Obudziły mnie promienie słońca. Nie otwierając oczu przyciągnęłam się. Nie wiem czy jak otworzę oczy to , to co wczoraj widziałam nie zniknie. Może tak naprawdę nic się nie zdarzyło. Może to był tylko sen. A jak otworzę oczy to znajdę się w swoim pokoju zejde na duł a tam będzie kartka od taty. I wszystko będzie po staremu.
Otworzyłam oczy i tu duże łóżko ciemno berzowe ściany. Czyli to nie był sen. Odwróciłam się na bok żeby zobaczyć czy Ignacy jeszcze śpi. Bardzo wczoraj mnie zdziwił tym wyznaniem i zarazem uspokoił.
Nie było go w łóżku. I co teraz. Może jest w kuchni. Ale czy on umie gotować. Takiemu księciu to pewnie ktoś gotuję. No nic zaraz się przekonamy. Wstałam z łóżka i na boso pobiegłam do łazienki. Zapomniałam że nie mam ubrań ale w tej bluzce nie mogę zostać bo nie za ładnie pachniała. Wyszłam z pokoju i otworzyłam szafę. No super same koszule. Zdjęłam jedną czarną z długimi rękawami i wróciłam do łazienki.
Po kąpieli wskoczyłam w koszulę i zaczęłam zapinać guziki. Była na tą samą długość co bluzka w której spałam. Ubrana wyszłam z łazienki i poszłam na korytarz w całym domu było ciepło. Moje stopy stąpały po panelach chyba z dębu.
Szybkim krokiem zbiegłam na duł i stręciłam w prawo. Poszłam do dużej kuchni. I zobaczyłam go stał oparty o blat z kubkiem kawy w ręku. Gdy tylko przekroczyłam próg kuchni chłopak podniósł na mnie wzrok. Uśmiechnął się a ja weszłam dalej do środka byłam trochę zawstydzona bo nie miałam normalnych ubrań ale cóż poradzić. Ignacy postawił kubek swój na blat i ruszył w moją stronę. Położył swoje ciepłe dłonie na moich biodrach i spojrzał mi prosto w oczy.
- Jak się spało ? - mruknął mi do ucha. A moje ciało przeszły ciarki.
- Dobrze.
- I tylko tyle ? - odszeptał.
- Bardzo dobrze. - przyznałam.
Jego ciało było tak blisko mojego że nasze kolana i czoła się stykały. Powoli pochylił się nademną i nasze usta się złączyły. Jego wargi był delikatne i ciepłe. Przeszedł mnie dreszcz. Moje ręce powędrowały na jego głowę a jego dłonie jeździły po moich placach. Miał takie delikatne w dotyku włosy. Ten pocałunek był pierwszy i wspaniały wręcz idealny.
Nagle coś chlapneło chyba drzwi. Chciałam odsunąć się od Ignasia ale on przytrzymał moje biodra przy swoich.
- Oh ho ho... Widzę że przeszkadzam. - oboje usłyszeliśmy głos jakiejś dziewczyny. Igi podniósł na chwilę głowę i odwrócił głowę w stronę przybysza a potem spowrotem na mnie.
- No a żebyś wiedziała. - powiedział.
Odsunął się odemnie ale jego ręka cały czas obejmowała moje biodra. Krępowałam się trochę bo byłam w samej koszuli a on mnie trzymał i jeszcze ktoś przyszedł... To ona... Ruda stała w wejściu do kuchni i przyglądała się nam. To ona mi się śniła. Moje mięśnie się napięły chłopak chyba to poczuł bo spojrzał na mnie.
- Co jest ? - pochylił się i szepnął.
- To ona... - wydusiłam z siebie tylko te dwa słowa.
- No jak już zauważyłaś to nam przeszkadzasz więc czego chcesz ?
- No już spokojnie przyszłam tylko sprawdzić jak po wyjeździe do tamtego świata. - powiedziała wrednie.
- No to już widzisz. Teraz wyjdź z mojego domu. - uniusł głos.
- Dobrze. Już wam nie przeszkadzam. - przekręciła się na pięcie i wyszła.
- Wszystko dobrze ? - spytał zmartwiony.
- Tak. Poprostu myślałam że sny są nie realne. - przyznałam.
Przekręcił mnie w swoją stronę i przytulił. Spojrzałam na jego głowę włosy sterczały mu na wszystkie strony. Podniosłam ręce do góry i poprawiłam mu je trochę. W jego ramionach od razu się odstresowałam.
- To co może teraz śniadanie. - powiedziałam. Bo naprawdę zgłodniałam.
- A co byś chciała ? - mruknął.
- Proszę jajecznicę kawę i jakieś ciastko. - do kuchni wszedł Iwo. - A o jeśli można to też proszę żebyście zaczęli to śniadanie teraz robić a nie się miździcie na środku kuchni.
- Ju... - Ignaś pocałował mnie w usta i odsunoł się trochę. A ja chciałabym żeby ten pocałunek trwał wieki. - Pomożesz mi ?
- Jasne.
- Albo nie siadaj tutaj. - podprowadził mnie do krzesła.
- Patrz i się ucz od mistarza.
Zaśmiałam się. Patrzyłam uwarznie jak zwinnie porusza się po kuchni.
Heja ;) jak tam poniedziałek ? :-D
CZYTASZ
Inny
Dla nastolatkówSzesnastolatka prowadzi zwykłe młodzieżowe życie. Które ją denerwuje bo jej ojciec jest policjantem. Pewnego dnia ktoś napada na bank. Dziewczyna jak zwykle znajduję się w nie odpowiednim miejscu o nie odpowiedniej porze dnia. Tylko co jeśli złodzi...