Rozdział 15

572 33 3
                                    

Obudziły mnie promienie słońca. Nie otwierając oczu przyciągnęłam się. Nie wiem czy jak otworzę oczy to , to co wczoraj widziałam nie zniknie. Może tak naprawdę nic się nie zdarzyło. Może to był tylko sen. A jak otworzę oczy to znajdę się w swoim pokoju zejde na duł a tam będzie kartka od taty. I wszystko będzie po staremu.

Otworzyłam oczy i tu duże łóżko ciemno berzowe ściany. Czyli to nie był sen. Odwróciłam się na bok żeby zobaczyć czy Ignacy jeszcze śpi. Bardzo wczoraj mnie zdziwił tym wyznaniem i zarazem uspokoił.

Nie było go w łóżku. I co teraz. Może jest w kuchni. Ale czy on umie gotować. Takiemu księciu to pewnie ktoś gotuję. No nic zaraz się przekonamy. Wstałam z łóżka i na boso pobiegłam do łazienki. Zapomniałam że nie mam ubrań ale w tej bluzce nie mogę zostać bo nie za ładnie pachniała. Wyszłam z pokoju i otworzyłam szafę. No super same koszule. Zdjęłam jedną czarną z długimi rękawami i wróciłam do łazienki.

Po kąpieli wskoczyłam w koszulę i zaczęłam zapinać guziki. Była na tą samą długość co bluzka w której spałam. Ubrana wyszłam z łazienki i poszłam na korytarz w całym domu było ciepło. Moje stopy stąpały po panelach chyba z dębu.

Szybkim krokiem zbiegłam na duł i stręciłam w prawo. Poszłam do dużej kuchni.  I zobaczyłam  go stał oparty o blat z kubkiem kawy w ręku. Gdy tylko przekroczyłam próg kuchni chłopak podniósł na mnie wzrok. Uśmiechnął się a ja weszłam dalej do środka byłam trochę zawstydzona bo nie miałam normalnych ubrań ale cóż poradzić. Ignacy postawił kubek swój na blat i ruszył w moją stronę.  Położył swoje ciepłe dłonie na moich biodrach i spojrzał mi prosto w oczy.

- Jak się spało ? - mruknął mi do ucha. A moje ciało  przeszły ciarki.

- Dobrze.

- I tylko tyle ? - odszeptał.

- Bardzo dobrze. - przyznałam.

Jego ciało było tak blisko mojego że nasze kolana i czoła się stykały.  Powoli pochylił się nademną i nasze usta się złączyły. Jego wargi był delikatne i ciepłe. Przeszedł mnie dreszcz. Moje ręce powędrowały na jego głowę a jego dłonie jeździły po moich placach. Miał takie delikatne w dotyku włosy.  Ten pocałunek był pierwszy i wspaniały wręcz idealny.

Nagle coś chlapneło chyba drzwi. Chciałam odsunąć się od Ignasia ale on przytrzymał moje biodra przy swoich.

- Oh ho ho... Widzę że przeszkadzam. - oboje usłyszeliśmy głos jakiejś dziewczyny. Igi podniósł na chwilę głowę i odwrócił głowę w stronę przybysza a potem spowrotem na mnie.

- No a żebyś wiedziała. - powiedział.

Odsunął się odemnie ale jego ręka cały czas obejmowała moje biodra. Krępowałam się trochę bo byłam w samej koszuli a on mnie trzymał i jeszcze ktoś przyszedł... To ona... Ruda stała w wejściu do kuchni i przyglądała się nam. To ona mi się śniła. Moje mięśnie się napięły chłopak chyba to poczuł bo spojrzał na mnie.

- Co jest ? - pochylił się i szepnął.

- To ona... - wydusiłam z siebie tylko te dwa słowa.

- No jak już zauważyłaś to nam przeszkadzasz więc czego chcesz ?

- No już spokojnie przyszłam tylko sprawdzić jak po wyjeździe do tamtego świata. - powiedziała wrednie.

- No to już widzisz. Teraz wyjdź z mojego domu. - uniusł głos.

- Dobrze. Już wam nie przeszkadzam. - przekręciła się na pięcie i wyszła.

- Wszystko dobrze ? - spytał zmartwiony.

- Tak. Poprostu myślałam że sny są nie realne. - przyznałam.

Przekręcił mnie w swoją stronę i przytulił. Spojrzałam na jego głowę włosy sterczały mu na wszystkie strony. Podniosłam ręce do góry i poprawiłam mu je trochę. W jego ramionach od razu się odstresowałam.

- To co może teraz śniadanie. - powiedziałam. Bo naprawdę zgłodniałam.

- A co byś chciała ? - mruknął.

- Proszę jajecznicę kawę i jakieś ciastko. - do kuchni wszedł Iwo. - A o jeśli można to też proszę żebyście zaczęli to śniadanie teraz robić a nie się miździcie na środku kuchni.

- Ju... - Ignaś pocałował mnie w usta i odsunoł się trochę. A ja chciałabym żeby ten pocałunek trwał wieki. - Pomożesz mi ?

- Jasne.

- Albo nie siadaj tutaj. - podprowadził mnie do krzesła.

- Patrz i się ucz od mistarza.

Zaśmiałam się. Patrzyłam uwarznie jak zwinnie porusza się po kuchni.

Heja ;) jak tam poniedziałek  ? :-D

InnyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz