62.

40.7K 2.7K 1.1K
                                    

Bijemy rekord komentarzy!!

***

Harry

Nigdy nie sądziłem, że w moim życiu pojawi się dziewczyna która zdoła mnie zmienić choć w najmniejszym stopniu.

Nie wiem jak, ale jej się to udało.

Sprawiła, że przestałem czerpać radość z przemocy i dręczenia ludzi, a po wypadku tylko to sprawiało, że czułem się choć trochę mniej do dupy.

Pokazała mi to właściwą drogę.

Kendall zrobiła dla mnie coś wielkiego. Uświadomiła mi, że to nie Lea odwróciła się ode mnie, tylko ja od niej. Uświadomiła mi jak bardzo spieprzyłem.

Zrobiła dla mnie tak cholernie dużo i dodatkowo znosiła moje wszystkie komentarze, wyzwiska i propozycje, a mimo to się na mnie nie wypieła to właśnie czyni ją wyjątkową.

Kiedy ona była zajęta zmienianiem mojej osoby, ja zakochiwałem się w niej bardziej i bardziej. W pewnym czasie doprowadziłem się do takiego stanu, że nie umiałem przestać o niej myśleć.

Tak bardzo pragnę, aby była naprawdę moja. Chcę ją dotknąć, znów pocałować czy chociażby powiedzieć "Kocham Cię" i nie spotkać się z cholernym odrzuceniem.

Mam nadzieję, że bal sprawi, że uczucia brunetki do mnie będą równie silne jak moje do niej i, że oboje zrozumiemy, że jesteśmy sobie nazwajem potrzebni...chociażby do oddychania.

Muszę to przyznać....Szaleję za nią, przecież jest idealna.

Kocham...
sposób w jaki się uśmiecha.

Kocham...
to jak marszczy nos kiedy nie ma pojęcia o czym mówię.

Kocham...
jej głos, jej oczy, jej charakter.

Kocham ją bez względu na jej wady...co ja mówię ona nie ma wad.

Nie chcę jej skrzywdzić, ani wykorzystać. Zależy mi na tym, aby była szczęśliwa, a może taka być ze mną...nowym mną. Nie Harrym Playboyem. Ona może być szczęśliwa tylko z...takim zwyczajnym Harrym, a mianowicie nowym mną.

***

Skarlett

Następnego ranka budzę się na skutek dźwięku mojego nieznośnego budzika. Wczoraj dużo czasu poświęciłam na zastanawianie się nad planem dzisiejszego dnia i doszłam to wniosku, że nie powinnam wystawiać Harrego, i iść na ten bal. Na tym wszystko się skończy.

Już jutro nie będzie żadnej Kendall.
Nie będzie żadnej Rebel.
Będzie tylko sama Sky.

Nie ma sensu niszczyć kogoś nieszkodliwego. Tak, może i sprawiał, że nie chciałam chodzić do szkoły i wogóle istnieć, ale to było kiedyś. Ludzie się zmieniają. Jego przemiana naprawdę przyniosła oczekiwany skutek, ponieważ przeprosił samą ofiarę...mnie.

Czy kiedyś pozna prawdę?

Nie. Oczywiście, że nie.

Kiedy skończyłam ścielić łóżko mój telefon na biurku wydał z siebie cichy dźwięk wiadomości. Od razu podeszłam do niego, aby ją odczytać.

Harry : Miłego Dnia :*

Uśmiechnęłam się na ten miły gest z jego strony i rzuciłam telefon na łóżko, aby zacząć przygotowywać się do szkoły.
Uśmiechnęłam się mimo, że wiadomość nie była do mnie tylko do nieistniejącej Kendall.

Po 40 minutach, czyli bardzo szybko udało mi się ukończyć poranne szpachlowanie oraz ubrać w dżinsowe rurki i czarny t-shirt. Wziełam jeszcze swoje Iphona i ruszyłam do swojego auta układając w głowie zadania na dziś. Oto one:

Rebel || H.S Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz