64.

43.5K 2.7K 801
                                    

Miał być wcześniej, ale Wattpad nie chciał współpracować.

***

-A co myślisz o tej? - pyta z entuzjazmem blondynka podjeżdżając wózkiem pod kolejną z wystaw w centrum. Nieustannie fascynując się coraz to inną, piękną suknią.

-Jest ładna. - przyznaje nie zwracając najmniejszej uwagi na prezentowany przez dziewczynę materiał. Mój wzrok jest wyłącznie skupiony na metalowym urządzeniu, na którym Lea tak zwinnie się porusza. Patrząc na nią odczuwam ból. Boli mnie to, że tak fantastyczna i pozytywnie nastawiona postać jak ona nigdy nie stanie o własnych siłach. To straszne, że Ci ludzie którzy są tak wspaniali muszą spotykać się z takim losem.

-Kendall mówię do Ciebie... - mówi z uśmiechem blondynka machając w moją stronę, aby zwrócić moją uwagę.

-Przepraszam, zamyśliłam się. - mówię wzdychając i skupiam wzrok na sztywnych nogach dziewczyny obserwując je ze współczuciem. Wolałabym, aby Lea również była na tym balu, aby mogła na niego przyjść, aby mogła zatańczyć. Niestety jest przybita do tego krzesła na kółkach.

Myślę, że sprawiedliwiej by było gdybym to ja była na tym wózku. Jestem pewna, że ona lepiej wykorzystałaby moje życie. Ktokolwiek tylko nie ona. Czemu jest tak, że ta najbardziej szalona, entuzjastyczna osoba jest tak karana przez świat? Nie wiem. Nikt nie wie. No cóż, poprostu tak miało być, najwyraźniej taki był scenariusz. No, ale gdyby Harry wtedy nie pił to nic by się nie stało...

-Która Ci się podoba? - pyta wjeżdżając przede mną do sklepu i manewrując między wieszakami.

-Nie wiem. - odpowiadam nie zwracając najmniejszej uwagi na sklep w którym jesteśmy. Poprostu nie umiem zachowywać się normalnie w towarzystwie osoby niepełnosprawnej, której jest mi najzwyczajniej szkoda.

-Nie lubię jak ktoś mi współczuję. - mówi nagle szeroko uśmiechniętą dziewczyna zatrzymując się naprzeciw mnie. Podziwiam ją, jest niezwykle silna.

-Nie masz mu tego za złe? - pytam spoglądając w jej błękitne oczy.

-Oczywiście, że nie. - zaprzecza odrazu wybuchając śmiechem widząc moją powagę. - Kocham go, jak przyjaciela i mam nadzieję, że będzie szczęśliwy. Ja jestem. - stwierdza, a następnie podaje mi kilka wieszaków z pięknymi kreacjami. -Przymierzaj.- dodaje z uśmiechem.

-I jak? - pytam wychodząc po chwili z przymierzalni tym razem w czarnej koronkowej sukiencę. Przymierzyłam ich już dziesiątki!

-Perfekto! - piszczy podeksytowana blondynka klaszcząc szczęśliwa w dłonie. - Wyglądasz cudownie.

 - Wyglądasz cudownie

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

***

Po udanych zakupach udaliśmy się do pobliskiej restauracji, aby uczcić udany zakup i wkońcu coś zjeść.

- Nie podziekowałam Ci jeszcze za to, że dzięki tobie odzyskałam Harrego. - zauważa uśmiechnięta Lea odrywając usta od zamówionego napoju.

Rebel || H.S Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz