Czas stanął w miejscu. Wszystko ucichło słyszałam tylko bicie własnego serca. Czyli tak ma wyglądać moja śmierć. Boże a ja myślałam że będę miała chłopaka a nawet i męża i taką małą córeczkę. A tu nic.
Otworzyłam oczy i w tym samym momencie motor dotknął ziemi. Tak ciężko uderzył że aż podskoczyłam do góry. Ręce mnie strasznie bolały od trzymania się Ignacego.
Jednak żyje ! Dzięki Ci ! Jechaliśmy dalej bardzo szybko a moje serce nie chciało się uspokoić. Zabije tego kretyna jak tylko zejdziemy z tej piekielnej maszyny.
Ale co on u licha wyjeżdżał do tego lasu. Co on chce robić w lesie. No nie. A jak on chce mnie tu zostawić. Albo przywiązać do drzewa. O matko. Czego nie umarłam przed kilkoma minutami.
Po dziesięciu minutach jazdy chłopak się zatrzymał. Było bardzo ciemno więc widziałam kontury drzew i jakiejś chatki. On mnie tu zamknie ! Nie ! Ja nie chcę ! Czemu ten łajdak nie zostawił mnie w domu.
- Chodź. - zszedł z pojazdu i patrzył na mnie.
- Co ty chcesz ze mną zrobić ! - krzyknęłam. Nie miałam ochoty pilnować się będę krzyczeć ile mi się spodoba.
- Nic.
Zeszłam z tego djabelstwa i nie zwarzając na to że ledwo trzyma się na nogach podeszłam do niego i zamachnęłam się z całej siły. Moją ręka nie trafiła w twarz chłopaka bo on zwinnie ją ominął. Ale za to ja zrobiłam półobrut i zaczęłam lecieć na ziemie. Głupie nogi.
- Oj... Klara Klara... - pokręcił głową. Złapał mnie i pociągnął w stronę domku. - Nie rozumiem po co się tak stawiasz. I tak już nigdy Cię nie zostawię. - zabrzmiało to dwuznacznie.
- Co ty miałeś na myśli. - warknęłam.
- Dowiesz się w swoim czasie. - odpowiedział. Kiedy doszliśmy do drzwi chłopak sięgnął po klucz żeby je otworzyć.
- Już daj z tym spokój. Możesz mi powiedzieć. A tak wogóle to dlaczego zostałeś złodziejem ? - to pytanie męczył mnieo od samego początku.
- To było konieczne. - powiedział.
- Jak napad musi być konieczny ? Zaskoczył mnie.- Nic nie rozumiesz.
- No w tym problem. Wyjaśnij mi. - chłopak trzymając mnie dalej za ramie zdążał w kierunku jakiś drzwi.
- Nie teraz. - westchnął.
- Jakim ty jesteś ciotom porywasz mnie mówisz że nigdy nie zostawisz co brzmi podejrzanie i jeszcze nie chcesz nic wytłumaczyć. - zdenerwowałam się. W końcu powiedziałam mu to co dusiłam w sobie przez ten cały czas.
- Naprawdę chcesz to wszystko wiedzieć ? - uniusł głos. Posadził mnie dość brutalnie na sporym łóżku. Wykrzywił twarz w wyrazie bólu.
- Tak. - powiedziałam pewnie. Choć po tych słowach zwątpiłam w swoją decyzję.
- To nie jest proste. - przeczesał dłonią swoją czuprynę. Jego brązowe włosy były troszkę za długie bo spadały mu lekko na oczy.
- Nie jestem głupia.
- Ja też nie a nie mogłem zrozumieć tego jak pierwszy raz to usłyszałem. - stwierdził.
- Spróbuję.
Usiadł obok mnie w ja powoli się od niego odsunęłam. Spojrzał na mnie i posłał mi chytry uśmieszek. Bałam się go. Nigdy mu nie zaufam po tym co zrobił.
- Nie musisz się mnie bać. Nic Ci nie zrobię.
- Nie ufam Ci.
- Nie dziwię się. Sam bym sobie nie ufam i na twoim miejscu też bym nie ufał komuś takiemu.
- Ty nie jesteś złodziejem. - zaówarzył. On się zachowuje inaczej. Przrstępca by mnie związał lub zabił albo zgwałcił. A on sobie ze mną zwyczajnie rozmawia jakbyśmy byli starymi dobrymi przyjaciółmi.
- Amerykę odkryłaś. Nie chcę Cię skrzywdzić i nie mogę. - zmarszczył brwi.
Wydawał się czymś zmartwiony. Trochę mi się go szkoda zrobiło ale tylko trochę bo nie zapomniałam co mi zrobił. Kim on do ciorta jest.
- Dobra do rzeczy. - nie miałam czasy na jego użalanie się nad sobą. Chce wszystko wiedzieć. Może wtedy go choć trochę zrozumiem.
- Może jednak Ci nie powiem. - wstał i chciał wyjść. Ale ja szybko wstałam wyprzedziłam go i zamknęłam przed nim drzwi.
- Lepiej mów.- syknęłam.
- Klara to nie jest proste. - pokręcił głową patrząc na mnie.
- Inacy... Jast jakieś zdrobnienie do tego imienia bo wkurza mnie cała nazwa.
- Różnie na mnie mówią Ignaś, Igi - wzruszył ramionami.
- Oki. Dobra te lepsze. - popchnęłam go na łóżko.
- Nie tak szybko kotku. - mruknął.
- Lepiej mnie nie denerwuj. - pogroziłam palcem.
- Dlaczego ? Co się staje kiedy się denerwujesz ? Pozatym że słodko wyglądasz? - moje policzki poczerwieniały ze wstydu i zamieszania. Nikt mi tak nie powiedział nigdy.
- Oj... Nie warzne. Ale nie zmieniaj tematu. Opowiadaj.
- No więc. Jak już wiesz złodziejem nie jestem. Więc jestem...
Heja :) Pączki zrobione więc można popisać ;-) :-D I co jak myślicie kim będzie Ignaś ? :-))

CZYTASZ
Inny
Teen FictionSzesnastolatka prowadzi zwykłe młodzieżowe życie. Które ją denerwuje bo jej ojciec jest policjantem. Pewnego dnia ktoś napada na bank. Dziewczyna jak zwykle znajduję się w nie odpowiednim miejscu o nie odpowiedniej porze dnia. Tylko co jeśli złodzi...