że nie jest już tak bardzo zły - I pamiętaj, Leia - dodał - Teraz nie jesteś już księżniczką z Naboo, jesteś księżniczką Sithów
-Tak, wiem - spuściłam wzrok - Przepraszam - dodałam ciszej

Vader's P.O.V.

Kiedy Leia wyszła zacząłem myśleć o planie zemsty na Luku Skywalkerze i Hanie Solo. Zabicie ich nie będzie takie proste. Na razie. Dopóki Leia nie stanie się w pełni Sithem. Cały czas jest w niej cząstka dobra i nie rozumie, że tamta dwójka wciąż przeszkadza mi w objęciu władzy nad całym Wszechświatem.

-Lordzie Darth Vader - przyszedł Kapitan Phasma - Rebelianci uciekli, razem z Padmé
-Co? - próbowałem się opanować, ale to nic nie dało - Gdzie polecieli? - warknąłem
-Alderaan - burknął
-Alderaan - powtórzyłem - Myślą, że tam będą bezpieczni - zaśmiałem się - Szykuj statek. Powiadom Leię. Ma być gotowa za kilka minut - wydałem rozkazy

Leia's P.O.V.

Powiedzieli mi, że Luke i Han uciekli. To dobrze. Może trochę. Ale na Alderaan nie będą bezpieczni. Ciekawe dlaczego wybrali akurat tę planetę? Pewnie to był pomysł Luka. Urodziliśmy się na Alderaan. Później Padmé, znaczy mama, po zmianie ojca na Sitha zabrała nas na Naboo. Tam zostaliśmy. Właściwie to nie pamiętam co się stało z Padmé. Wszyscy twierdzili, że umarła. Ja i Luke mieliśmy zawsze swoje zdanie. Na ten temat również.

-Leia. Lord Darth Vader już czeka - Phasma wyrwał mnie z przemyśleń
-Już idę - odparłam słabo

Włożyłam miecz świetlny do kieszeni i wyszłam z pokoju. Razem z Phasmą udaliśmy się do statku ojca.

Po kilku, jak sądzę, godzinach dotarliśmy na miejsce. Alderaan. Dokładnie taki, jak zapamiętałam.

-Nie mamy czasu na podziwianie widoków - stwierdził Vader

*Vader's P.O.V.*

Moi szpiedzy wiedzą już, gdzie są Luke, Han i Padmé. Zmierzaliśmy tam razem z Leią, Phasmą i szturmowcami. Byłem ciekawy ich reakcji, kiedy zobaczą mnie znowu. Na pewno się wystraszą. I dobrze. Dopóki nie przejdą na Ciemną Stronę, nie zaznają spokoju.

Leia's P.O.V.

Przybyliśmy do wysokiego budynku, w którym przebywają Padmé, Luke, no i Han. Szturmowcy wywarzyli drzwi. Ojciec skierował się w stronę windy, którą pojechaliśmy na 9 piętro.
-Weź swój miecz świetlny - poinstruował mnie - Może ci się przydać

Przytaknęłam. Winda zatrzymała się. Drzwi rozsunęły się. Przy dużym, okrągłym stole siedzieli Luke, Han, Padmé i kilku innych ludzi. Nie wiem skąd i dlaczego, ale twarze niektórych z nich wydawały mi się znajome. Kiedy nas zobaczyli w ich oczach widał było strach.

star love || L.S. & H.S.Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz