Gdy doszłam już do siebie po tej szokujące informacji chłopcy otworzyli mi drzwi. Weszłam jak królowa do pałacu a czułam się jak żebrak w domu bogacza. Moje stopy zostawiały mokre ślady.
- Kaczuszko masz mokre stópki. - zaśmiał się Ignacy. - Podoba Ci się twój nowy dom ?
- Jest wspaniały. Ale jak to mam z tobą mieszkać ? - zdziwiłam się bo i nas mieszkało się ze swoim mężem a on nie był nawet moim chłopakiem.
- No po prostu. Będziesz tu spała... - uśmiechnął się wypowiadając te słowa. Co nie za bardzo pomogło mi z oswojeniem tej wieści. - Jadła i wogóle.
- Oj... No nie mów że masz wątpliwości bo nam tu Ignaś padnie. - Iwo przeszedł koło nas. Usiadł na białych schodach prowadzących na górę.
- Ale... Ignaś. - chłopak znów się uśmiechnął przez to że zdrabniłam jego imię a ja nie mogłam nieodwzajemnić uśmiechu. - Ty przecież nie jesteś nawet moim chłopakiem.
- Jeśli tylko o to chodzi. - wzruszył ramionami. Ukląkł przede mną a ja poczerwieniałam.
- Co ty robisz ? - zaśmiałam się histerycznie
- Ale jazda. - skomentował blondyn jeszcze bardziej przyglądając się nam.
- Czy chciałabyś ze mną chodzić ? - spytał. A mi ulżyło bo myślałam że chcę mi się oświadczyć.
- Tak. - chłopak złapał mnie za rękę i podniósł się. Stał tak blisko mnie że nasze ciała się stykały. Powoli nachylił się nademną i już myślałam że pierwszy raz pocałuje mnie w usta ale nie wyszczeżył się.
- Cieszę się.
- No widzę. - blondyn jak widać znudził się naszym widokiem wstał i pobiegł na górę.
- Chodź pokarze Ci wszystko. - pociągnął mnie za rękę. - To kuchnia. - wszystko było w nowoczesnym stylu. - Łazienka. - otworzy drzwi i naszym oczom ukazała się wielka wanna i różne rzeczy które powinny znajdować się w łazience. - Jadalnia. - duża ogromny stół jak bym miały tu siedzieć setki ludzi. - Biblioteka. A teraz góra. - weszliśmy a raczej wbiegliśmy po schodach. Byłam boso a wcale nie czułam zimnej podłogi widocznie musieli mieć podgrzewanie. - Tu jest łazienka i tu. - pokazał tylko drzwi. - Sypialnie dla gości te cztery. - wskazał palcem. - Kolejna biblioteka a i na samym dole jest siłownia i stoły do grania. To jest pokuj wolny. A tam jest moja sypialnia. - otworzył mi drzwi. Weszłam kawałek do środka. - Obok jest pokuj Iwa bo oczywiście woli tu przebywać. - powiedział ale mało co słuchałam. Pokuj był koloru ciemnego berzu. Wszystko w nowoczesnym stylu. Duże łóżko , dwie lampki nocne , szafa , lusterko , okno z wyjściem na taras. Nad łóżkiem wisiał obraz z twarzą Ignacego na którym miał złą minę a najbardziej z tego obrazu przyciągały mnie jego oczy.
- Wow... - ile on ma kasy. Jezu to nie możliwe ja mam mieszkać tutaj. To bajka. Ja śnie. Podeszłam do okna i zobaczyłam wielki basen , grila, leżaki i stolik z krzesłami.
- I co powiesz ? - obioł mnie ramieniem.
- Nie wiem Igi... Cholera nie wiem.- powiedziałam. - Może gdzie jest moje łóżko?
- Ono jest wszędzie gdzie ja. Czyli tutaj. - szepnoł mi do ucha. A po moim ciele przeszły ciarki.
- Oh... - wymsknęło mi się. Jak sobie pomyślę o tym że mam się z nim wieczorem położyć to ja nie wiem.
- Co chcesz teraz robić ?
- Odpocząć. Co polecasz ? - spytałam myśląc że będzie długo się zastanawiał ale nie.
- Masaż.
- A masz masażyste?
- Tak. Idź się przygotuj ja na Ciebie poczekam. - otworzy przede mną drzwi których wcześniej nie zaówarzyłam. A czyli miał i swoją łazienkę.
- Oki.
- Czekam...
Weszłam do środka i pierwsze co zrobiłam to rozebrałam się i wskoczyłam pod prysznic. Odkręciłam wodę i szybko się obmyłam nie mocząc włosów. Po krótkiej kąpieli wytarłam się do sucha i owinęłam się ręcznikiem. Brudne rzeczy wrzuciłam do kosza. Już raz byłam i masażysty strasznie się wtedy stresowałam że muszę być goła ale co tam. Wyszłam z łazienki. Ignaś leżał na łóżku i wpatrywał się w sufit. Gdy usłyszał zamknięcie drzwi podniósł się.
- Gotowa ? - spytał z uśmiechem. Chłopak popatrzył na mnie.
- No jasne. Zawsze. - No może nie zupełnie.
Heja :) No to jeszcze jeden :) Już następnego nie powinno dziś być XD I tak się dziwię że ten jest. XD
CZYTASZ
Inny
Teen FictionSzesnastolatka prowadzi zwykłe młodzieżowe życie. Które ją denerwuje bo jej ojciec jest policjantem. Pewnego dnia ktoś napada na bank. Dziewczyna jak zwykle znajduję się w nie odpowiednim miejscu o nie odpowiedniej porze dnia. Tylko co jeśli złodzi...