Rozdział 24

465 31 0
                                    






Szliśmy w stronę głównej drogi trzymając się za ręce. Ignaś wyjaśnił mi że kiedyś był z Sylwią. Chodzili ze sobą dopóki nie zjawiłam się tutaj.

- Ale... Jak ze sobą zerwaliście ? Przecież nie widzieliście się osobiście odkąd mnie tu sprowadziłeś.

- Iwo się z nią widział. A tak wogóle to co chcesz sobie kupić?

- Jakieś fajnie ubrania. - wyjaśniłam.

- Ona chce mnie się pozbyć ?

- Tak... Ale ja jej nie pozwolę na to. Nikt i nic Cię nie skrzywdzi. - pocałował mnie w czoło.

Gdy znaleźliśmy się na drodze wysypanej kamykami skręciliśmy w stronę białego budynku. Ich sklepy prawie niczym nie różniły się od tych z mojego świata.

- Nie musisz ze mną iść. - liczyłam na to że sobie odpuści i pozwoli mi samej pójść do sklepu. Czułam się trochę skrępowania na myśl o tym że miałby widzieć to co chcę sobie kupić.

- Klaruś. Każda chwila z tobą mnie nie męczy. Pokocham nawet zakupy z tobą.

- Zobaczymy. - mruknęłam pod nosem.

- Coś mówiłaś?

- Nie nie. Chodźmy.

Weszliśmy do dużego sklepu. Przeszliśmy obok ochroniarzy w czarnych uniformach. Czyli trafiają się i złodzieje w tym idealnym świecie.

Skierowałam się w stronę półek z bluzkami i leginsami. Prawie od razu wiedziałam co wziąść. Kilka białych bluzek z nadrukami cztery pary różnych leginsów. Ignaś na początku udawał zainteresowanego ale później usiadł na kanapie i patrzył obojętnie na to co robię.

Wiedziałam że się znudzi. Uśmiechnęłam się triumfalnie sama do siebie. Wzięłam parę nowych białych trampek i czarnych baletek. Dobra teraz zostały jakieś bluzy. Podeszłam do wieszaków i zaczęłam przerzucać ubrania.

- Już ? - zza moich pleców wyłonił się Ignaś.

- A co zmęczony ? - spojrzałam na niego. Przeczesał ręką włosy. Był zakłopotany. - " Klaruś.  Każda chwila z tobą mnie nie męczy " - zacytowałam.

- Oj tam. - objął mnie w talii.

- Jeszcze chwilę. A co z Iwo ? - odepchnęlam go lekko.

- Wpadnie jutro rano.

Popatrzyłam jeszcze raz na ciuchy. Dobra wiem bordowa czarna granatowa szara i jakiś sweter. Dobra mam chyba wszystko. Spojrzałam na niezły stos ubrań na kanapie. Starczy. Możemy się zmywać.

- Kaniec.

- Boże kochanie kocham Cię. - podniósł mnie do góry.

- Puszczaj mnie. - rozkazałam. - Teraz możesz zabrać też rzeczy z kanapy.

- No nie... Zlituj się kobieto... - jęknął.

- Jak chcesz. Nic mnie tu nie trzyma. - wzruszyłam  ramionami i odwróciłam się na pięcie.

- No wiesz co. A ja ? - oburzył się. Złapał mnie za rękę i obkręcił w swoją stronę.

- No co TY? - droczyłam się z nim.
- Kotku...

- Dobrze już spokojnie. Żartowałam. - dotknęłam jego policzka. - Chodź. - odwróciłam się i z uśmiechem podeszłam do kasjerki.

- Masz szczęście że żartowałaś. - odezwał się.

- Tak?

- Tak. Bo jeśli chciałabyś stąd iść to musiałbym Cię tu na siłę zatrzymać.

- Ciekawe jakbyś to zrobił. - zakpiłam.

- Już bym coś wymyślił. Na przykład skożystałbym z twojego pomysłu. I przywiązałbym Cię do łóżka. - powiedział. Starsza kasjerka popatrzyła na niego z przerażeniem.

- Haha. - zaśmiałam się. - Nie strasz Pani Ignaś.

- Ta Pani wie że ja żartuje. Prawda ? - popatrzył na kobietę z szerokim uśmiechem.

- Tak oczywiście Ignasiu.

- No widzisz. - zwrócił się chłopak do mnie. Czułam się zdezoriętowana. - To jest przyjaciółka mojej babci zna mnie od dziecka. - wyjaśnił. - Marika to jest Klara. Moja... Jak narazie dziewczyna.

- No ja myślę że jak narazie. - pogroziła chłopakowi palcem. - Miło mi Cię poznać. - uścisnęła moją rękę.

- Mi również. - uśmiechnęłam się. Staruszka podała Ignacemu duże torby.

- Dozobaczenia.

- Dowidzenia. - pożegnałam się.

- To co zamierzasz mi jeszcze uciekać ?

- No... Chyba nie. Ale po twoich planach ze mną w roli głównej. - zahihotałam.

- Masz coś do nich ?

- Nie skądże. - latarnie się zapaliły.

- Coś Ci nie wierzę. Gdybym tylko nie miał tych toreb w rękach zaniósłbym Cię do domu i wcielił swój plan w życie. - zaśmiał się.

Byliśmy już bardzo blisko naszej willi.  A ja dziękowałam Bogu  za to że on ma te cholerne torby w rękach.



Hejo :) I jest kolejny rozdział ! :) :D Sorki za błędy.

InnyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz