Proszę o posłuchanie piosenki do rozdziału i przeczytanie notki --> wszystko na samym dole, a teraz życzę miłej lektury.
- Tak bardzo was przepraszam... - wykrzykuję przez i tak donośny płacz. Czuję jak łzy mimowolnie spływają po moich policzkach i szyji, a rękaw bluzy jest praktycznie mokry od ich ocierania.
Pierwszy raz jest mi, aż tak przykro.
Pierwszy raz mam, aż takie wyrzuty sumienia.- Nie tylko ty jesteś winna. My też nie byliśmy wporządku w stosunku do ciebie. - stwierdza Luke, który zajmuję miejsce obok mnie na drewnianym schodku. Cieszę się, że próbuje mnie wspierać mimo, że zachowałam się bardzo niewłaściwie. On naprawdę ma złote serce.
- Harry w tym wszystkim widzi wyłącznie moją winę i sądzę, że może mieć rację. - sama stwierdzam na podstawie zachowania bruneta. Przypuszczam, że teraz czuję do mnie wyłącznie obrzydzenie. Zraniłam go, a tego naprawdę nie chciałam.
- Masz świadomość, że kilka minut temu o mały włos nie straciłaś życia? Gdyby te szkło... - zaczyna chłopak, ale natychmiast mu przerywam nie chcąc słuchać jego czarnych scenariuszy pt. "Co by było gdyby..."
- To co on zrobił mi...nie ma się jak równać z tym co ja zrobiłam mu. - mówię zmęczonym od płaczu głosem. -Luke ja wymyśliłam jakąś dziewczynę, aby go zniszczyć! Rozumiesz!? - próbuje krzyczeć, ale mój osłabiony głos przeradza się w kaszl. Czuję się potwornie źle.
- Miałaś do tego powód. - stwierdza blondyn próbując mnie uspokoić. Mimo jego słów, uważam, że jest zupełnie inaczej. - Calkiem niedawno on traktował...znaczy my traktowaliśmy ciebie jak najgorsze gówno. - przyznaję wzdychając.
- Zapomnijmy. Lea już wie? - pytam przypominając sobie o niepełnosprawnej blondyncę, która jako jedna z nielicznych dażyła mnie zaufaniem. Gdy byłyśmy przed balem na zakupach prosiła mnie, abym nie skrzywdziła Harrego...nie udało mi się.
- Tak, wie. - wzdycha ciężko chłopak czym daje mi znak, że dziewczyna nie przyjęła tego za dobrze. No wkońcu chciałam zniszczyć jej przyjaciela... nie ma się co dziwić.
- Myślisz, że mi wybaczą? - pytam zwracając się w strona blondyna ocierając kolejne łzy o rękawy bluzy.
- Z Harrym oboje byliście nie fair i jesteście tak samo winni, a Lea z czasem przejdzie. - zapewnia mnie Luke uśmiechając się do mnie niemrawo.
- Harry da mi szansę na jakiekolwiek wyjaśnienia? - pytam go z nadzieją wymalowaną na twarzy.
- Napewno Sky...przecież Cię kocha. - mówi pewny swoich słów blondyn.
- On nie kocha mnie... tylko Kendall. - mówię smutno wzdychając. Trzeba wspomnieć ten oczywisty fakt, a mianowicie to, że Styles zakochał się w dziewczynie którą stworzyłam w oczywistym celu.
- On kocha osobowość Skarlett, a nie wygląd Kendall. - pragnie mi wytłumaczyć blondyn.
- Nie byłabym tego taka pewna. - mówię nie do końca przekonana jego opinią.
- Kochasz go? - pyta nagle Luke.
- Co? - pytam go lekko zaskoczona.
- Nie udawaj, że nie rozumiesz pytania. Kochasz Harrego? - pyta otwarcie szukając prawdy w moich oczach.
- Ja nie wiem...może..to skomplikowane. - wyjękuje patrząc w ziemię. - Gdzie wogóle jest Harry? - pytam chcąc zmienić już temat.
- Wyszedł. - odpowiada chłopak na co lekko potakuję głową i wstaje z miejsca.
CZYTASZ
Rebel || H.S
FanfictionNikt nie ma pojęcia kim jest "Rebel ". Nikt nie wie że jestem nią ja... Zwykła, szara, niepopularna dziewczyna z ostatniej ławki która boi się odezwać a swoje emocje, odczucia i spostrzeżenia przelewa na bloga. #blog_rebel.com Inspiracją był film pt...